Już w przeszłości różnie z tym bywało, co udowodnił reporter „Kuriera Gdyńskiego”, odwiedzając w 2016 roku każde z przyszkolnych boisk w Gdyni. Od tego czasu miało być już tylko lepiej. Tym bardziej, że gdyńskie boiska dużymi nakładami finansowymi są sukcesywnie przebudowywane. Na wielu z nich pojawiła się sztuczna trawa. Niestety, w kwestii dostępności boisk mieszkańcy natrafiają na kolejne problemy i nam je sygnalizują. Jak się okazuje, ze względu na działalność wandali część obiektów może być znowu zamykana po południu i wieczorem.
Tak jest w przypadku nowoczesnego boiska przy Szkole Podstawowej nr 6 na ul. Cechowej na Obłużu. Dostępu do placu gry późnym popołudniem i wieczorem broni zakluczona bramka. W efekcie tego mieszkańcy mogą tylko pomarzyć o pograniu z dzieckiem w piłkę po pracy w dni robocze. Wyraz swojemu niezadowoleniu rodzice dzieci dali już na portalach społecznościowych.
- Przed remontem mogliśmy z synem pograć, teraz patrzymy na boisko zza zakluczonej bramki - napisał Pan Szymon. - Co z otwartą szkołą? Gramy zatem na asfalcie, lub kostce na osiedlu lub przed szkołą. Jednym słowem uśmiechnij się, jesteś w Gdyni. Czy boiska nie powinny być do grania, a nie patrzenia na nie?
Przedstawiciele Urzędu Miasta Gdyni podkreślają, że boisko dostępne jest w godzinach pracy szkoły, czyli od godz. 6 do godz. 17 w okresie wakacyjnym. W weekendy natomiast wejdziemy na nie bez przeszkód o każdej porze. Takie ramy czasowe spowodowane są troską o stan obiektu.
- Umożliwiając mieszkańcom Gdyni korzystanie z boisk szkolnych zwracamy szczególną uwagę na bezpieczeństwo gdynian i utrzymanie wysokiego standardu remontowanych obiektów sportowych - informuje Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni. - Chcemy, by były one otwarte bez przeszkód, stąd poszukujemy dogodnych rozwiązań, które spełnią nasze wymagania. Z uwagi na dewastację w niektórych przypadkach dostęp jest czasowo ograniczony, co ma zapewnić bezproblemowe użytkowanie boisk przez uczniów już od początku nowego roku szkolnego. Taka sytuacja jest właśnie w Szkole Podstawowej nr 6.
Mieszkańcy nazywają tę sytuację wprost: to komedia.
- Jasno jest do godz. 21, a boisko jest zamknięte już o godz. 17, bo obsługa szkoły nie potrafi sobie poradzić z grupką wandali? - pyta Pan Michał z Obłuża. - Przecież w szkole ciągle ktoś jest. Komisariat policji znajduje się dość blisko, więc nawet, jeśli woźny boi się interweniować i zwrócić uwagę grupie wyrostków, może zawsze wezwać pomoc. Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że najnowocześniejsze boisko w dzielnicy ze sztuczną murawą musi być zamykane po południu. Zgodzę się, że w nocy, bo wtedy nic nie widać, nie można grać, a wandale mają pole do popisu. Ale o godz. 17? Przecież w wakacje jest to niemal środek dnia.
Przypomnijmy, że boiska przyszkolne w Gdyni wzięła pod lupę również Najwyższa Izba Kontroli. Sprawdzała ich dostępność dla mieszkańców. Jednym z kontrolowanych boisk było właśnie to przy SP nr 6. W wyniku kontroli NIK nie doszukała się żadnych niedopatrzeń, zarówno odnośnie tego obiektu, jak i w całej Gdyni. W oficjalnym dokumencie stwierdzono wprost, że w trakcie oględzin furtka w ogrodzeniu szkoły prowadząca na teren boisk była otwarta.
Jednak wcześniej, w 2016 roku, reporter „Kuriera Gdyńskiego” sprawdził dostępność przyszkolnych boisk, odwiedzając każde z nich. Okazało się wtedy, że wcale tak kolorowo nie jest. Kilka placów gry zastał zamkniętych po godzinach, lub w weekend. Dyrektorzy szkół tym samym łamali zalecenia swojego zwierzchnika, wiceprezydenta miasta Bartosza Bartoszewicza. Ich tłumaczenia, dlaczego tak robią, nierzadko były pokrętne i dość osobliwe.
Młodzi amatorzy sportu skarżyli się m.in. na zamykane w niedzielę boisko przy Szkole Podstawowej nr 18 na Kamiennej Górze, problemy z wejściem na plac gry przy III i IV Liceum Ogólnokształcącym w Śródmieściu i Leszczynkach, I Akademickim Liceum Ogólnokształcącym na Witominie, Szkole Podstawowej nr 37 na Wiczlinie, Gimnazjum nr 1 w Śródmieściu, czy Zespole Szkół Administracyjno - Ekonomicznych w Orłowie.
W przypadku III i IV LO ich dyrektorzy, Wiesław Kosakowski i Barbara Foltyn, utrzymywali, że na przyszkolne boiska, gdy były w pełni dostępne, przychodziły osoby pijące alkohol i zachowujące się nieodpowiedzialnie. Obiekty przy IV LO były też kilka razy podpalane.
- Dlatego nie wyobrażam sobie, aby przyszkolne boisko miało być cały czas otwarte - mówiła Barbara Foltyn.
Dosyć przekonującą argumentację, uzasadniającą powieszenie łańcucha z kłódką na bramie wejściowej od strony ul. 10 Lutego na nowoczesny obiekt przy Gimnazjum nr 1 przedstawiła Oktawia Gorzeńska, dyrektor tej placówki. Ulicą tą wieczorami i w weekendy przechodzą tysiące osób, w tym klienci lokali rozrywkowych w okolicach Skweru Kościuszki.
- Dozorca alarmował mnie, że notorycznie zdarzają się przypadki prób załatwiania potrzeb fizjologicznych na terenie szkoły - mówi Oktawia Gorzeńska. - Stąd zdecydowaliśmy, że po godzinach otwarte będzie tylko wejście na boisko od strony ul. Ofiar Piaśnicy.
Interwencje mieszkańców miały być rzekomo powodem zamknięcia w niedziele, w trakcie roku szkolnego, boiska Szkoły Podstawowej 18 na Kamiennej Górze, jedynego takiego, nowoczesnego obiektu w całej dzielnicy.
- Mieszkańcy sąsiednich wieżowców prosili, by w niedzielę mogli mieć ciszę na boiskach - tłumaczył w 2016 roku Andrzej Barczak, ówczesny dyrektor placówki. - Uszanowaliśmy tę prośbę.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?