Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rugbiści z Gdyni upokorzyli mistrza Polski z Łodzi. Ważne zwycięstwo "Buldogów" w lidze rugby

Szymon Szadurski
Niepokonany od ponad roku mistrz Polski, Budowlani Łódź, musiał uznać wyższość rugbistów Arki w sobotnim meczu w Gdyni. "Buldogi" zwyciężyły wyraźnie, pokonując rywala aż 43:14 (26:0).

- Pierwszy raz, odkąd pamiętam, komukolwiek udało się zaliczyć z Łodzią ponad 4 przyłożenia i zgarnąć nie tylko pulę za zwycięstwo, lecz także punkt bonusowy - mówi Maciej Stachura, trener Arki. - Idealnie realizowaliśmy taktyczny plan na ten mecz, nie pozwoliliśmy Budowlanym praktycznie na nic. Zaczęli nam poważniej zagrażać dopiero, gdy było już po meczu i za podstawowych zawodników wprowadziłem kilku młodszych. Chciałem, żeby nabyli doświadczenia i ograli się w tak ważnym spotkaniu.
Arka zagrała konsekwentnie w obronie, jak za dawnych lat, w ataku szaleli zaś obcokrajowcy. Punkty przykładali Gruzini Sergo Kvernadze i Beka Tsiklauri (dwa razy), Rosjanin Stanisław Krieczun oraz Ukrainiec Siergiej Garkawyj. Celnie kopał też z podwyższeń i karnych nadal znajdujący się w świetnej dyspozycji Dawid Banaszek. Trzeba też podkreślić, iż Arka mogła wygrać nawet wyżej, kilka efektownych akcji, kiedy pachniało przyłożeniem, zakończyło się bowiem drobnymi błędami. Tak było na początku spotkania, kiedy to gdynianie zupełnie zdominowali gości, nie wypuszczając ich z bronionej połowy. Dla przykładu skrzydłowy Mariusz Motyl zgubił „jajo” w sytuacji, kiedy był już na polu punktowym i sędzia nie miał innego wyjścia, jak odgwizdać podanie do przodu. Niedługo później kolejny raz łódzką obronę oszukał Stanisław Krieczun, jednak kiedy biegł na pole punktowe, sędzia uznał, iż Rosjanin minimalnie nadepnął na linię boczną, zarządzając w związku z tym wrzut z autu. Budowlani na szturm Arki zdołali zaś odpowiedzieć tylko dwoma przyłożeniami, które zdobył potężnie zbudowany Gruzin Merab Gabunia, jeden z najsilniejszych rugbistów w polskiej lidze.
Arka wygrała, choć trener Stachura nie mógł skorzystać z kilku podstawowych zawodników. Kontuzje nadal leczą reprezentanci Polski Kazimierz Raszpunda i Marcin Wilczuk. Kolejny kadrowicz, Paweł Nowak, zasiadł na trybunach, bo odczuwa jeszcze skutki meczu reprezentacji z Czechami w Pradze. Z gry wyłączeni są ponadto Konrad Chromiński, Marek Skindel, złamaną w meczu z Juvenią Kraków nogę nadal leczy Kamil Simionkowski. Za czerwoną kartkę pauzował skrzydłowy Marcin Malochwy, który w poprzedniej kolejce podczas meczu z Lechią Gdańsk wdał się w bójkę i sędzia wyrzucił go z boiska.
- Do składu wróciło za to dwóch innych, ważnych zawodników, Paweł Dąbrowski i Sebastian Głuszek, co z pewnością wzmocniło naszą siłę młyna – mówi Maciej Stachura. - Okazało się, że mamy bardzo dobrych zmienników. Nawet poważnie osłabieni jesteśmy w stanie powalczyć z najlepszymi i pokonać rywala, który nie przegrał ponad 20 meczów z rzędu w lidze oraz Pucharze Polski.
Kadra trenerska Budowlanych Łódź przed sobotnią konfrontacją z Arką była pewna swego, trener Mirosław Żórawski mówił, iż prawdziwy test czeka ich podopiecznych dopiero za tydzień, kiedy zagrają z silną Lechią. Szkoleniowiec z Łodzi utrzymywał, iż Arka po ostatniej porażce z gdańszczanami ma nóż na gardle, a jego podopieczni są w stanie ją ograć, będąc nawet w trochę słabszej formie. Na boisku okazało się jednak, że nic z tych rzeczy, a gdynianie prezentując taką grę są w stanie skutecznie pokrzyżować w tym sezonie ekipom z Gdańska i Łodzi plan zdobycia mistrzostwa Polski.

- Po przegranym meczu z Lechią przeanalizowaliśmy sobie to spotkanie jeszcze raz na spokojnie, omówiliśmy błędy, staraliśmy się ułożyć od nowa w głowach naszą grę – mówi Maciej Stachura. - Jestem zadowolony, bo udało się. Nad bardzo wymagającym przeciwnikiem z Łodzi odnieśliśmy zaskakująco łatwe zwycięstwo.
Budowlanych kolejny, trudny, „trójmiejski” test czeka zaś już w przyszły weekend, kiedy zmierzą się z niepokonanymi w tym sezonie gdańszczanami. Lechia, która zamieniła łodzian na pierwszym miejscu w tabeli, na pewno nie będzie zamierzała łatwo tej lokaty oddać.
- Graliśmy już z oboma tymi ekipami, więc mam skalę porównawczą – mówi Maciej Stachura. - Moim zdaniem faworytem będzie Lechia.

Arka Gdynia- Budowlani Łódź 43:14 (26:0)
Punkty - Arka: Dawid Banaszek 18, Beka Tsiklauri 10, Sergo Kvernadze 5, Stanisław Krieczun 5, Siergiej Garkawyj 5.
Budowlani: Merab Gabunia 10, Tomasz Stępień 4
Arka: Ruszkiewicz (62 Bartkowiak), Wojaczek (72 Bojke), Kwiatkowski - Zdunek (69 Mikołajczyk), Andrzejczuk - Kałduński, Głuszek, Dąbrowski (70 Madejewski) - Szostek (66 Gajewski)- Banaszek - Motyl (69 Plichta), Kvernadze, Garkawyj, Krieczun (29 Zaradzki) - Tsklauri.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto