Muszynianka Muszyna - Atom Trefl (27:25, 25:19, 22:25, 23:25, 21:19)
Muszynianka: Sadurek, Jagieło, Bednarek-Kasza, Kaczor, Kaczorowska, Gajgał, Zenik (libero) oraz Śrutowska, Stam-Pilon, Wensink, Piątek.
Atom Trefl: Bełcik, Świeniewicz, Maculewicz, Fatiejewa, Ozsoy, Dziękiewicz, Maj (libero) oraz Nuszel, Sieczka.
Pierwszy punkt w tym meczu zdobyły zawodniczki Atomu Trefl Sopot. I to do nich należał początek pierwszego seta. Podopieczne Alessandro Chiappiniego prowadziły 6:2 i wówczas o czas poprosił opiekun gospodyń - Bogdan Serwiński, który w hicie PlusLigi Kobiet nie mógł skorzystać z usług Kingi Kasprzak. Na ławce z kolei usiadła Debby Stan-Pilon.
Pierwsze przerwa techniczna przy wyniku 8:5 dla sopocianek, które dobrą serię kontynuowały w kolejnych akcjach. Ich przewaga wzrosła do czterech punktów. Gospodynie wróciły do gry za sprawą Katarzyny Gajgał i jej zagrywki. Muszynianka stopniowo odrabiała straty, a po zagrywce Jagiełło był remis po 14.
Mineralna zwietrzyły szansę i to one w lepszych humorach udały się na drugą przerwę techniczną. Muszynianka w końcówce seta prowadziła 21:19, a po chwili 24:21. Atomówki obroniły jednak trzy piłki setowe, niestety przy małej pomocy sędziów. Przy stanie 24:21 arbiter dopatrzył się dotknięcia siatki przez gospodynie, po wcześniejszym autowym ataku Ozsoy. Atom doprowadził do remisu 24:24, ale ostatecznie przegrał pierwszą partię 25:27.
Drugi set nie był już tak emocjonujący jak pierwszy. Rozpoczęło się od dwupunktowego prowadzenia zespołu z Muszyny. Po asie serwisowym Neriman Ozsoy to Atomówki wygrywały 7:6. Zaliczkę tę sopocianki utrzymały do pierwszej przerwy technicznej.
Potem to jednak Mineralne doszły do głosu. Szybko zrobiło się 16:12, a następnie 18:13. To zmusiło Alessandro Chiappiniego do przerwy na czas. Rozmowa z trenerem nie poskutkowała, gdyż zawodniczki Atomu Trefl nie zdołały zmniejszyć dystansu do rywalek, które drugiego seta wygrały do 19.
Muszynianka prowadziła już 2:0 i była na dobrej drodze do zwycięstwa i pierwszego miejsca w PlusLidze Kobiet na koniec sezonu zasadniczego. Na szczęście Atomówki nie poddały się i czwartą partię zdołały rozstrzygnąć na swoją korzyść, choć początek seta zapowiadał zupełnie inny scenariusz. Otwarcie dla gospodyń i ich prowadzenie 9:5.
Oba zespoły popełniały proste błędy, ale w środkowej fazie partii rzadziej myliły się Mineralne. W pewnym momencie Muszynianka prowadziła już 13:8. Potem jednak gospodynie miały coraz więcej problemów z przyjęciem zagrywki. Atomówki zbliżyły się na dwa „oczka”, ale na drugiej przerwie technicznej zespół z Muszyny prowadził 16:13.
To wcale nie zdeprymowało sopocianek, które popisowo rozegrały decydujące piłki seta. Najpierw doprowadziły do remisu 19:19, by potem przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Trzeci set dla Atomu Trefl.
W czwartej partii podbudowane wygraną w poprzednim secie Atomówki objęły prowadzenie 6:3 i z trzypunktową zaliczką udały się na pierwszą przerwę techniczną.
Emocje i nerwy udzielały się obu zespołom, a gra toczyła się według schematu akcja za akcję. - W tej chwili jesteśmy świadkami takiego spotkania, jakiego oczekiwaliśmy. Gra jest wyrównana i oglądamy wymianę za wymianą - komentował trener Andrzej Niemczyk.
Świetna zagrywka Świeniewicz i Atom prowadził 13:9. A po chwili Bełcik i Dziękiewicz na podwójnym bloku zatrzymały Debby Stam-Pilon. Trener Serwiński próbował ratować sytuację i zdecydował się na podwójną zmianę. Ale skoro jego podopieczne rozdawały prezenty to Atom wręcz nie mógł z tego nie skorzystać. - Skąd u nas jest taki paraliż? Tego nie rozumiem. To one mają denerwować, że przegrywają 2:1, a nie my - dziwił się trener Serwiński.
Gdy na zagrywkę weszła Stan-Pilon Muszynianka zdobyła trzy punkty z rzędu i przegrywała już tylko 13:16. Okres niemocy Atomówek przerwała Ewelina Sieczka, która zdobyła 17 punkt dla Atomu. Ta sama zawodniczka popisała się blokiem na Piątek i Atomówki prowadziły 18:13.
Piątek pomyliła się także w kolejnym ataku. Gospodynie nie mogły przebić się przez szczelny mur podopiecznych Alessandro Chiappiniego. Sopocianki prowadziły 21:14 i nie miały prawa przegrać tego seta. Ale gospodynie zdobyły trzy punkty z rzędu, czym dały jasny sygnał, iż wcale nie zamierzają rezygnować. O czas poprosił Chiappini i…Muszynianka doszła na dwa punkty (19:21).
Ważną piłkę skończyła Dziękiewicz. Muszynianka obroniła dwa set balle, ale ostatni akcent należał do Atomówek. W czwartym secie sopocianki wygrały 25:23.
W decydującym secie po ataku Fatiejewej Atomówki prowadziły 2:1. Po drugiej stronie siatki nie pomyliła się z kolei świetna tego dnia Joanna Kaczor. Najpierw Izabela Bełcik, a następnie Eleonora Dziękiewicz i Atom wygrywał 4:2. Po chwili w roli głównej ponownie wystąpiła Dziękiewicz i po jej punktowej zagrywce sopocianki uzyskały trzypunktową zaliczkę.
Seria nieudanych ataków sopocianek i gospodynie doprowadziły do remisu 7:7. W ogóle piąty set stał na bardzo wysokim poziomie. Na boisku spotkały się dwa klasowe zespoły, co musiało wróżyć spore emocje.
Atak Doroty Świeniewicz i znów był rezultat remisowy 9:9. Świeniewicz pomyliła się w kolejnym swoim ataku i Muszynianka prowadziła 11:9. Atom zerwał się do ataku i asem serwisowym popisała się Ozsoy. To dodało Atomówkom skrzydeł i efektownym blokiem doprowadziły do remisu po 12, by po chwili prowadzić jednym punktem.
Zaczęła się nerwówka. Ozsoy nie wykończyła drugiej piłki setowej i było 15:15. Kolejne piłki również nie przyniosły rozstrzygnięcia. A na tablicy wyników rzadko spotykany rezultat w piątym secie 19:19. I w końcu piłkę meczową kończą gospodynie. Stam-Pilon zapewnia zwycięstwo gospodyniom.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?