Strajk nauczycieli w Witkowie: jakie są opcje

Strajk nauczycieli w Witkowie: jakie są opcje
Związki oświatowe dziś o 9 rozpoczęły negocjacje ze stroną rządową. "Na stole pojawiło się pięć propozycji" – powiedziała Beata Szydło wychodząc z rozmów na przerwę. Związki oświatowe odrzuciły jednak propozycje rządowe. Trwa druga tura negocjacji.

Co jeśli dojdzie do strajku?
-W wyniku referendum, na 6 placówek oświatowych w 5. pracownicy opowiedzieli się za strajkiem, ale ile osób w tych placówkach będzie rzeczywiście strajkowało okaże się w dniu strajku. Jeżeli dojdzie do strajku , ponieważ trwają jeszcze rozmowy. Rodzice zostali już powiadomieni , a dyrektorzy szkół będą zobowiązani zabezpieczyć opiekę tym uczniom , których rodzice nie będą w stanie sami zapewnić opieki.Wierzymy, że rodzice zechcą nas poprzeć i w miarę możliwości zabezpieczyli opiekę swoim dzieciom. Myślę, że wykażą oni dużo zrozumienie - Anna Jędrzejczak, prezes oddziału ZNP w Witkowie.

Jeżeli nie uda się dziś osiągnąć porozumienia, 8 kwietnia rozpocznie się strajk nauczycieli, który – według zapowiedzi – ma trwać również w czasie egzaminów gimnazjalistów i ośmioklasistów.

Co z egzaminami w Witkowie, jeżeli dojdzie do strajku?
-Trudno coś na tą chwilę powiedzieć- zaznacza A. Jędrzejczak. -Być może w placówce będzie grupa nauczycieli, która nie przystąpi do strajku i będzie tworzyła zespoły nadzorujące przebieg egzaminów - dodaje pani prezes.

Jak się do strajku przygotowują dyrektorzy szkół?
-W naszej szkole podczas referendum, aż 92% nauczycieli opowiedziało się za strajkiem. My po pierwszym kwietnia dopiero się dowiemy, kto fizycznie do strajku przystąpi i wtedy podejmiemy decyzje co dalej i czy zajęcia edukacyjne się odbędą. Te informacje musimy mieć dość szybko, by szkoła miała czas poinformować o sytuacji rodzicom . Jeżeli dojdzie do strajku i tylu pracowników, ilu zadeklarowało, nie przyjdzie do pracy, to po prostu zajęcia się nie odbędą - informuje Anna Malendowicz-Koteras, dyrektor ZSP Witkowo. Jak dalej dodaje pani dyrektor, że jeżeli chodzi o ich szkołę to strajk nie będzie, aż tak problemowy, jak w przypadku szkół gimnazjalnych i podstawowych, bo tam przede wszystkim odbywać się będą egzaminy, a po drugie uczniowie są niepełnoletni i im trzeba zapewnić opiekę. -Ja popieram oczywiście nauczycieli i ich walkę, ale mam ogromną nadzieję, że sprawa zakończy się na negocjacjach i do strajku nie dojdzie - zaznacza na koniec A. Malendowicz-Koteras.

-W referendum glosowało ponad 50% naszych pracowników - 38. na 60, a z tych 38. pracowników 37 osób opowiedziało się za strajkiem. W naszej szkole zdania są podzielone, bo mimo wszystko nauczyciele nie chcą, by uczniowie byli zakładnikami naszych roszczeń. Przed nami jest 6 dni egzaminów i nie chcemy ich skrzywdzić - mówi Marian Łukowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Witkowie. - Gdyby jednak doszło do strajku, to mamy już propozycję z ościennych szkół, którzy podczas egzaminów wspomogą nam swoimi nauczycielami, którzy nie strajkują. Pomogą nam nauczyciele z Powidza, z Żydowa. Wierzę, że egzaminy w naszej szkole się odbędą. Mam też jeszcze nadzieję, że odbędą się zgodnie z powołanymi jeszcze w lutym zespołami nadzorującymi - dodaje pan dyrektor. Jak zaznacza osobiście, jako rodzi, jako nauczyciel i jako dyrektor strajku nie popiera. -Tu nie chodzi o to, że nie chcę podwyżki, tylko o to, że zawsze uważałem, że jest to zawód, który powinno się wykonywać z powołania. W tym momencie dochodzenie swoich spraw w formie strajku i to w tak trudnym momencie jak egzaminy, to mija się z etosem nauczyciela z powołaniem. Uważam też, że obecnie sprawa nabrała charakteru politycznego, a my jako nauczyciele powinniśmy być daleko od polityki, bo gdy polityka wchodzi do szkoły, to nic dobrego nie wynika dla szkoły i uczniów - zaznacza na koniec M. Łukowski.