Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni Gdyni pytają urzędników Ratusza o prywatne tereny i o ewentualne odszkodowania

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
infografika M.Majchrzak
Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu radni Gdyni dowiedzą się dokładnie, jakie konsekwencje finansowe grożą miastu na skutek sporów prawnych i procesów przegrywanych ze spadkobiercami przedwojennych właścicieli gruntów na terenie gminy.

Temat ten omawiany był na jednym z ostatnich posiedzeń Komisji Gospodarki Mieszkaniowej Rady Miasta. W krzyżowy ogień pytań wzięty został m.in. wiceprezydent miasta Bogusław Stasiak. Radni zainteresowali się problemem po tym, jak w ostatnich miesiącach zapadły kolejne niekorzystne dla gminy i Skarbu Państwa orzeczenia w sprawie wartych dziesiątki milionów złotych terenów. Są to m.in. grunty w Parku Rady Europy, gdzie powstać miały nowa biblioteka, mediateka i teatr dramatyczny, tzw. Forum Kultury, ponadto park przy al. Piłsudskiego i Wojskowy Sąd Garnizonowy na Kamiennej Górze. Elżbieta Wiłucka-Psyta, zastępca naczelnika Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni, poinformowała też radnych, iż tylko postępowań administracyjnych na zlecenie wojewody pomorskiego o zwrot nieruchomości w mieście jest 157. Większość z nich dotyczy Śródmieścia, w pojedynczych przypadkach są to jednak również tereny w innych dzielnicach. Urzędnicy spodziewają się, że niektóre z takich postępowań potrwać mogą nawet kilkanaście lat. Radni miasta zażyczyli więc sobie dokładnego zestawienia "zagrożonych" gruntów, bowiem ich zdaniem, na spornych terenach trzeba wstrzymać jakiekolwiek inwestycje. Przedstawiciele Rady Miasta chcą także spisu działek, które dziś, po przegranych postępowaniach, gmina użytkuje bezumownie, i interesują się, jakiego rzędu kwoty trzeba będzie wypłacić z tego tytułu z kasy miasta. Wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak obiecał, że przygotuje i przedstawi im takie zestawienie.

Czytaj także: Lotnisko w Kosakowie. Radni PO zarzucają władzom miasta niegospodarność

- Na części tych terenów znajdują się obiekty użyteczności publicznej, takie jak parki czy szkoła sportowa - mówi radny Andrzej Bień (Samorządność). - Planując budżety na kolejne lata, musimy się dowiedzieć, na wypłatę jakich kwot mamy się przygotować.

Radni dodają, że o niektórych sporach ze spadkobiercami dowiedzieli się z mediów.
Tymczasem to Rada Miasta Gdyni zatwierdza co roku budżet gminy z harmonogramem wydatków inwestycyjnych. To właśnie rajcy głosują nad planami zagospodarowania przestrzennego.

- Już po fakcie okazało się ponadto, że część inwestycji urzędnicy zaczęli przygotowywać zbyt wcześnie, gdy wobec gruntów pod nie wysuwane były roszczenia o zwrot i odszkodowania - zauważa radny Ireneusz Bekisz (PO). - W przypadku Forum Kultury na konkurs i dokumentację wydano 11 milionów złotych, a obiekt niemal na pewno nie powstanie, bo spadkobiercy skutecznie upomnieli się o teren Parku Rady Europy.

Co ciekawe, część gruntów w Śródmieściu to gmina będzie próbowała odebrać prywatnym właścicielom, przez zasiedzenie. Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej UMG, podkreśla, że niektórymi terenami miasto lub Skarb Państwa opiekowały się od lat, a spadkobiercy się nimi nie interesowali i nie czynili starań o ich odzyskanie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto