Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Obrażali mnie, wyrywali mi portfel" - mężczyzna skarży się na zachowanie policjantów z Gdyni

Szymon Szadurski
fot. Tomasz Bołt
Próbowali wyrwać mi portfel, obrażali mnie, zachowywali się skandalicznie - tak relacjonuje mieszkaniec Gdyni interwencję policjantów podczas kolizji drogowej na skrzyżowaniu al. Zwycięstwa i ul. Lutyckiej, do której doszło 16 czerwca.

Mężczyzna jechał przez przejście dla pieszych rowerem i został potrącony przez samochód. Na postępowanie funkcjonariuszy skierował już szereg skarg. Efekt jednak jest taki, że to jemu wytoczono sprawę sądową. Odpowiada za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, za co grozi mu kara nawet do 3 lat więzienia. - To jest jakieś nieporozumienie - denerwuje się mężczyzna.

Zobacz także: Student skarży się na policjantów

Rowerzysta potrącony został przez kobietę kierującą volkswagenem golfem w biały dzień, około godz. 17.30. Twierdzi, że jechał wolno.

- Nie byłem w stanie się rozpędzić, bo piłem herbatę w puszce - mówi uczestnik zdarzenia.

W wyniku kolizji nikomu nic na szczęście się nie stało, jednak prawdziwe kłopoty rozpoczęły się po przyjeździe radiowozu. Rowerzysta mówi, że policjanci od początku byli nastawieni względem niego wrogo i agresywnie, wyzywali go.

- Nie przedstawili się, nie chcieli przyjąć do wiadomości, iż nie posiadam przy sobie prawa jazdy, choć wcześniej już okazałem im dowód osobisty - twierdzi mężczyzna. - Zwracali się do mnie na "ty". Pozwalali sobie na stwierdzenia w stylu "dawaj portfel", "co tu ch.. będziesz mnie próbował robić w konia". Myśleli, że jestem nietrzeźwy, ale dwukrotne badanie alkomatem tego nie potwierdziło.

Policjanci ostatecznie zarzucili rowerzyście, iż przekraczając ulicę nie zszedł z roweru i na tej podstawie został on ukarany mandatem. Przepychanki jednak się nie skończyły. Mężczyzna twierdzi, że na miejsce kolizji, nie wiadomo, w jakim celu, wezwane zostały kolejne dwa radiowozy.
- Niepotrzebnie tylko tracili czas i benzynę, którą policja powinna przecież oszczędzać - mówi uczestnik zdarzenia.

Ostatecznie funkcjonariusze uznali, iż rowerzysta zachowuje się zbyt agresywnie, został więc on zakuty w kajdanki.
- Powalono mnie przy tym na ziemię - relacjonuje mężczyzna. - Podczas zakuwania w kajdanki jeden z policjantów uszkodził sobie pasek od zegarka. Potem oskarżyli mnie, że to ja go zerwałem. Usłyszałem kolejne epitety. Policjanci zapowiedzieli mi, że "jak nie będzie już świadków i zostaniemy sami, to dopiero zobaczę". Usłyszałem też "policzymy się, ty ch...".

Z zarzutami, wysuwanymi przez rowerzystę, stanowczo nie zgadza się kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji. Podkreśla on, iż mężczyzna, oskarżający mundurowych o niewłaściwe zachowanie, interweniował już wcześniej u przedstawicieli kierownictwa pomorskiej policji i na skutek tego udzielone mu zostały obszerne wyjaśnienia.

- Złożył on pisemną skargę na sposób przeprowadzenia interwencji i zachowanie funkcjonariusza Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gdyni - mówi kom. Michał Rusak. - W tej sprawie zostało przeprowadzone wnikliwe postępowanie wyjaśniające, które nie potwierdziło zarzutów, sformułowanych przez skarżącego. 29 sierpnia 2012 r. pan ten otrzymał pisemną odpowiedź z KMP w Gdyni, informującą o poczynionych w postępowaniu ustaleniach. Kolejne pismo otrzymał z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku 12 października, podtrzymujące stanowisko gdyńskiej KMP.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Obrażali mnie, wyrywali mi portfel" - mężczyzna skarży się na zachowanie policjantów z Gdyni - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto