Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sukces firmy Keyce z Gdyni. Marka doceniona przez brytyjskiego „Vogue’a” [ZDJĘCIA]

Justyna Degórska
„Keyce” - dwuosobowa firma odzieżowa z Gdyni została dostrzeżona przez brytyjską redakcję magazynu „Vogue”. W lutym, czasopismo uchodzące za najważniejszy modowy periodyk na świecie, opisało na swoich łamach ubiegłoroczną, jesienno-zimową kolekcję gdyńskiej marki.

Firmę tworzy młode małżeństwo - Dorota i Kacper Cząstka. On - projektant, artysta i freelancer, odpowiedzialny za projektowanie i część kreatywną. Ona - PR-owiec i specjalistka od marketingu, dbająca o spójną wizję marki i jej rozwój. Wspólnie udowadniają, że w krawiectwie można jeszcze zrobić coś inaczej i ciekawiej.

Skąd wzięło się u Państwa zainteresowanie modą? Skończyliście przecież zupełnie niezwiązane z projektowaniem kierunki - oceanotechnikę i ekonomię…
Dorota Cząstka: Odkąd sięgam pamięcią, zawsze interesowałam się modą. Kacper podobnie. Lubiliśmy chodzić po butikach, branżowych spotkaniach, konferencjach i przyglądać się temu światu od środka. Cztery lata temu trafiłam do pracy w portalu modowym i wtedy już absolutnie wsiąkłam w tę branżę. W 2012 roku zdecydowaliśmy, że chcemy stworzyć markę odzieżową. Wtedy zaczęły się prace koncepcyjne nad powstaniem „Keyce”.

Ostatecznie firma pojawiła się na rynku trzy lata temu. Jakie były jej początki?
DC: Na początku stworzyliśmy kolekcję „Miss the Rainbow”. Zaprezentowaliśmy ją na pokazie mody „Fashion me”, który odbył się przy zaprzyjaźnionej knajpce „Śródmieście”. Wszystko zaczęło się w Gdyni i do dziś tu projektujemy i żyjemy. Po pokazie przyszedł czas na stworzenie własnego sklepu internetowego i wyjazd na pierwsze targi oraz „Fashion Week”. Jesteśmy także współorganizatorem targów „Polfash Bramee”, które towarzyszą nam prawie od samego początku działalności.

Co jest cechą charakterystyczną projektów „Keyce”?
Kacper Cząstka: Staram się nie ulegać trendom. Projektuję ubrania tak, aby były modne zarówno w tym sezonie, jak i w kilku kolejnych. Miło jest co jakiś czas usłyszeć od klienta pytanie, czy model kurtki z wcześniejszej kolekcji będzie jeszcze dostępny. To bardzo buduje. Wspólnie natomiast dbamy o to, aby nasze produkty były jak najlepszej jakości. Ogromną wagę przykładamy do tego, jakich materiałów używamy, jakich nici, czy dodatków. Ja zaś mam manię przykładania uwagi do detali. Ważne jest dla mnie czy stebnówki są równe, czy główka rękawa dobrze się układa, w jakich odległościach są rozstawione guziki itd. Gdy konstruuję nie lubię powtarzać utartych schematów typu - zaszewka powinna być w tym, a nie innym miejscu, a tutaj musi być odcięcie w pasie, bo sylwetka straci kształt. Toruję własną wizję i staram się w detalach udowadniać, że jednak da się jeszcze w krawiectwie zrobić coś inaczej, ciekawiej. Często ludzie zadają mi pytanie, dlaczego nie mogę zrobić czegoś prościej, szybciej, przecież większość odbiorców i tak nie dostrzega dodatkowej lamówki, czy szwu. Nigdy nie potrafię odpowiedzieć. Nie rozumiem, przecież jak kiedyś projektowano kaplicę w stylu gotyckim, to nikt się nie pytał, dlaczego tyle w niej zdobień. To chyba efekt czasów, świat przyspieszył, a każdy próbuje gdzieś zdążyć - nie ma tu czasu na detale. Ja też lubię minimalizm, ale ze sznytem.

Każdy projektant ma swój własny system pracy. Jak wygląda proces tworzenia Państwa ubrań?
KC: Samo tworzenie kolekcji to efekt wielu składowych, czyli tego, co nas otacza, naszych podróży, przemyśleń, obserwacji i przypadkowych zdarzeń. Wszystko to infekuje naszą świadomość, która tworzy pomysły. Te z kolei utrwalamy na papierze. Następnie tworzymy szablony, szyjemy pierwowzory i nanosimy poprawki do momentu uzyskania zadowalającego efektu. Sami testujemy nasze ubrania i decydujemy, co trafi do produkcji.

Pod koniec 2015 roku marka „Keyce” została zauważona przez jedno z najważniejszych czasopism modowych na świecie - brytyjskiego „Vogue’a”. Niedawno magazyn opisał na swoich łamach jedną z Państwa kolekcji…
DC: Uwagę „Vogue’a” zwróciła kolekcja jesień/zima 2015. Redaktorzy pisma docenili również spójność kolekcji i naszej firmy. Dbamy o to, żeby wszystko - począwszy od ubrań, a skończywszy na stronie internetowej, czy sposobie pakowania produktów - było utrzymane w jednej stylistyce. Najmocniejszym akcentem kolekcji jesień/zima 2015 były płaszcze - czarne i karmelowe i to właśnie płaszcz pojawił się na łamach magazynu.

Czy wyróżnienie na łamach tak prestiżowego czasopisma zmieniło coś w Państwa działalności?
DC: Po publikacji w brytyjskim Vogue’u nasze życie - prywatne i zawodowe - niewiele się zmieniło. To bardzo miłe wyróżnienie i na pewno daje mocnego „kopa” do dalszego działania.

Co klienci znajdą w wiosenno-letniej kolekcji marki „Keyce”?
KC: Modele z kolejnych kolekcji naszej marki nie zastępują tych wcześniejszych, ale dopełniają się tworząc spójną całość. W kolekcji pojawią się więc projekty w duchu marki, w stonowanej kolorystyce. Na pewno pojawi się także sporo okryć wierzchnich, w których się specjalizujemy.

Sklepy z odzieżą firmy „Keyce” znaleźć można m.in. w dwóch trójmiejskich centrach handlowych - Galerii Bałtyckiej oraz Centrum Riviera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto