Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stefański poprowadził Trefla do zwycięstwa

Piotr Wiśniewski
P. Świderski
Mecz Trefla Sopot i Kotwicy Kołobrzeg był strzeleckim pojedynkiem Marcina Stefańskiego oraz Teda Scotta. Obaj ukończyli zawody z identycznym dorobkiem 25 punktów. Większe powody do zadowolenia ma jednak Stefański, gdyż jego zespół pokonał na własnym parkiecie Kotwicę Kołobrzeg 87:78. O zwycięstwie sopocian przesądziła druga połowa. W pierwszej bowiem trwała wyrównana walka.

Mecz z Kotwicą Trefl rozpoczął w zmienionym składzie. Na ławce usiadł Paweł Kikowski oraz Adam Waczyński. W pierwszej "piątce" pojawił się z kolei Lorinza Harrington, a także Filip Dylewicz. Popularnego "Dylu" nie grał w spotkaniu z AZS-em Koszalin z powodu ugryzienia przez psa.

W pierwszej połowie goście z Kołobrzegu postawili sopocianom wysokie wymagania. Mimo wielu strat bardzo dobrze prezentowali się w ataku. To głównie zasługa Teda Scotta oraz Anthony'ego Fishera. Trefl rozpoczął od prowadzenia, ale podopieczni Dariusza Szczubiała szybko zmniejszali dystans. Gonili, gonili, by po 10 minutach prowadzić 23:19.

Trefl w drugiej kwarcie ruszył do odrabiania strat. Sygnał do ataków dał duet: Stefański - Ceranić. Kołobrzeżanie nie zamierzali jednak bezczynnie przyglądać się grze gospodarzy. Ich skuteczna obrona studziła ofensywne zapędy sopocian. Podopieczni Karlisa Muiznieksa w pierwszych 20 minutach grali bardzo zespołowo, czego efektem było 13 asyst. W tej statystyce przodował... Dylewicz. Do przerwy natomiast lepsi o trzy punkty gospodarze.

Mając na uwadze poprzednie spotkania i feralną w wykonaniu Trefla trzecią kwartą, która zazwyczaj decydowała o porażce kibicie mogli mieć pewne obawy. Team z Sopotu tym razem nie popełnił "grzechów przeszłości" i odważnie ruszył do przodu. Przewaga zespołu Karlisa Muiznieksa systematycznie rosła. Po punktach Dylewicza gospodarze prowadzili 49:40. Sopocianie mieli więcej argumentów w ataku. Gra gości opierała się głównie na indywidualnych akcjach Scotta i Fishera. Przed czwartą kwartą na tablicy widniał wynik 66:55.

Kotwica nie powiedziała jednak ostatniego słowa. Podopieczni trenera Szczubiała zbliżyli się na dystans sześciu "oczek". Wówczas sprawy w swoje ręce wziął Stefański, który nie mylił się spod kosza. Trefl prowadził różnicą kilkunastu punktów i mógł pozwolić sobie na spokojniejszą grę i kontrolę wyniku do końca. Ostatecznie sopocianie wygrali 87:78. Dzięki tej wygranej żółto-czarni zachowali 2. miejsce w tabeli. Było to już ósme ligowe zwycięstwa teamu z Sopotu.

Trefl Sopot - Kotwica Kołobrzeg 87:78 (19:23, 22:15, 25:17, 21:23)
Trefl: Marcin Stefański 25, Filip Dylewicz 15, Dragan Ceranić 13, Lorinza Harrington 12, Giedrius Gustas 9, Lawrence Kinnard 7, Adam Waczyński 6, Paweł Kikowski 0.

Kotwica: Ted Scott 25, Anthony Fisher 17, Michał Wołoszyn 11, Darrell Harris 9, Sławomir Sikora 5, Łukasz Diduszko 4, Tomasz Zabłocki 3, Marko Djurić 2, Kenneth Henderson 2, Bartosz Sarzało 0, Dawid Bręk 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto