Makłowicz po Gdyni poruszał się w specyficzny sposób - na hulajnodze. Widok znanego dziennikarza na hulajnogowej przejażdżce z pewnością zaskoczył wielu gdynian, jednak już teraz wiemy, że jeden z najpopularniejszych krytyków kulinarnych w Polsce, kręcił w Gdyni nowy odcinek, w ramach swojego cyklu "Podróż na Pomorze".
- Gdynia to miasto legenda - podkreślał Robert Makłowicz. - Symbol ofiary i pracy pokolenia odrodzonej ojczyzny po 1918 roku. Miasto miało zaspokoić morskie ambicje. Potrzeba posiadania portu i potrzebna łączności z morzem, stworzyły Gdynię.
Szczególnie do gustu Makłowiczowi przypadło Muzeum Emigracji, a dawnej Dworzec Morski w Gdyni, z którego wyemigrowały setki tysięcy Polaków. Tutaj tradycyjnie wziął się za kuchnię. Najpierw omówił historyczny jadłospis z legendarnego TSS Stefan Batory, największego pojemnościowo w historii Polski statku pasażerskiego. Potem, już w szklanej części muzeum, ugotował marynowaną po kaszubsku rybę, w której zastąpił ocet spirytusowy octem winnym, a wodę winem - stworzył z tego escabeche. Następnie odwiedził jedną z najlepszych gdyńskich restauracji - Białego Królika, gdzie porozmawiał z tutejszym szefem kuchni - Marcinem Popielarzem oraz spróbował menu degustacyjnego.
- Cudowna, świeża kompozycja. To wszystko jest nie tylko pięknie podane, ale też wybitnie smaczne. Jedzenie najczęściej jest rzemiosłem, ale może być też sztuką. Właśnie tutaj nią jest - komplementował gdyńską restaurację Makłowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?