Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzecznik prasowy ustawia radnych w Gdyni. Będą się słuchać?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Dziennikarze na rozmowy z radnymi będą musieli się umawiać za pośrednictwem rzecznika prasowego. Nie wolno im też będzie swobodnie nagrywać, filmować czy fotografować podczas sesji.

Wielkie kontrowersje podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Gdyni wzbudziły nowe zasady pracy dziennikarzy na posiedzeniach rady - przedstawione pisemnie przez Joannę Grajter, rzecznik prasową urzędu.

Kamerzyści, reporterzy i fotoreporterzy, aby nie przeszkadzać radnym, mogą wchodzić na salę posiedzeń rady tylko na niezbędny krótki czas, za zgodą i pod nadzorem pracowników zespołu prasowego magistratu. Przez tych samych pracowników będą odprowadzani na galerię dla publiczności lub miejsca przeznaczone dla mediów. Utrudniona została też procedura udzielania wywiadów przez radnych i członków władz miasta podczas sesji. Rozmowy takie umawiać trzeba teraz przez rzecznika prasowego. Dziennikarze, którzy nie będą stosować się do zarządzeń porządkowych, mogą spodziewać się wyprowadzenia przez Straż Miejską.

Nowe zasady pracy dziennikarzy na sesjach w Gdyni wprowadzone zostały dlatego, że kilka miesięcy temu niektórym radnym zaczęła przeszkadzać obecność fotoreporterów i kamerzystów na sali posiedzeń. Do tego stopnia, iż na jednej z ostatnich sesji przewodniczący rady Stanisław Szwabski zwrócił uwagę jednemu z fotoreporterów, aby zaprzestał ciągłego wykonywania zdjęć przy użyciu lampy błyskowej. Interwencją Straży Miejskiej grożono też współpracownikowi "Gazety Świętojańskiej", który rozdawał rajcom swoje oświadczenie. Część radnych przyjęła więc nowe regulacje - zakaz wchodzenia osób postronnych na salę - z ulgą.

Bardziej kontrowersyjna jest jednak konieczność umawiania wywiadów przez dziennikarzy podczas sesji za pośrednictwem rzecznika prasowego. Rajcy, którzy zobaczyli wczoraj ten zapis, łapali się za głowę. Twierdzą, że takiego pomysłu nikt z nimi nie konsultował.

- To kpina - stwierdził wprost radny Tadeusz Szemiot. - Dziennikarze, którzy chcą mnie zaprosić na udzielenie wypowiedzi podczas sesji, będą teraz musieli chyba wysyłać ukradkiem SMS-a, abym wyszedł z sali obrad.

- Totalna bzdura -skomentował nowe uregulowania Marcin Horała. - Jestem wolnym człowiekiem, żyję w wolnym kraju, więc jeśli będę miał ochotę udzielić dziennikarzowi wypowiedzi podczas sesji, po prostu wyjdę na chwilę z posiedzenia i nie będę uważał, co na ten temat sądzi rzecznik prasowy urzędu.
Joanna Grajter, rzecznik prasowa urzędu, tłumaczy tymczasem, iż ucywilizowanie zasad pracy przedstawicieli mediów podczas sesji stało się koniecznością. - 90 procent dziennikarzy wie, jak zachowywać się na sesji - mówi Joanna Grajter. - Ale pojedyncze osoby zaczęły niestety ostatnio radnym przeszkadzać. Doszliśmy więc do wniosku, że trzeba coś z tym zrobić.

Joanna Grajter dodaje, że niektóre osoby zaczęły ostatnio zachowywać się na sesjach jakby znajdowały się w prywatnym domu, a nie urzędzie. - Nie bacząc na powagę miejsca, krzątają się cały czas po sali, przeszkadzają radnym - mówi rzecznik magistratu. - Zdarza się nawet, że zajmują fotele na sali obrad przeznaczone dla rajców. Dziennikarze mają oczywiście prawo przysłuchiwać się sesji i ją relacjonować, udostępniamy im klimatyzowaną i nagłośnioną salę, z której bardzo dobrze widać przebieg obrad. Nie może być jednak tak, że w każdym wybranym dowolnie momencie dziennikarz wchodzi na salę posiedzeń, np. podczas głosowania i nagabuje radnych czy prezydenta miasta, prosząc o wywiad. A to się ostatnio, niestety, zdarza coraz częściej.

Jak się dowiedzieliśmy, podobnych regulaminów zachowania się na sesji przez dziennikarzy nie zamierzają wprowadzać samorządowcy ani z Gdańska, ani z Sopotu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto