12 wozów i czterdziestu strażaków z komendy miejskiej oraz jednostek zakładowych PKP i stoczni gasiło wczoraj pożar w opuszczonym tartaku przy ul. Morskiej na Grabówku.
Budynek, którego dach zbudowano z drewna, spłonął doszczętnie.
Ogień pojawił się około godz. 15. Spalił się budynek o powierzchni 320 m kw. Wybuchł też i spłonął doszczętnie stojący obok zabudowań samochód. Kłęby dymu i łuna widoczne były z odległości wielu kilometrów - na miejsce zdarzenia zbiegł się tłum ludzi.
Tartak sąsiaduje z zakładem energetycznym - przebiega nad nim linia wysokiego napięcia. Strażacy, kilka minut po przystąpieniu do gaszenia pożaru musieli wyłączyć prąd, gdyż zachodziła obawa, że kable się stopią, a biorący udział w akcji zostaną porażeni. Dlatego też przez pół godziny w wielu dzielnicach Gdyni m. in. w Śródmieściu, nie było prądu.
Stanęły zasilane energią elektryczną pompy wodne i wstrzymano ruch trolejbusów. W wielu punktach przestała działać sygnalizacja świetlna. Zator drogowy sięgnął kilku kilometrów - ciągnął się od ul. Morskiej aż do ul. Władysława IV.
Sytuację skomplikował dodatkowo fakt, że w tym samym czasie zapalił się zsyp śmieci w budynku przy ul. Zbożowej i również tam trzeba było wysłać strażaków.
Pożar na Grabówku ugaszono po godzinie. Następnie strażacy musieli dokładnie dogasić ogień i sprawdzić zgliszcza, zabezpieczane w trakcie akcji przez policję i Straż Miejską, gdyż od pobliskich mieszkańców otrzymano informację, że w budynku często przebywało dwoje bezdomnych.
- W spalonych pomieszczeniach nie odkryliśmy jednak ludzkich zwłok - mówi kpt Piotr Socha, rzecznik prasowy gdyńskich strażaków. - Prawdopodobne przyczyny pożaru to zaprószenie ognia bądź podpalenie. Dokładnie zbada sprawę przybyła na miejsce zdarzenia policja.
W budynku tartaku nie znajdowały się prawie żadne wartościowe przedmioty - obniżyło to straty wyrządzone przez ogień.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?