Mieszkanie socjalne przy ul. Okrzei z zaledwie jednym pokojem przyznali gdyńscy urzędnicy eksmitowanemu, niepełnosprawnemu mężczyźnie, jego żonie i dziecku. Stało się tak, choć lokator ma przyznaną drugą grupę inwalidzką ze względu na wrodzoną niepełnosprawność. Zdaniem prawnika i radnego Gdyni Pawła Stolarczyka urzędnicy złamali prawo.
- Według przepisów w sytuacji eksmisji niepełnosprawnemu przysługuje przywilej przydzielenia osobnego pokoju - mówi Paweł Stolarczyk. - Miasto, przekazując rodzinie państwa R. lokal przy ul. Okrzei, nie wypełniło tego obowiązku. To bulwersujące, tym bardziej że osoby, o których mowa, są w trudnej sytuacji materialnej. Tymczasem urzędnicy, zamiast pomagać mężczyźnie poszkodowanemu przez los, rzucają mu kłody pod nogi.
Magistrat doprowadził do eksmisji do jednopokojowego mieszkania mimo tego, iż niepełnosprawny, gdy tylko w lutym tego roku przedstawiono mu ofertę, od początku protestował i prosił pracowników ratusza o uwzględnienie jego praw. Pod koniec kwietnia pan R. wniósł nawet pozew o zobowiązanie prezydenta Gdyni do zmiany oferty zawarcia umowy najmu mieszkania socjalnego. Nie pomogło. W związku z tym mężczyzna postanowił poprosić o zbadanie sprawy prokuraturę.
O wyjaśnienie tej sytuacji wniósł też pisemnie do władz miasta Paweł Stolarczyk.
- Odpowiedź, którą udzielono mi na moją pierwszą interpelację, jest jednak niezadowalająca - mówi Stolarczyk. - Postanowiłem więc napisać kolejne pismo. Wiceprezydent Gdyni Bogusław Stasiak nie odpowiedział mi na podstawowe pytanie: na jakiej podstawie prawnej przedstawiono rodzinie z osobą niepełnosprawną ofertę najmu lokalu socjalnego nieuwzględniającą prawa pana R. do zamieszkiwania w odrębnym pokoju. W związku z tym podtrzymuję swoje stanowisko i uważam, że "wtłoczenie" przez gminę rodziny R. do jednego pomieszczenia jest bezprawne.
Tymczasem według wiceprezydenta Gdyni Bogusława Stasiaka, urzędnicy, rozpatrując sprawę państwa R., nie dopuścili się uchybień. Według wiceprezydenta, ustawa o ochronie praw lokatorów precyzuje lokal socjalny jako pomieszczenie nadające się do zamieszkania ze względu na wyposażenie i stan techniczny, w którym dodatkowo powierzchnia pokoi, przypadająca na członka gospodarstwa domowego, nie może być mniejsza niż 5 m kw. Komentarz do ustawy dokładnie precyzuje też, jakie gmina musi spełnić warunki, przydzielając podobny lokal: nie może w nim cieknąć dach, nie może być ubytków w tynku, obowiązkiem są okna, zamykające się drzwi, system ogrzewania, miejsce do przygotowywania posiłków, dostęp do wody, kanalizacji i WC.
- W świetle powyższych faktów proponowany przez gminę do wynajęcia lokal socjalny przy ul. Okrzei spełnia wymogi, odpowiadające normom dla trzyosobowego gospodarstwa - uważa Bogusław Stasiak.
Wiceprezydent Stasiak przyznaje jednak, iż prokurator zażądał od urzędników przekazania akt sprawy państwa R. i dokumenty te trafiły już w ręce śledczych.
Pikanterii tej sytuacji dodaje fakt, iż gdyński samorząd od wielu lat promuje się w Polsce jako wyjątkowo przychylny osobom niepełnosprawnym. Organizowane są liczne konkursy, jak "Gdynia bez barier", ambicją włodarzy jest, aby usuwać wszelkie bariery architektoniczne, utrudniające życie osobom pokrzywdzonym przez los.
- Jak się jednak okazuje, działania wizerunkowe nie zawsze idą w parze z poczynaniami urzędników, dotyczącymi osób niepełnosprawnych - komentuje Paweł Stolarczyk.
Zdaniem radnego, ponadto gmina do tego stopnia spieszyła się, aby przydzielić państwu R. jednopokojowe mieszkanie, iż złamane mogły zostać urzędowe procedury.
- Z dokumentów wynika, iż jeszcze w grudniu 2009 r. rodzina R. znajdowała się na 31 pozycji oczekujących na mieszkanie - mówi Stolarczyk. - Jak to więc możliwe, że w ciągu zaledwie 2 miesięcy, do lutego, przesunęli się o 30 miejsc?
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?