Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spartak Region Moskwa - Lotos Gdynia 98:49

Rafał Rusiecki
Lotos na euroligowy mecz do stolicy Rosji jechał bez kompleksów. Ale tylko niepoprawni optymiści mogli liczyć na to, że Spartak zlekceważy gdynianki i w efekcie się potknie. A wszystko w pierwszych minutach wtorkowego meczu wskazywało na to, że tak się może zdarzyć.

Podopieczne trenera Jacka Winnickiego miały iście piorunujący start. Po 167 sekundach spotkania mistrzynie Polski w hali w Widnoje prowadziły 10:0! Za trzy punkty trafiła Ivana Matović, a później z półdystansu skutecznie punktowały Erin Phillips, Tansha Wright oraz Marta Jujka. Z kolei koszykarki Spartaka gubiły piłki, nie trafiały, popełniały błędy.
Amerykańska trener Pokey Chatman nie mogła się nadziwić oglądając to, co działo się na parkiecie. Szybko interweniowała biorąc czas i jeszcze raz wyłożyła swoim podopiecznym to, o czym przed meczem mówiła w klubowej szatni.
Na nieszczęście Lotosu ten wstrząs podziałał bardzo mobilizująco na mistrzynie Rosji. Naszpikowany gwiazdami z całego świata zespół z Widnoje zaczął w szybkim tempie odrabiać straty. Role się odwróciły i to gospodynie trafiały do kosza, a gdynianki seryjnie pudłowały.
W 7. minucie Amerykanka Sue Bird trafiła zza linii 6,25 metra i Spartak wyszedł na prowadzenie 11:10. Kilkanaście sekund później to Lotos był górą po celnym trafieniu Australijki Erin Phillips na 12:11. Jak się później okazało, było to jednak ostatnie tego dnia prowadzenie podopiecznych trenera Winnickiego.
W miarę upływu czasu zarysowywała się coraz bardziej wyraźna przewaga rosyjskiego giganta. I to dosłownie. Prym wiodły "dwie amerykańskie wieże" Spartaka, czyli Janel McCarville (189 cm wzrostu) oraz Sylvia Fowles (198 cm). Pierwsza z nich w całym meczu zdobyła 22 punkty, a druga tylko jedno "oczko" mniej. Ich wspólny dorobek był więc prawie taki sam, jak całego zespołu z Gdyni.
Lotos po takiej odpowiedzi przeciwniczek nie mógł się już pozbierać. Fowles i McCarville skutecznie utrudniały grę Ivanie Matović. Była koszykarka Spartaka, a obecnie kapitan Lotosu nie będzie więc miło wspominać tego meczu. Na parkiecie przebywała tylko 8 minut.
- Dobrze spisywałyśmy się na połowie przeciwnika - powiedziała Janel McCarville, silna skrzydłowa Spartaka. - Przez to wypracowywałyśmy dogodne sytuacje rzutowe, z których korzystałam. Teraz musimy zagrać tak jeszcze raz w Gdyni.
A w mieście z morza i marzeń obie ekipy spotkają się drugi raz w tym sezonie już w piątek. Mecz rozpocznie się o godz. 19.30. Jeśli mistrzynie Euroligi wygrają, to awansują do ćwierćfinałów rozgrywek.
- Spartak był zdecydowanie lepszy i w pełni zasłużył na zwycięstwo - stwierdził wczoraj trener Winnicki. - My będziemy czekać na rywalki w Gdyni.

Spartak Region Moskwa - Lotos Gdynia 98:49 (19:14, 24:12, 33:13, 22:10)
Spartak: Bird 9 (3x3), Taurasi 7 (1), Jekabsone-Zogota 2, Fowles 21, McCarville 22 (3) oraz Korstin 14 (1), Petrović 9 (1), Karpunina 4, Lisina 4, Vieru 4, Osipova 2, Miller 0
Lotos: Wright 12 (2), Phillips 11, Tomiałowicz 8 (2), Jujka 6, Matović 3 (1) oraz Leciejewska 5 (1), Halvarsson 4, Sosnowska 0, Mukosiej 0, Kaczmarska 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Spartak Region Moskwa - Lotos Gdynia 98:49 - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto