Dzięki osobom, które zdecydowały się zgłosić w niedzielę do schroniska, do lasu udało się wyprowadzić ponad 70 psów. Dla czworonogów, przebywających na co dzień w klatkach, taki spacer jest wielką przyjemnością. Psy dały temu wyraz radosnym szczekaniem. Zadowoleni byli też gdynianie, którzy przyszli do schroniska.
- Kiedy tylko jest okazja, trzeba pomagać bezdomnym zwierzętom - mówi Martyna Witaszek, która zjawiła się w "Ciapkowie" razem z mamą. - Te psy są pokrzywdzone przez los. Niektóre były bite, lub bezduszni właściciele wyrzucili je do lasu. Psiakom należą się choć chwile radości.
Katarzyna Kownacka, kierownik schroniska "Ciapkowo", liczy, że dzięki takim akcjom przynajmniej dla części bezdomnych zwierzaków uda się znaleźć nowych właścicieli.Część psów, wyprowadzanych w niedzielę na spacer, ubrana była w charakterystyczne, niebieskie kamizelki z napisem "Adoptuj mnie".
- Jestem zadowolona, bo przyszło dziś znacznie więcej osób, niż w lutym, kiedy 120 gdynian wyprowadziło na spacer 53 psy - mówi Katarzyna Kownacka. - Zachęcam do jak najczęstszego odwiedzania naszego schroniska. Psy wyprowadzać można na spacer zawsze. W tygodniu są dni, że zgłasza się do nas w tym celu po 30 osób, w weekendy jest ich znacznie więcej.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt "Ciapkowo" przy ul. Małokackiej 3A w Gdyni, prowadzone przez OTOZ Animals, opiekuje się obecnie 270 psami.
Dobre i złe sąsiedztwo grochu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?