- Z sześciu pierwszych drzew, które zostały ścięte do godz. 14 - mówiła wczoraj Maura Zaworska-Błaszkiewicz, ogrodnik miejski w Gdyni. - faktycznie, tak jak przewidywaliśmy, była chora. Miały większe lub mniejsze ślady zgnilizny albo w ogóle były puste w środku. Jedno drzewo z tej szóstki było zdrowe.
Ogrodnik miejski twierdzi jednak, iż nawet jeśli pracownicy wykonujący wycinkę mieli by wiedzę, że to jedno drzewo było zdrowe i tak nie pozostawiliby go.
- Jeśli tak duża większość jak przewidywaliśmy i co się potwierdza podczas wycinki, jest chora, to i tak nie moglibyśmy zostawić kilku, o których posiadalibyśmy wiedzę, iż są zdrowe. Efekt byłby mocno nieestetyczny - tłumaczy Maura Zaworska-Błaszkiewicz.
Wycinka wzbudziła wśród gdynian ogromne zainteresowanie. Mimo mocno zmiennej wczoraj pogody przychodzi na własne oczy sprawdzić, czy drzewa faktycznie są chore.
W zamian za topole ogrodnik miejski ma posadzić do końca bieżącego roku wzdłuż al. Zwycięstwa - na odcinku od ul. Harcerskiej do ul. Kopernika - 34 lipy węgierskich oraz wzdłuż ul. Wielkopolskiej, na odcinku od ul. Płockiej do ul. Sopockiej - 50 innych drzew liściastych.
Tak w środowy wieczór wyglądał fragment Bulwaru Szwedzkiego:
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?