Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni pomagają wyjść z bezdomności. Dziesiąte badanie socjodemograficzne ZDJĘCIA

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Pustostany, śmietniki, opuszczone altanki działkowe, bunkry, szałasy sklecone w lesie. W takich właśnie miejscach w Gdyni koczują osoby bezdomne.

Warunki do życia, gdy nie mają prądu i ogrzewania, są dla nich trudne szczególnie zimą. Dlatego kolejny już raz, kiedy tylko pojawiły się przymrozki, z akcją wsparcia ruszyli pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Rozpoczęło się właśnie dziesiąte badanie socjodemograficzne. Streetworkerzy penetrują miasto i odwiedzają wszystkie miejsca, w których można spotkać bezdomnych. Badanie ma na celu m.in. pozyskanie wiedzy, co musiałoby zmienić się w życiu takich osób, aby zdecydowały się podjąć kroki zmierzające do wyjścia z bezdomności, w tym skorzystania z możliwości, oferowanych przez gminę.

Pracownicy socjalni pytają napotkane osoby m.in. o wykształcenie, źródła dochodu, stan cywilny. Dowiadują się także, jak długo badani są już bezdomni oraz co stało się tego przyczyną. Często są to takie czynniki, jak konflikt rodzinny, brak pracy, niepełnosprawność, uzależnienie. Ankieterzy pytają także o wsparcie, jakiego potrzebują bezdomni. W razie potrzeby udzielają natychmiastowej, bezpośredniej pomocy. W Gdyni to pracochłonne zadanie realizują zespół Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS, wolontariusze oraz pracownicy schronisk i organizacji pozarządowych, Straż Miejska, policja i Straż Graniczna. Celem jest nie tylko dotarcie do osób bezdomnych i ich policzenie, ale także poinformowanie, jaki rodzaj pomoc mogą otrzymać w gdyńskich placówkach.

Niestety namówienie bezdomnego, aby nie ryzykował zdrowiem i życiem, pozostając zimą na ulicy i skorzystał z oferty gdyńskich noclegowni, jest zazwyczaj skomplikowaną sprawą.

- W takich placówkach obowiązuje zakaz spożywania alkoholu - mówi nam jeden z wolontariuszy, zaangażowanych w badanie. - Szacuję zaś, że więcej, niż połowa osób bezdomnych, które spotykamy na ulicy, jest uzależniona. Dotyczy to także kobiet. Te osoby nad możliwość otrzymania ciepłego schronienia i nawet darmowego posiłku przedkładają codzienne spożywanie alkoholu.

Wolontariusz dodaje, że osoby takie dla przykładu zbierają i sprzedają butelki. Najczęściej jednak żebrzą, ab mieć fundusze na kolejne napoje wyskokowe.

- Dlatego ważne jest, aby szczególnie zimą nie przekazywać takim osobom żadnych pieniędzy - mówi nam wolontariusz. - Każdy, kto to robi, musi mieć świadomość, że nie pomaga im w wyjściu z trudnej sytuacji, tylko wpędza w jeszcze większe kłopoty. Nie zawaham się przed stwierdzeniem, że wręcz przykłada rękę do tego, iż bezdomni ryzykują życie. W Gdyni i innych miastach zdarzały się przypadki zamarznięć na ulicy osób będących pod wpływem alkoholu. Jeśli ktoś nas prosi o pieniądze na ulicy, nie możemy mieć żadnych złudzeń. W miażdżącej liczbie przypadków nasz datek spożytkowany zostanie na alkohol. Większość innych rzeczy, jak dla przykładu ciepły posiłek, bezdomny jest w stanie dostać bezpłatnie korzystając z systemu pomocy, organizowanego przez gminę. Nie musi więc na to "marnować" pieniędzy.

Przedstawicie gdyńskiego MOPS podkreślają, że osoba bezdomna musi przede wszystkim chcieć zmiany w swoim życiu, aby skorzystać z pomocy instytucjonalnej. Kto już się na to zdecyduje, może otrzymać wsparcie m.in. w załatwieniu spraw urzędowych i wszelkich formalności, uzyskaniu zatrudnienia w ramach systemu aktywizacji społeczno-zawodowej, znalezieniu i utrzymaniu mieszkania.

- Kiedy osoba bezdomna odmawia przyjęcia pomocy i nie chce skorzystać z żadnej formy wsparcia, to nie możemy jej do tego zmusić - mówi jednak Marcin Kowalewski, kierownik Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej gdyńskiego MOPS. - Jeśli ktoś nie robi sobie ani innym krzywdy, to może przebywać w przestrzeni, którą sobie wybrał.

Z ostatnich statystyk, badania z lutego przeprowadzonego pod auspicjami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wynika, że Gdyni przebywają 344 osoby bezdomne, o 81 mniej niż w 2017 roku. Ich liczba w porównaniu z 2015 rokiem spadła natomiast aż o 173. Wynika to z badania, przeprowadzonego przez Pomorskie Forum Wychodzenia z Bezdomności, odbywającego się co dwa lata. Coraz mniej jest też wszystkich osób bezdomnych korzystających z pomocy MOPS. W 2015 r. było ich 722, w roku 2018 622. Z kolei w tym roku było to 450 osób.

Gdynia dysponuje 124 miejscami dla osób bezdomnych w noclegowniach. Łącznie z miejscami objętymi umowami MOPS, znajdujących się poza terenem miasta, jest ich 284.

TU ZNAJDZIESZ POMOC. GDYŃSKIE PLACÓWKI WSPARCIA OSÓB BEZDOMNYCH

Zespół Opiekuńczy (Schronisko dla kobiet i mężczyzn): ul. Fredry 3 (tel. 58 661 65 26) – 20 miejsc, kilkuosobowe pokoje, łazienki, stołówka. Schronisko prowadzone jest przez MOPS. Zapewnia całodobowy nocleg, wyżywienie, środki czystości, prowadzi kompleksową pracę socjalną.

Stowarzyszenie Alter Ego: schronisko dla rodzin, ul. Leszczynki 153, (tel. 58 713 57 44) – ok. 40 miejsc - kilkuosobowe pokoje, łazienki, stołówka. Prowadzi je organizacja pozarządowa. Zapewnia całodobowy nocleg, wyżywienie, w miarę potrzeby środki czystości, odzież.

Stowarzyszenie Alter Ego – noclegownia i ogrzewalnia ul. Janka Wiśniewskiego 24, (tel. 58 776 20 01) – 50 miejsc w noclegowni i 14 miejsc w ogrzewalni - prowadzone przez organizację pozarządową. Zapewnia interwencyjny nocleg, posiłek, możliwość kąpieli, w miarę potrzeb środki czystości, odzież.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto