Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są w kryminalistyce sprawy bardzo trudne. Należy do nich przypadek Iwony Wieczorek

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Gdyby Iwona Wieczorek znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie i padła ofiarą zabójstwa, to sądzę, że ewentualny sprawca nie zadawałby sobie tyle trudu, by tak skutecznie ukryć zwłoki. Nawet nie byłby w stanie tego zrobić – mówi dr Wojciech Wosek, kryminolog, były policjant, kierownik Katedry Bezpieczeństwa i wykładowca w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni.
Gdyby Iwona Wieczorek znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie i padła ofiarą zabójstwa, to sądzę, że ewentualny sprawca nie zadawałby sobie tyle trudu, by tak skutecznie ukryć zwłoki. Nawet nie byłby w stanie tego zrobić – mówi dr Wojciech Wosek, kryminolog, były policjant, kierownik Katedry Bezpieczeństwa i wykładowca w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni. Tomasz Bołt
Gdyby Iwona Wieczorek znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie i padła ofiarą zabójstwa, to sądzę, że ewentualny sprawca nie zadawałby sobie tyle trudu, by tak skutecznie ukryć zwłoki. Nawet nie byłby w stanie tego zrobić – mówi dr Wojciech Wosek, kryminolog, były policjant, kierownik Katedry Bezpieczeństwa i wykładowca w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni.

Dlaczego sprawa Iwony Wieczorek pozostaje nierozwiązana od ponad dekady?
Sprawa Iwony Wieczorek nabrała specyficznego, medialnego charakteru. Zainteresowanie tym, co się z stało z młodą mieszkanką Gdańska jest bardzo duże. Natomiast trzeba powiedzieć, że ta sprawa należy do dość obszernego rodzaju wieloletnich „zaginięć bez wieści”. To nie jest incydentalny przypadek. Jest ich dużo w policyjnych statystykach. W przypadku Polski i Pomorza jest to sprawa Iwony Wieczorek, w Wielkiej Brytanii małoletniej Madeleine McCann... Zdarzają się po prostu przypadki bardzo trudne, bardzo skomplikowane.

Mówi się dość powszechnie, że doszło do błędów na poszczególnych etapach poszukiwań Iwony Wieczorek...
Żeby mówić o ewentualnych błędach śledczych, np. z proceduralnego punktu widzenia, musiałbym znać materiały sprawy, wiedzieć jakie czynności zostały podjęte. I na bazie analizy ocenić, czy doszło do ewentualnych błędów. Pamiętajmy, że w sprawie Iwony Wieczorek śledztwo wciąż trwa, realizowane jest dziś pod nadzorem prokuratury krakowskiej i dostępu do akt nie ma. Natomiast na bazie przekazów medialnych nie podejmę się oceny działań śledczych. Zwrócić należy uwagę, że jeszcze niedawno, przy zgłoszeniu zaginięcia dorosłej osoby próbowano przekonywać zgłaszających o konieczności odczekania przysłowiowych 48-godzin i następnie ewentualnego zgłoszenia, tłumacząc to możliwymi, różnego rodzaju innymi okolicznościami, nie mającymi związku z podłożem o charakterze kryminalnym. Sytuacja taka jest niedopuszczalna, gdyż w przypadku rzeczywistych zaginięć decyduje czas. On odgrywa w takich sytuacjach bardzo ważną rolę – im szybciej rozpoczną się działania, tym większe szanse na ich powodzenie. Dziś obowiązują procedury opierające na tzw. kategoryzacji zaginięć, związane choćby z zaginięciem osoby nieletniej albo dużym prawdopodobieństwem wystąpienia skłonności suicydalnych - myśli samobójczych. Inaczej też postępuje się w przypadku zgłoszenia kolejnego przypadku zaginięcia osoby, która wielokrotnie uciekała z domu, a inaczej w przypadku zaginięcia pięcioletniego dziecka. Niemniej jednak zawsze powinniśmy każde zawiadomienie o zaginięciu traktować bardzo poważnie i podejmować stosować niezbędne w danej sytuacji czynności. Każda taka sprawa wymaga indywidualnego podejścia.

Niedawno odbyły się przeszukania, przesłuchania świadków - ponowne w tej sprawie. Czy te czynności mogą świadczyć o tym, że śledczy „coś mają”, czy jest to raczej rutynowe działanie?
Kryminalistyka opiera się na ciągłej analizie informacji, ich weryfikowaniu i sprawdzaniu - tych starych, pozyskanych na wcześniejszych etapach postępowania, jak i nowych, które mogą się przecież pojawić w każdej chwili. Z drugiej strony, tzw. proces wykrywczy mógł zostać ponownie uruchomiony z uwagi na to, że na zgromadzone materiały ktoś spojrzał z innej perspektywy. Zwróćmy uwagę, w chwili obecnej czynności są nadzorowane i realizowane, zarówno ze strony prokuratury jak i policji, przez inne niż wcześniej jednostki.
Z tzw. świeżym spojrzeniem?
Na każde zdarzenie, na każde przestępstwo z punktu widzenia procesu wykrywczego, zwłaszcza na pierwszym etapie, patrzymy przez pryzmat chwili – tworzymy różnego rodzaju wersje kryminalistyczne, swego rodzaju alternatywne wersje tego, co się mogło wydarzyć. Zebrany materiał, np. ślady, zeznania, pozwala na weryfikowanie różnych wersji, różnych założeń, okoliczności. I jeśli ktoś spojrzał na materiały z innej perspektywy, to miał prawo uznać, że warto je sprawdzić, ponownie, zweryfikować, zadać inne pytania świadkom. Może pozyskano także nowe informacje, które trzeba było przeanalizować? Proces wykrywczy nie musi mieć trybu ciągłego. Tu mamy przykład działania naszych Archiwów X, których pracownicy badają niewyjaśnione sprawy sprzed lat. Cały proces wykrywczy to racjonalnie weryfikowanie zobrazowanych przez śledczych wersji danego zdarzenia, aż do takiego etapu, kiedy zostaje jedna wersja, w której można w sposób logiczny przeprowadzić ciąg przyczynowo-skutkowy, który do owego zdarzenia doprowadził.

I zapewnić dowody.

Oczywiście. Nie sztuką jest wiedzieć, żeby była jasność nie odnoszę się tu do sprawy Iwony Wieczorek tylko ogólnie, kto jest sprawcą danego zdarzenia. A bywało i tak w historii kryminalistyki, że śledczy taką wiedzę posiadali, ale nie byli w stanie jej dostatecznie udowodnić.

Czy te teorie dotyczące zniknięcia Iwony Wieczorek, pomagają czy raczej przeszkadzają śledczym?
To w pewnym elemencie odpowiedź na pana pierwsze pytanie, dlaczego sprawa trwa tyle lat. Jeśli podchodzimy w sposób profesjonalny do procesu wykrywczego, to wskazane jest żeby każdą informację zweryfikować. Im sprawa trwa dłużej, jest dużo niejasności, to staramy się weryfikować nawet te wersje zdarzenia, które wcześniej mogły wydawać się nam mniej logiczne czy nieracjonalne. Pojawiają się też nowe technologie kryminalistyczne - możliwości ujawniania śladów, ich zabezpieczania i identyfikacji. Niemniej można przyznać, że proces wykrywczy staje się coraz bardziej skomplikowany, trudniejszy, im dłużej trwa.

Kryminalistyka, kryminologia znają przypadki, gdy po latach udaje się rozwikłać nierozwiązane, dawne sprawy. Przypadek zabójstwa i oskórowania studentki z Krakowa jest ewidentnym przykładem.
Tak. I w województwie pomorskim w 2006 roku mamy taki przykład. Była to jedna z pierwszych rozwikłanych spraw gdańskiego Archiwum X. Na podstawie zabezpieczonych śladów na miejscu zdarzenia, które miało miejsce 17 lat wcześniej, gdy doszło do brutalnego zabójstwa starszej kobiety na terenie Słupska, sprawa znalazła finał w sądzie. W momencie zdarzenia zabezpieczone ślady nie pozwalały na pełną identyfikację indywidualną podejrzanych. Natomiast w wyniku rozwoju technologii, konkretnie badań DNA udało się to zrobić po latach. Śledczy mogli złożyć całość śladów w logiczny ciąg, co doprowadziło do procesu i skazania sprawców.

Na przestrzeni lat pojawiało się wiele różnych wersji dotyczących zaginięcia Iwony Wieczorek. Były takie, że żyje, ale najwięcej z nich wskazuje, że ta młoda kobieta padła ofiarą zabójstwa…
Analizując informacje, z dużą dozą prawdopodobieństwa należy przyjąć, że Iwona Wieczorek nie żyje. Jednocześnie nie posuwałbym się do jednoznacznego stwierdzenia, że została zamordowana, choć jest to oczywiście jedna z najbardziej prawdopodobnych a jednocześnie medialnie przedstawianych wersji. Nie można natomiast wykluczyć, że doszło do jakiegoś nieszczęśliwego wypadku, który zakończył się śmiercią Iwony Wieczorek. Osobiście wątpię, choć to tylko bardzo ogólna teoria, że mogło dojść do nagłego zdarzenia z udziałem jej i osób trzecich. Gdyby Iwona Wieczorek znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie i padła ofiarą zabójstwa, to sądzę, że ewentualny sprawca nie zadawałby sobie tyle trudu, by tak skutecznie ukryć zwłoki. Nawet nie byłby w stanie tego zrobić. Uważam, że ślady zabójstwa pozostałyby na ewentualnym miejscu zdarzenia i w trakcie wielokrotnego przeczesywania terenu zaginięcia (zdarzenia) jednak zostałyby ujawnione. Z mojego punktu widzenia mało prawdopodobne jest natomiast, by Iwona Wieczorek „zniknęła” na własne życzenie i nie chciała się ujawnić. Natomiast nie jest to niemożliwe, i dopóki nie jesteśmy w stanie takiej wersji w 100 procentach wykluczyć, to i takie założenie też należy mieć na uwadze.

**CZYTAJ TEŻ:

Czy Iwona Wieczorek żyje? Gdzie ukryto ciało Iwony Wieczorek? Hipotezy Janusza Szostaka

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Są w kryminalistyce sprawy bardzo trudne. Należy do nich przypadek Iwony Wieczorek - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto