Minął okres, na który mogły zostać zamknięte sklepy w Gdyni, Gdańsku i Tczewie, które obracały niebezpiecznymi psychodelikami.
Służby deklarują, że "monitorują sytuację" i zapowiadają, że zrobią wszystko, co w ich mocy, by "rozpałki" , pod przykrywką których sprzedawano budzące grozę wśród rodziców nastolatków specyfiki, nie wróciły m.in. w pobliże szkół.
PROBLEM NIE ZNIKNĄŁ Dopalacze w szkołach i na ulicach. Jak z nimi walczyć?
- Jeżeli się okaże, że w tych sklepach wprowadzane są do sprzedaży produkty zawierające niedozwolone substancje, placówki ponownie zostaną zamknięte - zapowiada Roman Nowak z Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku i podkreśla, że wojewoda "pozostaje konsekwentny w deklaracjach, które złożył w styczniu br., gdy po raz pierwszy zaplombowano sklepy i zabezpieczono sprzedawany w nich towar".
WIĘCEJ czytaj na ten temat na www.dziennikbaltycki.pl
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?