Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Projektanci z Warszawy opracowali koncepcję zagospodarowania Polanki Redłowskiej. Czy na takie zmiany zgodzi się Wojciech Szczurek?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Tak mogłaby wyglądać Polanka Redłowska według koncepcji architektów z Warszawy.
Tak mogłaby wyglądać Polanka Redłowska według koncepcji architektów z Warszawy. LandAR Projects Sp. z o.o.
Dwa otwarte baseny, amfiteatr, siłownię plenerową, wodny plac zabaw, boiska do gry w siatkówkę plażową i koszykówkę oraz tor do gry w bule proponują ulokować na Polance Redłowskiej architektki z Warszawy. Ich koncepcja trafiła już do prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka.

Projektantki warszawskiego biura projektowego LandAR Projects Sp. z o.o podjęły się przygotowania koncepcji dla polanki w odpowiedzi na post dodany przez radnego miasta Marcina Bełbota na forum dla architektów. Zaproponowane zmiany polegają nie tylko na usytuowaniu w jednym z najbardziej urokliwych zakątków Gdyni wielu nowych obiektów rekreacyjnych, ale także urządzeniu nowej zieleni i małej architektury, jak hamaki, ławki, altany, paleniska, drewniane urządzenia do zabaw dla dzieci. Zdaniem reprezentantów LandAR Projects polanka powinna zostać podzielona na kilka stref: rekreacyjną, sportową, wodną i wypoczynkową.

- Według koncepcji, nawiązującej do historycznego charakteru miejsca, miałyby się tutaj znajdować dwa baseny - informuje inżynier architekt krajobrazu Natalia Miechowicz z LandAR Projects. - Jeden rekreacyjny dla młodzieży i dorosłych, drugi dla dzieci, ze specjalnie dla nich dobranymi urządzeniami wodnymi. Z założenia teren ma być dostępny dla mieszkańców i turystów przez cały rok. Stąd pomysł, żeby zimą baseny mogły służyć jako lodowiska. Architekci pomyśleli również o osobach starszych, projektując specjalnie dla nich siłownię zewnętrzną, a także o osobach niepełnosprawnych, likwidując bariery komunikacyjne. Polanka Redłowska jest wyjątkowa, usytuowana nad morzem, otoczona lasem, a co się z tym wiąże, ważna dla mieszkańców, którzy lubią spędzać tutaj swój wolny czas. A mogliby spędzać go jeszcze milej, odpoczywając, bawiąc się, czy grając.

Przypomnijmy, że w styczniu tego roku z inicjatywy gdyńskich społeczników w Urzędzie Miasta Gdyni odbyła się dyskusja publiczna nad przyszłością Polanki Redłowskiej z udziałem prezydenta miasta Wojciecha Szczurka. Jej przebieg był burzliwy. Większość uczestników debaty wyraziła zdecydowany sprzeciw wobec koncepcji forsowanej od wielu już lat przez urzędników, aby fragment Polanki Redłowskiej wydzierżawić, bądź sprzedać inwestorowi pod budowę hotelu z kompleksem basenów i SPA.

Po przeanalizowaniu wniosków z debaty prezydent Gdyni Wojciech Szczurek oświadczył, że wstrzymuje dalsze prace nad nowym projektem zagospodarowania przestrzennego dla fragmentu Wzgórza Świętego Maksymiliana. To właśnie w tym dokumencie znaleźć miały się zapisy, umożliwiające zabudowę części Polanki Redłowskiej. Tego typu ustalenia poczynione zostały już zresztą w poprzednim planie. Trzech kolejnych inwestorów, dzierżawiących teren od gminy, nie zdołało jednak wybudować hotelu. Ich działalność kończyła się na płaceniu kar umownych za nie dotrzymanie terminu oddania inwestycji i ostatecznie rozwiązaniu umowy dzierżawy. Dlatego urzędnicy wpadli na pomysł, aby nie bawić się dalej w dzierżawienie gruntu, tylko go po prostu sprzedać.

Zobacz także: Będzie spotkanie na temat przyszłości Polanki Redłowskiej? Przedstawiciele władz Gdyni dość niespodziewanie chcą dyskutować na ten temat z mieszkańcami

Po wspomnianej już debacie Wojciech Szczurek zapowiedział, że czeka do końca września na alternatywne pomysły na zagospodarowanie Polanki Redłowskiej. Ten złożony przez LandAR Projects nie jest jedynym, jaki trafił już do Ratusza. Pod koniec sierpnia z prezydentem Gdyni spotkali się inicjatorzy akcji "Polanka dla Wszystkich". Ich propozycje są w dużej części zbieżne z koncepcją projektantów z Warszawy. Wnioskowali oni o urządzenie na polance m.in. amfiteatru, aby można było przenieść w to miejsce Scenę Letnią Teatru Miejskiego, ponadto kina plenerowego na potrzeby Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Kolejnymi, przedstawionymi pomysłami były budowa wodnego placu zabaw z małym basenem i obiektu usługowego. Aby projekt nie był zbyt dużym obciążeniem finansowym dla gminy, społecznicy zaproponowali jego etapowanie i zasugerowali poszukiwanie finansowania ze źródeł zewnętrznych.

