Puchar Polski: Bałtyk Gdynia - OKS 1945 Olsztyn 0:2 (0:1)

Po wczorajszej przegranej gdynianie znaleźli się więc za burtą Pucharu Polski. Meczów z Górnikiem Zabrze, Lechem Poznań, Legią Warszawa czy innymi tuzami kibice biało-niebieskich w Gdyni nie obejrzą.
Trener Piotr Rzepka w porównaniu z wygranym w weekend meczem z Ruchem Zdzieszowice w podstawowej jedenastce dokonał aż siedmiu zmian. Część z nich wynikała z konieczności. Zagrać nie mógł poobijany Jakub Kawa, który po spotkaniu w Zdzieszowicach wylądował na pogotowiu ratunkowym i miał szytą głowę. Szansę w bramce dostał z kolei Dariusz Grubba. Michał Michałek zagrał w pomocy, Remigiusz Malicki usiadł na ławce rezerwowych, ich miejsce w ataku zajęli Karol Szostek i Kacper Rakowski. Łukasz Kowalski pojawił się na swojej nominalnej pozycji prawego obrońcy, na skrzydło przesunięty został z kolei inny defensor, Wojciech Musuła.
Zmiany te nie wyszły Bałtykowi na dobre, bo gra wyraźnie się nie kleiła. To dziwne tym bardziej, iż goście z Olsztyna, choć występują na tym samym poziomie rozgrywek, to rywal pozostający w zasięgu gdynian. Ci jednak zagrali bardzo słabo w ataku, mądrze broniący się OKS nie dopuszczał ich praktycznie do żadnych, klarownych sytuacji bramkowych, pomijając sytuacje po stałych fragmentach gry, zmarnowane przez Kowalskiego, Musułę i Wojciecha Trochima.
Obrońcy gospodarzy z kolei nie znaleźli sposobu na napastnika z Olsztyna, Bogdana Miłkowskiego, który wbił Bałtykowi dwa gole, a równie dobrze mógł strzelić ich cztery. Przegrał pojedynek sam na sam z Grubbą, trafił też w poprzeczkę.

Bałtyk Gdynia - OKS 1945 Olsztyn 0:2 (0:1)
Bramki: Miłkowski (44, 65).
Bałtyk: Grubba -Bieliński, Benkowski, Kiciński, Ł. Kowalski - Drzymała, Granosik, Michałek (62 Trochim), Musuła - Szostek (62 Malicki), Rakowski (71 Byczkowski).
OKS 1945: Nerek - Bucholc, Baranowski, Koprucki, Stefanowicz - Paweł Głowacki, Tunkiewicz, Michałowski (87 Alancewicz), J.Kowalski (78 Piotr Głowacki) - Suchocki, Miłkowski (82 Filipek).