Psy bez kagańców są zagrożeniem nie tylko dla siebie

Elbląg. Beztroska właścicieli czworonogów postrachem dla innych.
Ten pies mógł tak zaatakować dziecko! Głupota i bezmyślność — tylko tak można skomentować zachowanie właścicieli dwóch psów, które starły się nieopodal naszej redakcji. Przez kilkanaście minut kilka osób, w tym pracownicy pobliskiej agencji ochrony, próbowało rozdzielić pit bulla, który zacisnął zęby na szczęce owczarka.

Zdarzenie wyglądało makabrycznie. Właściciele psów (oba były bez kagańców) przez kilkanaście minut nie potrafili odciągnąć swoich czworonogów. Pit bull (prawdopodobnie) zacisnął zęby na szczęce owczarka i nie puszczał. Nie pomogły zimna woda, prąd z paralizatora i gaz ani kolejne razy wymierzane pit bullowi przez właściciela. Dopiero jeden z ochroniarzy za pomocą pałki rozdzielił psy.

Ta historia chyba niewiele nauczyła właściciela pit bulla. — W niedzielę nieszczęsny pies spacerował znów ze swoim panem po jednej z ulic Starego Miasta — opowiada nam jeden ze świadków zdarzenia. — Tym razem miał kaganiec. Jednak nie na pysku, a zwisający swobodnie na obroży. Czy musi dojść do tragedii, zanim przyjdzie opamiętanie?

Agresywne psy muszą mieć kaganiec
— Kiedy karzemy właścicieli psów za to, że wypuszczają swoje czworonogi na spacer bez smyczy i kagańca, słyszymy lamenty, że to takie spokojne zwierzęta — mówi Wojciech Kawczyński, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Elblągu. — Problem powstaje, gdy dochodzi do tragedii.

Prawo nakłada na właścicieli czworonogów obowiązek wyprowadzania ich na spacer na smyczy. Psy agresywne muszą mieć dodatkowo założony kaganiec.

— Cała sprawa, o której mowa powinna zakończyć się skierowaniem wniosku przeciwko obydwu właścicielom psów do Sądu Grodzkiego w związku z artykułem 77 kodeksu wykroczeń, mówiącym że „Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany” — mówi Kawczyński.

Właściciel pit bulla przyznał ochroniarzom, że nie posiada nawet zezwolenia na prowadzenie hodowli agresywnego zwierzęcia, mimo że ciąży na nim taki obowiązek. Okazuje się, że nie trzeba do tego rodowodu, wystarczy oświadczenie.

— Zezwolenia na posiadanie psów ras niebezpiecznych wydaje się w oparciu o wniosek właściciela i załączone dokumenty, w tym przypadku jest to rodowód psa lub oświadczenie — dowiedzieliśmy się w miejskim Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.

Pies uczy się zachowań od swojego pana
Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej podpowiada. — Każdy zaobserwowany przypadek agresywnego zachowania psa można zgłaszać na nasz numer alarmowy, tel. 986 — wyjaśnia Jan Korzeniowski, komendant Straży Miejskiej w Elblągu. — Jeśli znamy jego właściciela, sprawa jest prosta. Jeśli nie posiada zezwolenia, wszczynamy postępowanie karne. Jeśli nie posiada on rodowodu, kontaktujemy się z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami lub Towarzystwem Kynologicznym, które może wyjaśnić wątpliwości co do rasy psa.

Zgłoszenia na numer alarmowy Straż Miejska przyjmuje od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.30 do 21. W pozostałych godzinach pod podanym numerem alarmowym można się nagrać na automatycznej sekretarce. W podobnych przypadkach można zadzwonić także na numer alarmowy policji 997 lub 112 z telefonu komórkowego.

— Nie ma psów agresywnych, są tylko ich agresywni właściciele — usłyszeliśmy tymczasem od jednego z elbląskich lekarzy weterynarii. — Jeśli człowiek jest agresywny, nie powinien posiadać psa, bo ten bardzo szybko uczy się zachowań od swojego pana.

Prawo nakłada na właścicieli czworonogów obowiązek wyprowadzania ich na spacer na smyczy. Psy agresywne muszą mieć dodatkowo założony kaganiec.

Maciej Zarecki - Dziennik Elbląski