Stadion MOSiR i hotel Dwór Oliwski od początku przypadły Niemcow do gustu

Piotr Wiśniewski: Niemcy wybrali Gdańsk jako centrum pobytowe. Lepszego finalisty Euro 2012 nie mogliście chyba sobie wymarzyć?

Leszek Paszkowski: Mocno zabiegaliśmy o to, aby właśnie reprezentacja Niemiec u nas gościła. Za tą drużyną zawsze jeździ wielki sztab ludzi. Niemcy to jeden z najlepszych zespołów na świecie, a do wszystkiego, co dzieje się wokół kadry, pochodzą bardzo profesjonalnie. Sprawdzają każdy detal, od początku muszą być pewni o słuszności wyboru. Stadion MOSiR i hotel Dwór Oliwski od początku przypadły im do gustu. Jak zawsze w takich sytuacjach trzeba dopasować życzenia do potrzeb klientów. Stan murawy na stadionie przy Traugutta nie budził u Niemców żadnych zastrzeżeń. Obiekt wizytował trener Joachim Loew oraz specjaliści z UEFA. Dokonali naprawdę dogłębnych oględzin. Pod uwagę brali wszystkie możliwe czynniki. Nasi goście przymierzają się już do konkretnych treningów. Niemców interesuje przede wszystkim płyta boiska i szatnie pod trybuną. Wszelkie zabiegi biologiczne będą przeprowadzali w swoim centrum pobytowym w Dworze Oliwskim. Obok hotelu zażyczyli sobie mieć łąkę, na której mogą przeprowadzić choćby minigierkę.

Polecamy:UEFA dna o interesy swoich partnerów - rozmowa z Robertem Korzeniowskim

Czym kierowali się zatem Niemcy przy wyborze opcji gdańskiej?

Głównie wybierają oni miejsca dobrze skomunikowane z lotniskiem. Dużą wagę przywiązują także do noclegu i boiska treningowego. Taka opcja sprawdziła się w ostatnich latach. Wystarczy prześledzić ostatnie czempionaty w Korei, Austrii i Szwajcarii czy RPA. A skoro filozofia się sprawdza, to po co ją zmieniać? Wynik sportowy idzie u nich w parze z bardzo dobrą organizacją. Czy mogli kierować się sentymentem? Na pewno schodzi to na dalszy plan wobec jakości ośrodków. Nasz ośrodek był stawiany jako wzór. Dużo wcześniej przygotowany był na gościnę finalistów Euro 2012. Nie obiecywaliśmy gruszek na wierzbie. Niemcy są bardzo konkretni i wymagający, aczkolwiek chcą mieć pewność, czy wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. My ze swojej strony zadbamy o poprawę estetyki. Zależy nam na tym, aby nasi gospodarze czuli się jak najbardziej komfortowo. Dołożymy wszelkich starań, aby utrzymać obecny stan murawy, którą chwalił ostatnio Franciszek Smuda. Poprawimy również elewację. Na terenie stadionu chcemy zlokalizować punkt wymiany voucherów na bilety. Takie punkty będą w każdym z miast gospodarzy mistrzostw Europy. W związku z tym zamierzamy odnowić kasy, w których to dokonywać się będzie zamiany. Dla nas może nie jest to okazja do całkowitej renowacji obiektu, ale nie wykluczamy kilku zmian na obiekcie. Stadion przecież będzie służył nie tylko futbolistom, ale i rugbistom.

WSZYSTKO O EURO 2012 W GDAŃSKU

Przyjazd Niemców to nie tylko dobra rekomendacja, ale i wyzwanie?

Wielkie wyzwanie, ale także szansa na marketingowe wykorzystanie tej wizyty. Na stadionie MOSiR trenowali polscy piłkarze, będą także ćwiczyć Niemcy, a dla nas to dobra okazja, aby odpowiednio to sprzedać. Samoistnie powstał duet: PGE Arena - stadion MOSiR. Na pierwszym obiekcie rozgrywa się mecze, drugi to baza treningowa. Murawa jest najwyższej jakości. Podobna nawierzchnia była na stadionie w Wiedniu, czyli arenie finału ME.

Czy tak szybka decyzja Niemców da Wam większy komfort przygotowań, czas na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik?

Mówiąc szczerze, to spodziewaliśmy się takiej decyzji Niemców. Co prawda, była ona odwlekana w czasie, ale docierały do nas sygnały, że nasza kandydatura jest poważnie brana pod uwagę. Pisał o tym m.in. niemiecki "Bild" czy inne tabloidy. Informacje wyciekały właśnie ze strony niemieckiej. Gdyby jeszcze Niemcy zagrali w naszej grupie, to byłaby to dla nas sytuacja wręcz wymarzona.