Szlachetna Paczka jest impulsem do zmian. Łączy ludzi z różnych światów. Pozwala na spotkanie tych w trudnej sytuacji materialnej, zagubionych z wolontariuszami i darczyńcami, którzy dają wielką nadzieję do odnalezienia nowego sensu w życiu.
Ich dobytek doszczętnie spłonął. W sierpniu br. w dom uderzył piorun. Rodzina pani Elżbiety Żak ze Starogardu Gdańskiego chce z całych sił stanąć na nogi. Muszą wybudować nowy dom. Sami nie udźwignęliby tak wielkiego przedsięwzięcia. Po kilku miesiącach pomoc od ludzi była coraz mniejsza. Sprawa się wyciszyła i trochę o nich zapomniano. Do czasu! Z pomocą przyszli wolontariusze Szlachetnej Paczki. Rodzina została zakwalifikowana do projektu. Ich główną i największą potrzebą były materiały budowlane. Dziś darczyńcy spotkali się z rodziną.
- Pomoc jest bardzo nam potrzebna – przyznaje pani Elżbieta. - Jakby mało było kłopotów, to jeszcze niedawno straciłam pracę. Taka tragedia… Liczy się każdy grosz. Nie spodziewałam się, że jeszcze od kogoś otrzymamy wsparcie. Bardzo potrzebujemy materiałów budowlanych. Mąż z cały dzień jest na budowie. Po pracy wspiera nas jeszcze syn i mój brat. Jestem niesamowicie wdzięczna i szczęśliwa, że znalazły się osoby, które postanowiły nas wesprzeć. To daje wielką nadzieję.
- Pierwszy raz zdecydowaliśmy się pomóc. Postanowiliśmy nie tylko sobie zrobić prezenty na święta, ale także innym – opowiada Bartosz Gniado, który wraz z żoną Agnieszką odwiedził wspólnie z wolontariuszami rodzinę. – Na internetowej grupie osiedlowej napisaliśmy wiadomość, że chcemy pomóc rodzinie w ramach Szlachetnej Paczki. Zebrało się kilka osób, po czym zaczęli dołączać kolejni ludzie i w ten sposób krąg darczyńców się poszerzał. To było niesamowite.
- Darczyńcy byli bardo zaangażowani – podkreśla Agnieszka Megger, wolontariuszka Szlachetnej Paczki. - Myślę, że ich samych zaskoczyła moc i ofriarność ludzi, którzy włączyli się w pomoc. Ostatecznie zebrali wyższą kwotę, niż się spodziewali. To niesamowicie cieszy.
Pomoc w ramach Szlachetnej Paczki dociera m.in. do rodzin w trudnej sytuacji, osób samotnych chorych i niepełnosprawnych, dotkniętych przez los. Finał odbywa się w ten weekend, czyli 7-8 grudnia. W tym roku wsparcie otrzymało 37 rodzin. Wartości paczek wynosiła od około 600 zł do 15 tys. zł. Można w nich było znaleźć m.in. lodówkę, sprzęt rehabilitacyjny, AGD, łóżko, odzież, produkty spożywcze i chemię do domu.
Finał Szlachetnej Paczki odbywa się w grudniu. Jednak wolontariusze pracują i przygotowują się do niego od kilku miesięcy. Spotykają się z rodzinami, przeprowadzają szczegółowe wywiady. Tu nie ma miejsca na przypadek. Grudniowy finał jest ukoronowaniem ich zaangażowania.
- W ten weekend dzieje się dużo niesamowitych rzeczy – opowiada Aleksandra Flisikowska, wolontariuszka Szlachetnej Paczki. - Darczyńcy, których spotkałam, powiedzieli, że w tym roku nie robią sobie prezentów z okazji świąt Bożego Narodzenia. Postanowili te pieniądze przeznaczyć na przygotowanie Szlachetnej Paczki. To piękna historia. Relacje z wręczenia paczki przeczytają sobie w Wigilię. W tym dokumencie spisujemy reakcję rodziny, która otrzymała paczkę. To będzie ich prezent.
Tu dzieją się prawdziwe cuda!
- Okazało się, że darczyńca nie jest w stanie zapewnić wszystkich potrzeb rodziny, w tym zakupu lodówki – mówi Marta Szczerbiak, która od trzech lat jest wolontariuszką Szlachetnej Paczki. - Dowiedzieliśmy się o tym w niecały tydzień przed finałem. - Szukaliśmy rozwiązania tej sytuacji. Bez skutku. Do czasu udostępnienia na fanpage Szlachetnej Paczki informacji, że jedna z rodzin potrzebuje lodówki. Znalazł się pan, który przekazał całą kwotę na zakup tego sprzętu. To była dla nas niesamowita historia!
W Starogardzie Gdańskim Szlachetną Paczkę tworzy w sumie 18 wolontariuszy.
- Działam też w innych wolontariatach, każdy z nich jest wyjątkowy – podkreśla Kinga Żołądek, wolontariuszka Szlachetnej Paczki. - Na Szlachetną Paczkę czeka się przez cały rok. Wolontariusze odwiedzili w sumie 120 rodzin. To bardzo intensywny czas. Sam weekend cudów jest „kropką nad i”.
- Ze Szlachetną Paczką jestem związana od 6 lat – opowiada Małgorzata Zenka. - Skończyłam 18 lat i bardzo chciałam pomagać. Działałam w innych wolontariatach i chciałam spróbować jeszcze innej pomocy. Tak zostałam wolontariuszką w Szlachetnej Paczce.
Projekt wspiera wiele osób. Darczyńcy, wolontariusze, są m.in. sponsorzy paliwa, które jest potrzebne na dowóz paczek. Są też instytucje i osoby, które pożyczają busy. Pomoc po raz kolejny zaoferowali także mieszkańcy DPS Szpęgawsk. To wielki łańcuch ludzkich serc, dla których ważna jest pomoc innym.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?