Niecodzienna interwencja policjantów z Gdańska - z oddziału prewencji, którzy pełnili służbę w powiecie siemiatyckim na Podlasiu. Mundurowym w oko wpadło audi, które jechało przez miejscowość Sycze.
- Kierowca na widok mundurowych nagle skręcił w drogę do Grabarki i zaczął przyspieszać - relacjonuje rzecznik z KWP Białystok. - Mimo wydawanych przez funkcjonariuszy poleceń do zatrzymania, kierowca rozpoczął ucieczkę.
Pościg nie był długi i zakończył się w miejscowości Grabarka. Tu kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i wylądował w przydrożnym rowie.
Chwilę później, podbiegający do samochodu funckjonariusze mocno się zdziwili.
- Mężczyzna próbował jeszcze dopić piwo, które trzymał w ręku - komentują policjanci.
Policjanci z Gdańska na Podlasiu. To interwencja roku
Kierowca rozbitego audi policjantom tłumaczył, że był w lesie na grzybach i... tam wypił 6 piw. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie.
46-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli i kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ TEŻ: Pościg policyjny w Gdańsku! Uciekający kierowca rozbił samochód. Próbował dalej piechotą jednak został ujęty
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Zobacz też na dziennikbaltycki.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?