- Przeprowadzone badania ankietowe, warsztaty projektowe, dyskusje i spotkania pozwoliły opracować koncepcję różną od miejskiego pomysłu na sprzedaż działki po basenach i oczekiwanie na inwestora, który kiedyś zbuduje w tym miejscu hotel - poinformował Łukasz Piesiewicz, jeden z aktywistów.

Ostatecznych decyzji w sprawie Polanki Redłowskiej spodziewać należy się najwcześniej pod koniec tego roku. Jest jednak mało prawdopodobne, aby Wojciech Szczurek uwzględnił niektóre ze złożonych propozycji. Dla przykładu wysoko postawieni przedstawiciele Ratusza już wcześniej negatywnie wypowiadali się na temat pomysłu odtworzenia na Polance Redłowskiej ogólnodostępnego basenu publicznego. Projekt ten ocenili jako kosztowny i mało racjonalny. Ze względu na panujące w Polsce warunki atmosferyczne basen według urzędników odwiedzany byłby co najwyżej przez cztery miesiące w roku. Poza sezonem letnim generowałby natomiast wyłącznie straty i byłby drogi w utrzymaniu. Dodatkowo urzędnicy zwrócili uwagę, że kilkaset metrów od Polanki Redłowskiej znajduje się kąpielisko, więc mieszkańcy i turyści mają możliwość kąpania się w morzu.

- Projekt basenu publicznego na Polance Redłowskiej oznaczałby konieczność wyłożenia na taki cel kilkudziesięciu milionów złotych - usłyszeliśmy od jednego z urzędników. - Kto miałby sfinansować taką inwestycję? Miasto ma obecnie wiele bardziej pilnych wydatków. Dla przykładu planujemy budowę innego basenu, krytej, 50-metrowej pływalni olimpijskiej na obiektach Gdyńskiego Centrum Sportu. W przypadku Polanki Redłowskiej bardziej racjonalne jest sprzedanie jej fragmentu inwestorowi, który wybuduje hotel z kompleksem basenów i SPA. Mieszkańcy i turyści będą mogli z niego korzystać. Inwestor będzie utrzymywał obiekt. Natomiast najważniejsza część Polanki Redłowskiej, na której już dziś mieszkańcy spotykają się, urządzają pikniki, ogniska, grille, nie zostanie zabudowana. Tak naprawdę więc zmieni się niewiele.

Takiego entuzjazmu nie podzielają jednak gdyńscy społecznicy.

- Jeśli ktoś uważa, że właściciel pięciogwiazdkowego hotelu będzie wpuszczał na swój obiekt i wybudowany z własnych środków kompleks basenów wszystkich chętnych, to nie ma pojęcia, jak obecnie funkcjonuje ta branża - mówi jeden z nich. - Takie opowieści można sobie między bajki włożyć. Wystarczy tylko, że ustali zaporowe ceny za korzystanie z basenu. Łatwo sobie wyobrazić, że obiekt będzie za darmo dla gości hotelowych, a osoby z zewnątrz będą musiały zapłacić dla przykładu 80 zł za godzinę. W teorii basen będzie ogólnodostępny i zapisy z planu zagospodarowania przestrzennego nie zostaną naruszone. W praktyce nikt poza gośćmi luksusowego hotelu nie będzie z kompleksu korzystał, skoro wizyta w sopockim Aquaparku kosztuje kilka razy mniej.

Społecznicy wskazują też na inne, potencjalne zagrożenia, związane z budową hotelu na fragmencie Polanki Redłowskiej.

- Trudno sobie wyobrazić, że klienci płacący po kilkaset złotych za nocleg będą chcieli tolerować niemal pod oknami obiektu pikniki, grille, hałas, dym i swąd pieczonych kiełbasek - mówi jeden z nich. - Zaraz zaczną się skargi, afery, interwencje straży miejskiej. Lepiej pomyśleć o tym zawczasu i nie dopuścić do podobnego scenariusza. Miasto nie powinno pozbywać się takich gruntów, jak Polanka Redłowska, która o dziesięcioleci jest dobrem wspólnym mieszkańców. Tak samo nietrafiony jest argument, że odtworzenie tłumnie obleganego dawniej basenu jest bez sensu ze względu na bliskość morza. Tego typu obiekty funkcjonują w wielu nowoczesnych, nadmorskich kurortach. W dodatku w Gdyni taki basen bardzo by się przydał ze względu na rosnący z roku na rok kłopot z sinicami. Kiedy w zatoce nie można się kąpać, turyści często uciekają np. na Półwysep Helski. Gdynia na tym sporo traci. Gdyby tylko na Polance Redłowskiej był basen, można byłoby zatrzymać w mieście gości spragnionych kąpieli. Skorzystają wówczas na tym wszyscy, sprzedawcy pamiątek i kawy na bulwarze Nadmorskim, właściciele lokali przy plaży i sklepów.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto