Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatna szkoła dostała w prezencie działkę od miasta, wycenianą na około dwa miliony złotych [zdjęcia]

Anna Krenc, Szymon Szadurski
Nieruchomość przy ulicy Łowickiej 51.
Nieruchomość przy ulicy Łowickiej 51. sz
Urzędnicy z Gdyni nadal nie widzą nic niestosownego w fakcie, że oddali za bezcen atrakcyjną działkę dobrze prosperującemu, prywatnemu podmiotowi.

Po tym, kiedy podejrzane kulisy całej transakcji ujawnił „Kurier Gdyński”, wyjaśnień od samorządowców zażądał Marek Dudziński, opozycyjny radny Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedź, jaką uzyskał, potwierdziła jedynie upublicznione w marcu przez "Kurier Gdyński" informacje.

Przypomnijmy zatem pokrótce najważniejsze wątki tej niewiarygodnej wprost sytuacji. Prywatne stowarzyszenie, mające w skali roku milionowe przychody i prowadzące podstawową szkołę amerykańską w Małym Kacku, w której czesne wynosi 1750 zł, postanowiło uatrakcyjnić swój biznes i uzupełnić placówkę o halę gimnastyczną. Jak się okazało, obiekt budowany ma być na części miejskiej nieruchomości przy ul. Łowickiej 51 po wyburzonym domu kultury. Co ważne, urzędnicy jeszcze niedawno zarzekali się, że teren ten pozostanie ogólnodostępny. Tymczasem obecnie postanowili grunt o wartości niemal dwóch milionów złotych wydzierżawić prywatnemu podmiotowi na pięć lat za... sto złotych miesięcznie. Co więcej, po tym okresie działka ma zostać wydzierżawiona „milionerom” ze szkoły amerykańskiej bezpłatnie aż na 50 lat.

Urzędnicy, odpowiadając na interpelację radnego Marka Dudzińskiego poinformowali, że ich zdaniem zastosowanie przez prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka takich, preferencyjnych warunków dla stowarzyszenia jest zasadne. Według samorządowców szkoła amerykańska prowadzi działalność oświatową społecznie użyteczną, z której korzystają mieszkańcy Gdyni. Stąd zapadła decyzja, aby oddać jej w dzierżawę działkę za niemal bezcen.

Mieszkańcy Małego Kacka, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, mają jednak poważne wątpliwości, czy takie przeznaczenie nieruchomości jest optymalne dla interesu lokalnej społeczności.

- Gmina nie ma praktycznie żadnych działek w tej okolicy, a oddaje cześć tej najbardziej atrakcyjnej za bezcen - usłyszeliśmy od pana Mariana. - Robi prezent szkole, w której czesne wynosi 1750 zł miesięcznie. Mało kogo jest stać na wysłanie dziecka do takiej placówki. Zjeżdżają się tutaj dzieci biznesmenów i celebrytów z całego Trójmiasta. Działka miała służyć lokalnej społeczności, więc nie rozumiem tej sytuacji. Szkoły podstawowe zabijają się o uczniów, organizują dni otwarte, nęcą nowymi klasami, tylko po to, aby część z nich nie została zamknięta. Tymczasem miasto, zamiast je wspierać, robi im konkurencję i przekazuje prezenty placówce dla bogaczy? To przecież absurd.

Urzędnicy odpisali też radnemu Dudzińskiemu, że będzie możliwość korzystania popołudniami z sali gimnastycznej na potrzeby dzielnicy Mały Kack.

- Pożyjemy, zobaczymy - komentuje pan Marian. - Taras widokowy w Sea Towers też miał być ogólnodostępny.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto