Samorząd na półmetku. Oceniamy władze Gdyni i pracę Wojciecha Szczurka po 2 latach kadencji

W porównaniu do danych z poprzedniej kadencji statystyki gdyńskiego samorządu prezentują się niestety dość blado. Dla przykładu spadł wskaźnik środków w przeliczeniu na jednego mieszkańca, pozyskiwanych z Unii Europejskiej, przede wszystkim na inwestycje. W ciągu czterech lat poprzedniej kadencji samorządu na jednego mieszkańca rocznie przypadało niemal 463 zł unijnego dofinansowania. Obecnie wskaźnik ten wynosi średnio "zaledwie" 310 zł na rok. Wzrosło też zadłużenie miasta. Wynosi ono już 410 mln zł, a to prawdopodobnie nie koniec, gdyż jest niemal przesądzone, że w najbliższych miesiącach potrzebny będzie kolejny kredyt.

Samorząd na półmetku. Oceń pracę Pawła Adamowicza, Jacka Karnowskiego i Wojciecha Szczurka PLEBISCYT

Jednak władze Gdyni tłumaczą ten stan rzeczy kryzysem gospodarczym, a argumenty takie przemawiają także do opozycyjnych radnych miasta. Jak usłyszeliśmy od nich, są to kłopoty obiektywne, niezwiązane z działalnością gdyńskich włodarzy, a z podobnymi problemami borykają się obecnie samorządowcy z całej Polski.

Jeśli jednak chodzi o samą strukturę wydatków z gdyńskiego budżetu w ostatnich dwóch latach, oponenci prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka nie oceniają już zbyt pochlebnie działań władz miasta. Gorące dyskusje na temat niezbyt przemyślanych, zdaniem opozycji, a kosztownych inicjatyw, przewijały się w obecnej kadencji samorządu wielokrotnie.

Opozycja wytykała przede wszystkim zbyt duże nakłady na promocję miasta czy kulturę, a domagała się m.in. zintensyfikowania dzielnicowych inwestycji. Padały też konkretne przykłady nietrafionych, zdaniem radnych Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, wydatków. Wymieniano nakłady na budowę gdyńskiego, kontenerowego obserwatorium zmian INFOBOX (około 6 mln zł) czy finansowanie Gdyńskiej Szkoły Filmowej, co kosztuje rocznie prawie 1 mln zł.

Radni opozycji uważają, że pieniądze te należałoby przeznaczyć na inwestycje lokalne, a także na zwiększenie liczby miejsc w gdyńskich przedszkolach i żłobkach. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, odpowiadając na te zarzuty, przyznaje wprawdzie, że prawem opozycji jest dobrze przygotowana i merytoryczna krytyka działania władzy, dodaje jednak przy tym, iż akurat w sprawie INFOBOXU czy Gdyńskiej Szkoły Filmowej jego adwersarze nie mają w ręku silnych argumentów.

Podkreśla on, iż INFOBOX to nieznana dotychczas w Polsce, nowoczesna forma prezentacji projektów, które będą mieć wpływ na metamorfozę miasta. Jego zdaniem, będzie to jedna z atrakcji Gdyni i wówczas nawet najwięksi sceptycy zmienią swoje krytyczne zdanie. Z kolei krytyka powołania do życia Gdyńskiej Szkoły Filmowej jest, według Szczurka, świadectwem niezrozumienia w pełni roli samorządu, którego zadaniem jest m.in. tworzenie warunków jak najpełniejszego rozwoju i możliwości wyboru kierunków kształcenia młodzieży.

Władze Gdyni przedstawiają też dane, z których wynika, iż nie zaprzestały kosztem wydatków na promocję i kulturę aktywności na wskazywanych przez opozycję innych obszarach działalności miasta. Dla przykładu przez ostatnie dwa lata wybudowano 11,5 km nowych wodociągów, ponadto 6,5 km dróg. Podobnie sprawy się mają, jeśli spojrzeć na kwestionowaną przez opozycję liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach. Według danych gdyńskich urzędników, w pierwszych z wymienionych placówek, w ciągu dwóch lat zwiększono liczbę miejsc dla niemowlaków o 60. Jeśli chodzi o dostępność przedszkoli, też jest lepiej niż w innych miastach. Aktualnie w 37 placówkach uczy się 4860 podopiecznych.