Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stocznia Marynarki Wojennej tonie. Związki protestują przeciwko skali redukcji zatrudnienia

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
T. Bołt
W przygnębiającej atmosferze przedstawiciele związków zawodowych Stoczni Marynarki Wojennej S.A. rozmawiali w poniedziałek z załogą na temat drastycznego programu oszczędnościowego w tym zakładzie. Od przyszłego miesiąca ze znajdującego się w katastrofalnej sytuacji finansowej przedsiębiorstwa odchodzić zaczną pracownicy, łącznie ma być to aż 400 osób.

Przeczytaj także: Stocznia Marynarki Wojennej - zwolnienia, albo likwidacja

Związki zawodowe domagają się rewizji tego planu i ograniczenia listy stoczniowców, którym będą wręczane wypowiedzenia.

- Zarząd twierdzi, iż musi podjąć tak drastyczne kroki w ramach restrukturyzacji zakładu - mówi Tadeusz Mirkiewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Wojska. - Ja jednak nie mam żadnych wątpliwości. Zwolnienie aż 400 z ponad tysiąca tu pracujących osób nie jest elementem restrukturyzacji, lecz krokiem zmierzającym do likwidacji spółki.

Kilkuset pracowników rozmawiało wczoraj przed południem w jednej ze stoczniowych hal w bardzo złych nastrojach także dlatego, iż stoczniowcy nie otrzymali jeszcze całości wynagrodzenia za luty. Zarząd zakładu tłumaczył,iż nie ma na ten cel pieniędzy. Pracownicy mają dostać wyrównanie wraz z wypłatą za marzec, którą odbiorą do 10 kwietnia. Prezes stoczni Roman Kraiński nie zdecydował się uczestniczyć we wczorajszej pikiecie, bowiem jego zdaniem akcja ta była szkodliwa dla przedsiębiorstwa. Kraiński od tygodni tłumaczy, iż od drastycznego programu zwolnień nie ma żadnego odwrotu.

- Znajdujemy się obecnie w układowym postępowaniu upadłościowym, jesteśmy zobowiązani spłacać wierzycieli - twierdzi. - Tymczasem zakład przynosi straty na poziomie 2 mln zł miesięcznie. Jeśli nie doprowadzę do sytuacji, w której zyski stoczni staną się wyższe od kosztów zatrudnienia, sąd po prostu zdecyduje o prowadzeniu postępowania nie układowego, jak dotychczas, lecz likwidacyjnego. Wtedy wszyscy pójdziemy za bramę. Sędzia prowadzący sprawę ostrzegał nas już o takiej ewentualności i zalecił jak najszybciej wypracować zysk. Zwalniając 400 osób chcę uratować miejsca pracy dla pozostałej części załogi.

Właścicielem SMW jest Agencja Rozwoju Przemysłu, spółka kontrolowana przez Skarb Państwa. Związkowcy odbyli niedawno rozmowę z wiceministrem skarbu Zdzisławem Gawlikiem, nie przyniosła ona jednak oczekiwanych przez nich rezultatów. Przedstawiciele załogi domagają się nie tylko zmniejszenia skali zwolnień, ale także zwiększenia odpraw dla osób odchodzących z firmy ponad kwotę, którą przewiduje kodeks pracy. Zarząd i na to się nie godzi.

- Będziemy podejmować kolejne akcje protestacyjne - zapowiada Mirkiewicz. - Strajku nie będzie, bo sytuacja zakładu i tak jest bardzo trudna, jednak nie wykluczamy wieców i pikiet w obronie miejsc pracy.

Stocznia Marynarki Wojennej pozyskała ostatnio nowe kontrakty i współpracownikówSą to umowy z partnerami z Wietnamu i Indonezji na budowę żaglowców. Razem z inną gdyńską stocznią - Nautą - zakłąd chce także remontować okręty podwodne typu Kobben. Ponadto, na początku tego miesiąca, przedsiębiorstwo z Gdyni podpisało porozumienie o współpracy przemysłowej i handlowej z francuskim koncernem DCNS. Umożliwić ma to m.in. zdobycie nowych rynków i zwiększenie efektywności pracy.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto