Nie obyło się jednak bez kontrowersji, od samego początku na czele manifestacji stanęła... kukła wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Godzinę później manifestanci na drzwiach zaczęli nieść figurę krwawiącej Polki, scena do złudzenia przypominała przemarsz ze zwłokami Zbyszka Godlewskiego podczas masakry w Grudniu '70.
Incydent potępił Wojciech Szczurek.
- Wczoraj jasno powiedziałem, że protest nie daje prawa do przemocy ani profanacji. Parodiowanie tragicznych scen z wypadków Grudnia '70 jest głupie, niegodne i wywołuje moje oburzenie - napisał prezydent Gdyni.
Pozytywnie natomiast o happeningu wypowiedział się dr Janusz Sibora nazywając go “przejmującym nawiązaniem do grudnia 1970 r.”
Już siódmy dzień wielotysięczny tłum blokuje miasto
Po raz kolejny tłum protestujących kobiet całkowicie zablokował centrum miasta. Pomogły im w tym również samochody, które zastawiły najważniejsze ulice w mieście. Tradycją staje już się kilkugodzinna blokada centrum miasta, to największe protesty w Gdyni od wielu lat. Protestujący maszerują po centrum miasta, "odpoczywając" przy gdyńskich biurach posłów PiSu - Marcina Horały i Janusza Śniadka.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?