Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skarżą się na gdyńską Strefę Płatnego Parkowania. Ubieganie się o zwrot nadpłaty będzie prostsze?

Ksenia Pisera
Kierowcy wciąż skarżą się na utrudnienia związane z gdyńską Strefą Płatnego Parkowania. Tym razem problemem nie są jednak ani stawki, ani urządzenia. Teraz kłopoty dotyczą odzyskania nadpłaty za postój. W ostatnich miesiącach bowiem kierowcy parkujący samochody płacili wyższą stawkę niż regulowała to uchwała Rady Miasta. Zdaniem kierowców - wypisywanie osobnego wniosku o zwrot pieniędzy w przypadku, gdy jednorazowo przedstawiają kilkadziesiąt kwitów do tego uprawniających, to przesada.

Żalą się też, że wnioski dotyczące tych samych parkomatów rozpatrywane są różnie - raz wniosek o zwrot nadpłaty jest akceptowany, innym razem nie. Urzędnicy częściowo przyznają rację kierowco. Teraz odzyskanie nadpłaty ma być prostsze.

Obecnie kierowcy za pierwsze pół godziny parkowania w gdyńskiej strefie zapłacą 80 groszy, a za drugie pół godziny - 2 zł. Druga godzina parkowania to koszt 2,90 zł, a trzecia - 10 groszy więcej. Z kolei za parkowanie przez czwartą i każdą kolejną godzinę - 2,80 zł. Takie stawki radni zarządzili w czerwcu. Nie wszystkie urządzenia można od razu przeprogramować tak, by naliczały nowe stawki. Część z parkomatów była w ogóle nieaktywna, a część - w zależności od miejsca - pobierała różne opłaty. Te parkomaty, które naliczały wyższe stawki, czyli m.in. 1 zł za pierwsze pół godziny postoju, nie wydawały reszty.

Czytaj także: Gdynia: Kolejny ostry spór o płatne parkowanie. Władze miasta nie wykonywały zaleceń wojewody

- Ponieważ przez jakiś czas parkomaty nie wydawały reszty, zbierałem wszystkie bilety parkingowe - mówi pan Janusz, nasz Czytelnik. - Zebrałem ich kilkadziesiąt. Pojechałem do biura SPP i okazało się, że na każdy rachunek muszę wypełniać osobny wniosek. To zniechęcanie ludzi. Nie chodzi o pieniądze, bo te nie są duże, ale o zasady. Uczciwie płacę za postój, więc chciałbym, żeby nie traktowano mnie z pozycji siły.

Zwrot nadpłaty, czyli m.in. 20 gr różnicy za pierwsze pół godz. postoju, urzędnicy zapowiadali od początku problemów w gdyńskiej SPP. Do tej pory z takim wnioskiem zgłosiło się dwóch kierowców.

- Faktycznie, nie wszystkie wnioski z tych 33, które jednorazowo przyniósł jeden z kierowców zostały rozpatrzone pozytywnie, mimo iż dotyczyły tych samych urządzeń - mówi Tomasz Wojaczek, kierownik gdyńskiej Strefy Płatnego Parkowania. - Jak tłumaczyłem temu panu - było to spowodowane tym, że parkując w SPP godził się na to, żeby za 1 złoty opłacić 33 minuty postoju zamiast 80 groszy za pierwsze pół godziny parkowania. Z kolei w przypadku, gdy wniosek o zwrot pieniędzy był uzasadniony, to zwróciliśmy nadpłatę. Wnioski zostały rozpatrzone od razu, na miejscu. Przyjąłem uwagę, że jednorazowe wypełnianie kilkudziesięciu wniosków na raz jest kłopotliwe. Teraz, gdy kierowca przyjdzie jednorazowo z jakąkolwiek ilością biletów parkingowych, to do wypełnienia dostanie tylko jeden formularz.

Czytaj też: Uchwała do poprawki. Kierowcy nie mają co liczyć na zwrot pieniędzy za parkowanie w Gdyni

Jak podawali urzędnicy, przeprogramowanie nowocześniejszych automatów wymagało więcej czasu, ponieważ trzeba było napisać nowe elementy kodu programu, co mogli zrobić tylko pracownicy operatora urządzeń francuskiej spółki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto