Śledzą na plaży nagie biusty!

Jakie może być zadanie strażnika miejskiego na plaży? Nie uwierzycie. Tropienie gołych biustów!

Gdynia, europejskie miasto pretendujące do tytułu perły polskiej riwiery, na goły biust wystawiony do słońca absolutnie się nie zgadza. Wysyła swoich strażników miejskich na plażę, by nie dopuścili do "obrazy moralności".

- Patrząc na moje opalone piersi strażnik pouczał mnie, że przecież na plaży są dzieci, i że szerzę zgorszenie. Tyle że dzieci absolutnie nie interesowały się tym, co mam na sobie, a właściwie czego nie mam - opowiada 23-letnia Magda z Gdyni. - W takim dajmy na to francuskim Saint Tropez ktoś zwracający uwagę kobiecie opalającej się topless ośmieszyłby się. To samo na hiszpańskim Costa Brava, czy we włoskim Rimini. Jaka z nas Europa?!
Na plażach Gdańska i Sopotu nagie piersi też nie są mile widziane. Z tą tylko różnicą, że gdańscy strażnicy przymykają na nie oko, a sopoccy muszą mieć je chyba całkiem zamknięte, bowiem...

- U nas takiego przypadku nie było - twierdzi stanowczo Władysław Zarzycki, komendant sopockich strażników. - Jakby był, to bym się wtedy zastanawiał, co z tym począć.

Strażnicy trójmiejscy działają zgodnie z polskim prawem. Mówi ono, że opalanie się topless w miejscu publicznym, a do takich zalicza się plażę, jest wykroczeniem.

- Obnażanie biustu jest naruszeniem artykułu 51 kodeksu wykroczeń. Zanim jednak fakt pokazania na plaży nagich piersi trafi przed sąd grodzki, musi wnieść skargę osoba poszkodowana. Czyli w tym przypadku... zgorszona - mówi Roman Dorawa, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Gdańsku.