Biało-czerwoni o godz. 18 zmierzą się przy ul. Olimpijskiej 5 z Gruzją i jeśli myślą o bezpośrednim awansie do zaplanowanego na przyszły rok turnieju finałowego we Włoszech i San Marino, muszą bezwzględnie wygrać. Nie wszystko jednak zależy od nich. Ekipa prowadzona przez Czesława Michniewicza musi jednocześnie liczyć, że lider grupy, Dania, wyprzedzająca Polaków o punkt w tabeli, potknie się u siebie, czyli przegra, bądź zremisuje z Wyspami Owczymi. Jest to niestety dość mało realny scenariusz.
Polacy w przypadku wygranej mogą jednak nadal zachować szansę na występ w przyszłym roku na Półwyspie Apenińskim, gdyż cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc z dziewięciu grup zakwalifikują się do baraży. Nasza drużyna ma na to duże szanse. W drodze do baraży toczy korespondencyjny bój m.in. ze Szwecją, Portugalią, Rosją i Austrią. Ekipy te w ostatniej kolejce w swoich grupach mają do rozegrania w teorii znacznie trudniejsze spotkania od biało-czerwonych, w tym dwie ostatnie reprezentacje pojedynek między sobą. To wszystko sprawia, że każdy, inny wynik dziś przy ul. Olimpijskiej, niż wygrana gospodarzy, będzie naprawdę przykrą niespodzianką i sporym rozczarowaniem.
Tym bardziej, że Polacy mierzyli się już w tych eliminacjach z Gruzją na wyjeździe w Tbilisi we wrześniu ubiegłego roku i gładko poradzili sobie wówczas z rywalem. Biało-czerwoni zwyciężyli 3:0 po dwóch trafieniach Dawida Kownackiego i golu Bartosza Kapustki.
Należy też dodać, że stadion w Gdyni, na którym rozegrany zostanie jutrzejszy mecz, jest dla kadry Czesława Michniewicza szczęśliwy. To właśnie na tym obiekcie niemal dokładnie rok temu nasze, Młode Orły zanotowały najbardziej wartościowy wynik w całych eliminacjach, wygrywając 3:1 z Duńczykami po golach Konrada Michalaka, Pawła Tomczyka i Szymona Żurkowskiego.
Pierwszego z nich, obecnie zawodnika gdańskiej Lechii, kibice zobaczą zapewne na boisku także dziś. Skrzydłowy biało-zielonych wystąpił w podstawowym składzie w ostatnim, zremisowanym 1:1 spotkaniu z Danią w Aalborgu. Pewniakiem w kadrze Czesława Michniewicza jest również Paweł Stolarski. Także ten zawodnik dobrze znany jest kibicom w Trójmieście, bo do niedawna przywdziewał koszulkę Lechii, zanim przeniósł się do warszawskiej Legii, w wymianie właśnie za Michalaka.
Czytaj także: Reprezentacja Polski w rozsypce. Polacy przegrali z Włochami i spadli do dywizji B
Polacy przystąpią do spotkania z Gruzją osłabieni kadrowo. Kontuzja stopy wykluczyła z tego pojedynku gracza Śląska Wrocław Jakuba Łabojko. Już wcześniej z kadry wypadł jego klubowy kolega Kamil Dankowski, który doznał urazu stawu skokowego.
Dobrą wiadomością dla biało-czerwonych jest natomiast, że w szeregach rywala nie zobaczą na boisku Luki Zarandii, który na co dzień występuje przy ul. Olimpijskiej w barwach Arki, więc zapewne chciałby pokazać się kibicom. Kapitan gruzińskiej młodzieżówki tym razem dostał powołanie do seniorskiej reprezentacji, rozgrywającej jutro w Rydze wyjazdowe spotkanie z Łotwą. Zarandia, który znajduje się w wysokiej formie, zamiast niepokoić Kamila Grabarę, będzie mógł więc co najwyżej sprawdzić umiejętności klubowego kolegi i reprezentanta Łotwy Pavelsa Steinborsa.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?