Wszystko dlatego, że, jak twierdzą, sąsiedzi zamontowali je samowolnie, czyli bez jakiegokolwiek porozumienia ze spółdzielnią. Przywłaszczyli sobie tym sposobem kawałek terenu, który należy do wszystkich członków spółdzielni.
- To jakiś absurd - mówi czytelniczka Expressu Ilustrowanego - pani Anna, jedna z mieszkanek bloku. - Przecież ci ludzie nie płacą ani złotówki za wynajęcie miejsc. Powinni więc zostawić je dostępne dla ogółu lokatorów. Co więcej, nawet jak z nich nie korzystają, bo np. wyjeżdżają do pracy lub na wczasy, podnoszą zapory i uniemożliwiają korzystanie z miejsca innym. Jest więc ono przez dwa tygodnie puste, a pozostali lokatorzy muszą walczyć między sobą o każdy wolny skrawek do parkowania. Wiadomo przecież, że na osiedlach z parkingami jest krucho.
Władze SM "Chojny" problem znają, ale... nie zamierzają go rozwiązać.
- Blokady zostały ustawione rzeczywiście bez konsultacji z nami - przyznaje Wiesław Kowalski, prezes tej spółdzielni. - Zainstalowały je jednak osoby, które wcześniej wyremontowały takie miejsce, czyli np. wyłożyły je płytami chodnikowymi. Ponieważ zrobiły to z własnej kieszeni, zgadzamy się na to, by teraz miały je wyłącznie do swojej dyspozycji. Takie rozwiązanie nie wchodzi jednak w grę w przypadku miejsc, których budowa została pokryta z kasy spółdzielni. One pozostają ogólnodostępne.
Więcej informacji w nowym serwisie internetowym Expressu Ilustrowanego
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?