We wrześniu 2011 roku Agnieszka Wojciechowska w wywiadzie dla Dziennika łódzkiego powiedziała: "Drzewa to tylko wierzchołek góry lodowej, chodzi o gigantyczną aferę związaną z wyłudzeniem gruntu od Łodzi, nieprawidłowości w SM oraz podejrzane umowy z inwestorem".
Prezes Diduch poczuł się tymi słowami urażony i z powództwa cywilnego skierował pozew do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Agnieszka Wojciechowska podtrzymuje to co wtedy powiedziała. Uważa, że nic złego nie zrobiła i mówiła prawdę w ramach dozwolonej krytyki oraz obrony interesów miasta i jego mieszkańców. Najpierw prezes Diduch domagał się przeproszenia go w mediach i 40 tys. zł zadośćuczynienia, a teraz jedynie przeproszenia.
We wtorek w sądzie Krzysztof Diduch wyjaśnił, że działkę przy ul. Piotrkowskiej 235 najpierw spółdzielnia miała w wieczystym użytkowaniu, po czym wykupiła ją od Łodzi. Gdy tak się stało szefowie spółdzielni zawarli umowę na budowę na działce dwóch budynków z apartamentami. Od strony ulicy miał stanąć obiekt A z 7 kondygnacjami, a za nim obiekt B z 14 kondygnacjami. Do tego dochodził garaż wielopoziomowy. Potem - z powodu kryzysu na rynkach finansowych i mieszkaniowych - ograniczono te plany do obiektu A i garażu.
Prezes Diduch przekonywał, że wypowiedź Agnieszki Wojciechowskiej na łamach prasy miała fatalne konsekwencje. Ucierpiał wizerunek spółdzielni i klienci przestali kupować mieszkania. Współpraca spółdzielni z firmą Real Development zakończyła się fiaskiem a spółdzielnia poniosła "dotkliwe straty finansowe".
Do tego doszedł sądowy spór z UMŁ, które od spółdzielni domaga się zwrotu bonifikaty za wykup działki.
Źródło: Prezes SM "Śródmieście" pozwał przedstawicielkę obrońców drzew z Piotrkowskiej [ZDJĘCIA]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?