Znieczulenie przebiegało bez zastrzeżeń. Tuż po zabiegu pacjentka wybudziła się bez problemu, był z nią kontakt. Problemy zaczęły się później, już na sali pooperacyjnej, kiedy szpital opuściła anestozjolog prowadząca znieczulenie Christiny Hedlund, 31-letnia wówczas Szwedka została pod opieką pielęgniarek, nie zawsze przeszkolonych do opieki nad pacjentami po zabiegach.
Taki obraz rysuje się po wczorajszej rozprawie z powództwa najbliższych 31-letniej obywatelki Szwecji, która przed czterema laty w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku poddała się zabiegowi korekcji piersi. Wkrótce po zabiegu kobieta zapadła w śpiączkę. Do dziś jest w stanie wegetatywnym.
Rodzina Szwedki żąda od PCT (dziś to "Copernicus" Podmiot Leczniczy Sp. z o.o.) łącznie ok. 6 mln zł odszkodowania, zadośćuczynienia i pokrycia kosztów leczenia.
Czytaj też: Zarzut dla lekarki, która kierowała operacją Szwedki Christiny Hedlund w PCT
- Dlaczego na oddziale pacjenci pozostawali pod opieką tylko jednego anestezjologa? - dopytywała sędzia.
- Wysoki sądzie, to nie pytanie do mnie. O sytuacji kadrowej wiedzieli wszyscy, lekarze, ordynator, dyrekcja szpitala. Wiedział też Narodowy Fundusz Zdrowia - zeznała anestezjolog.
Obszerną relację z piątkowego przesłuchania świadków przeczytasz w papierowym, sobotnio-niedzielnym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 8-9.02.2014 r. albo kupując jutro e-wydanie gazety
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?