Opinia jest jedna: to skandal! Stocznia Gdynia SA nie przekazała rat kredytów pracowników do SKOK, choć odciągnęła je z ich kont.
Jednym głosem w tej sprawie mówią już nie tylko stoczniowcy, ale nawet różniące się dotychczas między sobą w poglądzie na działania władz stoczni organizacje związkowe.
- Kradzież, to jest adekwatne słowo na to, co się stało - mówi Leszek Świętczak, przewodniczący związku zawodowego "Stoczniowiec". - Zgłaszają się do nas pracownicy, którzy wzięli kredyty konsumpcyjne np. na prąd i gaz. Teraz grozi im, że nie z ich winy, media te zostaną odcięte. Część załogi przez tę sprawę miała bardzo smutne święta i sylwestra.
- Do naszej siedziby przychodzi lawina rozżalonych stoczniowców, sytuacja jest nienormalna - mówi Piotr Skierka, zastępca przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej Stoczni Gdynia S. A.
Stoczniowcy są wściekli, bo w efekcie pogorszenia się zarobków w zakładzie dla wielu z nich kredyty były szansą na przetrzymanie ciężkich czasów.
- Nie dosyć, że otrzymujemy od wielu miesięcy pensje w ratach, to teraz jeszcze taka niespodzianka - mówi Mariusz B. z wydziału K2 stoczni. - Na to, co tutaj się dzieje, nie mam już słów.
Jak dowiedzieliśmy się od przedstawicieli public relations SKOK, prowadzone są rozmowy na temat spłaty zadłużenia przez stocznię. SKOK nie ma zamiaru obciążać stoczniowców karami i odsetkami.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
