Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Port w Elblągu. Parking dla tirów, nadzieja dla miasta i strategiczny plan

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Port w Elblągu. Parking dla tirów, nadzieja dla miasta i strategiczny plan
Port w Elblągu. Parking dla tirów, nadzieja dla miasta i strategiczny plan Przemysław Świderski | Dziennik Bałtycki
Spór o to, kto ma przygotować port w Elblągu na przyjęcie towarowych statków przechodzących przez przekop Mierzei Wiślanej, nie jest nowy. Wystarczyło spojrzeć na plany inwestycji, by jasne stało się, że budowa drogi z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany „kończy się” kilkaset metrów przed elbląskim, komunalnym portem.

Spis treści

To dość dziwna przepychanka, dla kogoś spoza Elbląga. Ale tylko pozornie chodzi o dylemat, czy port w tym mieście, do którego mają zawijać statki przechodzące przez przekop mierzei, będzie samorządowy czy Skarbu Państwa…

Zapytaliśmy o to ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka i jego zastępcę Marka Gróbarczyka już w styczniu 2021 r., w czasie konferencji poświęconej postępom prac na budowie przekopu mierzei (kanał żeglugowy w tamtym czasie nawet nie przypominał dzisiejszej konstrukcji). I wywołaliśmy wówczas burzę.

Elbląg i przekop

W Elblągu przypominają, że miejscowy port ma historyczne tradycje, sięgające średniowiecza. To tu miał powstać „Smok”, pierwszy galeon polskiej korony, której budowę zlecił pod koniec XVI w. Zygmunt August. Szczycą się, że w 1936 roku (Warmia wraz z Elblągiem stanowiła część niemieckich Prus Wschodnich - red.) w miejscowym porcie przeładowano pół miliona ton towarów. Po wojnie Zalew Wiślany został podzielony między PRL a Związek Sowiecki. W rękach Stalina znalazło się jedyne, bezpośrednie przejście z Zalewu Wiślanego na Zatokę Gdańską. ZSRR nie respektował umowy zwartej z PRL, która miała gwarantować polskim statkom możliwość jej pokonywania przez co port „wypadł” z map żeglugi międzynarodowej. Wykorzystywano jedynie trasę Wisła-Szkarpawa do żeglugi śródlądowej (w latach 90 XX w. rozpoczął się również okres wymiany towarowej z portem w Kaliningradzie - między portami kursowały transporty barek, głównie z węglem). To właśnie w latach 90. władze samorządowe miasta zaczęły odbudowę portu.

I to w tamtym czasie w Elblągu zaczęli przypominać, że port ma potencjał rozwoju. Potrzebuje jednak otwartej, bezpośredniej drogi na morze, na polskim terytorium, niezależnego od Rosji. Przez przekop mierzei. Projekt nowej, polskiej drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany, dziś realizowany, od dawna był przez polityków i samorządowców z Elbląga promowany. Projekt zyskał uznanie Jarosława Kaczyńskiego, który to miasto darzy sentymentem. To stąd startował do Sejmu, w pierwszych po upadku komunizmu wyborach, w czerwcu 1989 roku.

Styczeń 2021

Andrzej Adamczyk i Marek Gróbarczyk podkreślali niemal od momentu rozpoczęcia prac przy budowie kanału żeglugowego przez mierzeję, że rząd nie może, zgodnie z prawem, prowadzić samodzielnie jakichkolwiek prac, na wodach i terenach portu w Elblągu, zarządzanych przez samorządową spółkę komunalną - Zarząd Portu Morskiego.

- Samorząd Elbląga powinien jak najszybciej przystąpić do modernizacji portu w tym mieście, angażując w to przedsięwzięcie znaczne środki finansowe. Rząd zrobi wszystko, by zapewnić dostęp do tego komunalnego portu. To będzie życiowa szansa dla Elbląga. Sądzę, że prezydent tego miasta i marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, a przypomnę, że w obu samorządach rządzi koalicja PO i PSL, powinni mocno zaangażować się w inwestycję w port, który będzie przecież przynosił ogromne dochody - mówili pytani przez nas Andrzej Adamczyk i Marek Gróbarczyk z Ministerstwa Infrastruktury.

Obaj dodawali, że bez modernizacji portu, cała inwestycja w budowę szlaku przez przekop mierzei, stanie się bezcelowa. Statki przechodzące przez kanał żeglugowy, po prostu do portu w Elblągu się „nie zmieszczą”.

CZYTAJ TEŻ: Elbląg - to będzie czwarty morski port na polskim Wybrzeżu. Przekop Mierzei Wiślanej szansą dla żeglugi i transportu międzynarodowego!

Co jest na liście prac w elbląskim porcie? Konieczne jest pogłębienie toru podejściowego, basenów portowych, budowa nowych nabrzeży i wzmocnienie starych, instalacja dźwigów (obecnie w porcie nie ma żadnego), a także budowa tzw. obrotnicy, akwenu, na którym wpływające rzeką do portu w Elblągu statki mogły się obrócić. Dwa lata temu koszt tych prac szacowano na co najmniej 100 mln zł. W inwestycyjnej części miejskiego budżetu takich pieniędzy nie ma...

Po konferencji szefostwa Ministerstwa Infrastruktury zaskoczenia nie krył Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. Ripostował, że to rząd powinien w znacznej mierze finansować prace modernizacyjne w elbląskim porcie.

- Kanał żeglugowy to inwestycja rządowa, a port w Elblągu powinien być jej częścią. To nie samorządy budują linie kolejowe czy autostrady. To nie samorządy Gdańska i Gdyni pogłębiają i modernizują swoje porty (największe polskie porty w Trójmieście, Szczecinie/Świnoujściu nie są komunalne - red.). Minister Gróbarczyk chciałby, byśmy budowali drugi terminal przeładunkowy, gdy pierwszy nie jest jeszcze w pełni wykorzystywany - mówił Witold Wróblewski.

Prezydent Elbląga dodawał: - W ciągu ostatnich lat na rozwój infrastruktury portowej wydaliśmy ponad 100 mln zł. To pieniądze przeznaczone m.in. na terminal towarowy i pasażerski, trasę Unii Europejskiej, nową marinę. Port jest priorytetem samorządu, ale musimy mieć wsparcie rządu.

Z kolei Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu (komunalnej spółki zarządzającej portem) dodawał, że m.in. z samorządowych środków sfinansowano dokumenty strategii rozwoju portu, że przygotowany jest także, przekazany przez samorząd, teren o wielkości 15 ha pod budowę drugiego terminala przeładunkowego, z dostępem do bocznicy kolejowej (obecny terminal nr 1 ma dostęp do dojazdu do trasy S7, także wybudowany przez samorząd - red.).

- Zasadniczy problem jest taki, że zarówno pan prezydent Wróblewski, jak i jego bliski współpracownik Jerzy Wcisła (senator Koalicji Obywatelskiej z Elbląga - red.) źle interpretują przepisy ustawy - podkreśla dziś Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych. - Rząd nie ma kompetencji do realizacji zadań inwestycyjnych w elbląskim porcie i na wodach znajdujących się w jego granicach. Pan prezydent bardzo często posługuje się w tej sprawie opinią prawną, której napisanie sam zlecił, aby podkreślić, że to nie miasto jest podmiotem właściwym do realizacji tych projektów. Owszem, nie miasto posiada w tej sprawie kompetencji, ale - jak jasno wynika zarówno wprost z przepisów prawa, jak i zapisów ekspertyzy, upoważniona do przeprowadzenia tych inwestycji jest spółka zarządzająca portem. W tej zaś 100 proc. udziałów posiada samorząd miasta.

100 mln zł na stole

Ponad rok od tamtej dyskusji, jesienią ubiegłego roku, „na stole” pojawiła się propozycja rządu - kwota 100 mln zł na inwestycje w porcie.

„Miałem okazję jeszcze raz przedstawić dobrą dla mieszkańców całego regionu propozycję rządową - dokapitalizowanie portu w Elblągu kwotą 100 mln zł i uczynienie z niego IV portu morskiego RP o podstawowym znaczeniu dla gospodarki” - twittował po ubiegłotygodniowym posiedzeniu Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Andrzej Śliwka.

Są jednak pewne warunki. W zamian za pieniądze na rozwój rząd oczekuje „zmian właścicielskich związanych z portem”.

- To może być wykup udziałów, podniesienie kapitału portu, czy stworzenie nowego podmiotu z nową formą właścicielską. Dopuszczamy różne rozwiązania, abyśmy mogli wejść do tego portu i zainwestować - mówił w niedawnej rozmowie z Polską Agencją Prasową Marek Gróbarczyk. Prezydent Elbląga, w czasie posiedzenia Komisji Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej utrzymywał, że pogłębienie toru podejściowego, do portu, jest zadaniem rządu (utrzymuje, że jest to teren Skarbu Państwa i samorząd nie ma na nim prawa prowadzić inwestycji). Samą ofertę, o której mówili ministrowie Śliwka i Gróbarczyk nazwał nieuczciwą. Samorząd nie chce jej przyjąć.

CZYTAJ TEŻ: Obserwują nas nawet rosyjskie kutry. Czy w rejonie Bałtyku doszło do kolejnej prowokacji ze strony Rosjan? Polski okręt był w pobliżu!

- To jest tak, jakby do samorządu przyszedł przedsiębiorca z prośbą o remont dziurawej drogi prowadzącej do jego zakładu. A samorząd odpowiedziałby, że drogę naprawi, ale chce w zamian większość jego firmy - podkreślał Wróblewski. Dodał, że jego zdaniem port w Elblągu musi zachować komunalną formę własności. Podkreślał także, że przedstawiciele rządu nie chcą z elbląskim samorządem rozmawiać.

Zaznaczmy, większościowymi udziałowcami największych portów morskich w Polsce jest Skarb Państwa. Andrzej Śliwka podaje m.in. przykład portu w Świnoujściu, gdzie dokapitalizowanie spółki, poprzez zaplanowane na najbliższe 6 lat inwestycje w wysokości 10 mld zł, będą skutkować ponad 90 proc. udziałów w rękach Skarbu Państwa. Natomiast samorządy korzystają na wpływach z podatku od nieruchomości, opłacanych przez porty.

- Dziś trudno określić precyzyjnie, jaka byłby ostateczna struktura udziałów w elbląskim porcie, gdyby oczywiście miasto zgodziło się na naszą propozycję. Aby wpisać go do ustawy i nadać mu rangę portów w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie-Świnoujściu, wymagany jest min. 51-procentowy udział Skarbu Państwa. Gdyby udało się to osiągnąć, to już dziś można by zainwestować w elbląski port 100 mln zł. Te pieniądze są zabezpieczone i czekają na uruchomienie. Trzeba tu także zaznaczyć, że jest to kwota niejako „na wejście” i patrząc na przykłady innych strategicznych portów RP, nasz port mógłby liczyć w kolejnych latach na następne setki milionów złotych wsparcia. A takie kwoty na inwestycje są poza zasięgiem nie tylko Elbląga, ale i większych samorządów - tłumaczy minister Andrzej Śliwka. - I miasto blokuje tę inicjatywę. To kompletnie niezrozumiałe.

Dodajmy, Elbląg - od początku planowania przekopu - miał być głównym „beneficjentem” inwestycji. Według planów, możliwości przeładunkowe tego portu mają po zakończeniu budowy wzrosnąć z obecnych maksymalnych 1-1,5 mln ton rocznie, nawet trzykrotnie, m.in. dzięki przyjęciu części mniejszych statków, które dziś obecnie rozładowywane są w Gdańsku. Według Andrzeja Śliwki, elbląskiego samorządu nie stać na rozwój portu i właściwe wykorzystanie szansy, jaką da nowa droga wodna. Rządowa propozycja stanowi jedyną możliwość uczynienia z niego „IV portu RP”.

- Dzisiaj miasto nie tylko nie zarabia na porcie, ale musi wręcz do niego dokładać. Spółka komunalna zarządzająca tym obiektem zatrudnia zaledwie pięć osób - w tym dyrektora i główną księgową - a jej skumulowana strata w 2021 roku wyniosła blisko 1 mln zł. Tylko dzięki rządowej inwestycji w budowę kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną sytuacja nieco się poprawiła w ostatnich dwóch latach, ponieważ państwo do jej realizacji zaangażowało port w Elblągu - wyjaśnia Andrzej Śliwka. - W obecnym budżecie miasta przewidziano okrągłe 0 złotych na portowe inwestycje i taka sama kwota widnieje w wieloletniej prognozie finansowej do 2035 roku. To miejsce to dziś parking dla tirów, nic więcej. Do tego doprowadził Witold Wróblewski - podkreśla wiceszef resortu aktywów państwowych.

Kto za?

Prezydent Elbląga podkreśla, że wpływ na przyszłość elbląskiego portu powinni mieć mieszkańcy. Zachęca do udziału w badaniu opinii społecznej na ten temat, pod hasłem „Powiedz tak miejskiemu portowi. Kampania przeciwko przejęciu przez rząd portu morskiego w Elblągu”. To swoiste referendum (do wypełnienia będą ankiety w formie elektronicznej i papierowej), które zorganizowało miasto, ma odbyć się od 24 kwietnia do 7 maja. Dla Witolda Wróblewskiego wynik tego badania miałby być swego rodzaju wytyczną dalszych kroków - zgody lub jej braku, na przekształcenia własnościowe w porcie.

Jerzy Wcisła, senator Koalicji Obywatelskiej, na ulicach Elbląga zachęcał mieszkańców do udziału w tej dyskusji.

- Port w Elblągu zbudowali jego mieszkańcy ogromnym wysiłkiem i nie powinni być go pozbawiani, pozbawiani przyszłych zysków - tłumaczył Wcisła.

ZOBACZ TEŻ: Czy terroryści zagrożą polskim farmom wiatrowym na Bałtyku? Infrastruktura krytyczna RP pod kontrolą służb. Polska stawia na offshore.

- Ten „para-sondaż” to nie żadne badanie opinii mieszkańców, ale, de facto, prowadzona w sposób nieuczciwy kampania polityczna pełna nieprawd i manipulacji - mówi Andrzej Śliwka. - Proszę zauważyć, w „badaniu” proponowanym przez miasto nie sformułowano nawet pytania, a już namawia się mieszkańców do głosowania przeciw rządowej propozycji.

Andrzej Śliwka rozpoczął akcję zbiórki podpisów elblążanie pod deklaracją poparcia dla dokapitalizowania 100 milionami złotych portu w Elblągu.

Kto uprawia politykę?

Senator Jerzy Wcisła podkreśla, że „od zawsze” był zwolennikiem budowy kanału przez mierzeję i rozbudowy elbląskiego portu. Jednocześnie krytykował rząd Prawa i Sprawiedliwości za sposób realizacji inwestycji (m.in. opóźnienie rozpoczęcia prac w stosunku do planów rządu PO/PSL). Dodawał, że w projekcie budowy drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany, który forsował jego rząd, modernizacja portu w Elblągu była zawarta, jako integralna część. Wcisła podkreślał też wielokrotnie, że spór o port w Elblągu może wynikać z politycznej walki.

- Mam wrażenie, że gdyby w Elblągu rządził ktoś z PiS, z finansowaniem prac w porcie nie byłoby problemu - tłumaczył „Dziennikowi Bałtyckiemu”. - Być może chodzi właśnie o to.

Andrzej Śliwka odpiera ten zarzut.

- Dla projektu uczynienia z portu w Elblągu koła zamachowego lokalnej gospodarki nie będzie miało kompletnie znaczenia, kto będzie rządził. Port to szansa i my chcemy ją wykorzystać. Chodzi o uwolnienie ogromnego potencjału drzemiącego w naszym regionie, który ma doprowadzić do jego znamienitego rozwoju. Chcemy sprawić, by młodzi elblążanie nie musieli wyjeżdżać z miasta, jak ma to miejsce obecnie. To tu musi być dobrze płatna i pewna praca, atrakcyjność nie tylko zarobków, ale i oferty edukacyjnej, spędzania wolnego czasu czy rozwoju osobistego, by Elbląg nie tracił swoich młodych talentów, a wręcz zachęcał ludzi spoza miasta do osiedlania się w nim. Aby jednak nie zmarnować tej szansy prezydent Wróblewski i jego akolici muszą zakończyć swój upór - apeluje. - Należy też zauważyć, że rząd PiS w bezprecedensowy sposób wspiera samorządy. Mam wiele przykładów owocnej współpracy z samorządowcami, z lokalnymi politykami, stojącymi po drugiej stronie politycznego sporu. Bo liczy się dobra wola i chęć wspólnego działania. A tych po stronie Witolda Wróblewskiego i Jerzego Wcisły brakuje. To oni kierują się partykularnym interesem politycznym - walką z rządem - podkreśla wiceszef MAP.

Budowa kanału

Jesienią 2023 roku cała droga z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany zostanie zakończona (pomijając kwestię ostatnich 900 metrów do portu w Elblągu i samej modernizacji portu). Drobne opóźnienia mają dotyczyć jedynie kwestii budowy nowego mostu obrotowego w miejscowości Nowakowo.

Zaznaczmy droga wodna przez przekop mierzei do Elbląga liczyć będzie 23 km (w tym odcinek przez Zalew Wiślany 10 km, rzeka Elbląg do portu - także ponad 10 km). Całość ma mieć głębokość 5 m. Inwestycja, której koszt wynosi ponad 2,1 mld zł ma przyczynić się do znacznego wzrostu przeładunków w elbląskim porcie. Wg założeń, miałby on przejąć część tonażu towarów z portu w Gdańsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto