Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samorząd pochyli się nad Polanką Redłowską. Opozycja pełna wątpliwości

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Szerokie konsultacje w sprawie Polanki Redłowskiej zapowiedzieli gdyńscy urzędnicy.
Szerokie konsultacje w sprawie Polanki Redłowskiej zapowiedzieli gdyńscy urzędnicy. Przemysław Świderski
Gdynia opracowała dwa raporty podsumowujące ostatnie miesiące obserwacji Polanki Redłowskiej, z uwzględnieniem jej historii. Urzędnicy zapowiadają szerokie konsultacje społeczne, jednak obawy o ich efekty ma miejska opozycja.

O gdyńskich przygotowaniach do konsultacji pisaliśmy w ubiegłym miesiącu. Teraz samorząd ogłosił, że prace zostały zakończone - są dostępne dwa raporty opracowane na bazie dokumentów historycznych i wizji lokalnych.

Zdaniem miasta

Od sierpnia do października zeszłego roku przeprowadzono cykl obserwacji uczestniczących - wzięli w nich udział nie tylko pracownicy gdyńskiego Laboratorium Innowacji Społecznych, którzy są autorami raportu, ale również członkowie kolegium prezydenta, w tym sam prezydent Wojciech Szczurek.

- Pochyliliśmy się nad kwestią przyszłości tego miejsca z możliwie jak największą starannością - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Mówimy o lokalizacji, jakiej próżno szukać w innych miastach i za którą stoi też wielki potencjał, ale i kapitał społeczny. Polanka Redłowska to w końcu miejsce doskonale znane starszym i młodszym gdynianom, dla wielu z nich wiąże się z dobrymi wspomnieniami. Ogromne zainteresowanie, które na wcześniejszym etapie wzbudziła kwestia jej nowego zagospodarowania, jest dowodem na to, że mieszkańcy chcą aktywnie włączyć się w proces kształtowania tego terenu. Obserwacje to dopiero początek tak silnego udziału gdynian w kreowaniu zmian, bo czekają nas także szersze debaty dotyczące tego miejsca. Będziemy sięgać po kolejne cenne uwagi - dodaje.

Jak deklarują urzędnicy, Polance Redłowskiej i jej użytkownikom przyglądano się przez 43 godziny, w 15 różnych terminach i okolicznościach. Obserwatorzy zbierający materiał do raportu rozmawiali też z ponad setką osób, które korzystały z terenu w tym okresie i brały udział w spacerach badawczych. Efektem tych prac jest opracowanie w formie raportu przygotowanego przez Laboratorium Innowacji Społecznych.

- Zgromadziliśmy szczegółową wiedzę i dziś dysponujemy solidną diagnozą, jak żyje i funkcjonuje Polanka Redłowska; co ważne: pochodzącą bezpośrednio od gdynian, bazującą na ich przekonaniach, zwyczajach i oczekiwaniach. Sporządzone raporty będą dla nas bardzo wartościowym materiałem do przygotowania konkretnych, wariantowych koncepcji jej zagospodarowania. Te warianty staną się z kolei materiałem, który wykorzystamy w trakcie konsultacji społecznych, tak jak to miało miejsce w przypadku konsultacji w sprawie innych istotnych zmian w miejskiej przestrzeni, chociażby na ul. Starowiejskiej - mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.

Drugi raport, który również przygotowało Laboratorium Innowacji Społecznych, gromadzi i porządkuje całą dostępną wiedzę o tym, jak historycznie i obecnie funkcjonuje to miejsce. To opracowanie również będzie podstawą dla wstępnych planów nowego zagospodarowania polanki.

Zgodnie z urzędniczymi zapowiedziami, miasto opracuje teraz wstępne koncepcje i przedstawi je mieszkańcom podczas konsultacji społecznych. Zgodnie z założeniami planu miejscowego, lokalizacja kojarzona przez gdynian z miejscem wypoczynku na świeżym powietrzu nadal będzie terenem zielonym, z dopuszczeniem jedynie obiektów małej architektury i urządzeń do sportu i rekreacji na terenach po dawnych basenach.

Zdaniem opozycji

Na zapowiedzi gdyńskiego samorządu krytycznym okiem patrzy miejska opozycja. Jak podkreśla Marcin Bełbot, radny miasta Gdyni, włodarze miasta przez lata nie odnieśli się nawet do serii propozycji i wizualizacji, które były składane przez opozycję podczas publicznych dyskusji o przyszłości Polanki Redłowskiej.

- Władze Gdyni wcześniej nie zamierzały brać pod uwagę zdania społeczności, a sam dialog był wymuszony przez skargi, petycje i interpelacje. Prezydent Gdyni jeszcze chwilę wcześniej prowadził bardzo ostre działania na rzecz sprzedaży terenu po basenach. Do dzisiaj nie widziałem, żeby ktokolwiek z otoczenia pana prezydenta Wojciecha Szczurka na poważnie ustosunkował się do tego, co już lata temu przedstawiała opozycja. Osobiście udało mi się zaangażować firmę projektową, która pro bono przygotowała wizualizację tego terenu - podkreśla Marcin Bełbot.

Jak słyszymy, podczas konsultacji zostaną przedstawione też inne pomysły na to, jak zagospodarować teren po byłych basenach.

- Będę namawiał mieszkańców oraz władze miasta do rozważenia realizacji na terenie po byłych basenach „parku wodnego” pod chmurką. Analizuję ten pomysł, natomiast szukam rozwiązań, które nie generowałyby dużych kosztów utrzymania tak, żeby nie obciążały zbytnio naszego budżetu, który jest w bardzo trudnej sytuacji ze względu na politykę zadłużania. Park spełniłby oczekiwania mieszkańców jako otwarta przestrzeń rekreacyjna i może udałoby się uzupełnić to wszystko o funkcję komercyjną, tj. opłatę za wstęp dla turystów. Taka przestrzeń powstała w Starogardzie Gdańskim, jestem w kontakcie z radnymi z tamtejszego samorządu, którzy mają mi dostarczyć dane dotyczące kwestii finansowych tej inwestycji - zapowiada Bełbot.

Zdaniem społeczników

Do zapowiadanych przez miasto konsultacji sceptycznie podchodzą również społecznicy ze stowarzyszenia Bryza, zaangażowani w akcję Polanka dla Wszystkich. Według nich, wnioski z raportu zostały przekopiowane z tego, co już kilka lat temu przedstawiali miastu społecznicy.

- Raport ma 89 stron, podobno opracował go zespół Laboratorium Innowacji Społecznych, a w samych dokumencie mamy w zasadzie powtórzenie większości już zebranych przez nas, społeczników, opinii i wniosków - podkreśla Sławomir Januszewski ze stowarzyszenia Bryza. - Miasto stworzyło ten raport, przed, a nie po konsultacjach z mieszkańcami. To absurd. Inną kwestią jest to, jaki sens ma przeprowadzanie konsultacji społecznych w kwestiach planistycznych już po uchwaleniu planu miejscowego? Plan Rezerwat Kępa Redłowska został uchwalony kilka miesięcy temu, a jego zapisy dotyczące terenu Polanki Redłowskiej były kompromisem wypracowanym w oddolnie zorganizowanych konsultacjach. Prezydent musiał się na nie zgodzić w wyniku ogólnomiejskich protestów, które odbiły się echem w całej Polsce. Przypisywanie sobie przez miasto tych wniosków jest jedynie próbą umniejszania roli lub nawet dyskredytowania organizacji społecznych, które stały się poważną siłą polityczną i zagrożeniem w nadchodzących wyborach dla ugrupowania prezydenta Szczurka - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto