Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po wakacjach znikną całodobowe dyżury śmigłowców ratowniczych. To decyzja MON

Lechosław Dzierżak
Po wakacjach, decyzją Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza, znad polskiego morza znów znikają dyżury śmigłowca ratowniczego, stacjonującego w Babich Dołach.

Aktualnie polska strefa przybrzeżna patrolowana jest przez dwie maszyny, należące do Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej stacjonujące w Darłowie i Gdyni. Załoga 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni w ramach krajowego systemu ratownictwa morskiego i lotniczego pełni dyżur całodobowo. Niestety, z dniem 1 września dyżury te nie są już planowane.

Anakonda nie raz ratowała życie ludziom.

Temat zlikwidowania całodobowych dyżurów nad polskim morzem został podniesiony podczas ostatniego posiedzenia Senatu RP, na którym senator z naszego okręgu, Sławomir Rybicki, wniósł stosowne oświadczenie.

W jaki sposób MON chce zapewnić bezpieczeństwo obywatelom nad morzem po okresie wakacyjnym? Na podstawie jakich analiz zrezygnowano z dyżurów śmigłowców? - pytał senator Sławomir Rybicki.

Oficjalnie powodem takiego stanu rzeczy są prace remontowe śmigłowców oraz szkolenia załóg.
- Z jakich powodów prace remontowe oraz działania szkoleniowe odbywają się ze szkodą dla obywateli nadmorskich miejscowości? Dlaczego przez 2 lata nie przygotowano i nie wdrożono jakiegoś innego doraźnego rozwiązania, które pozwoliłoby na całoroczne dyżury śmigłowców ratowniczych SAR w gdyńskiej bazie? - zadaje kolejne pytania senator.

Pytania do ministra zostały skierowane 27 lipca. Na razie, odpowiedzi nie było.

Nie będzie to pierwsze zawieszenie dyżurów śmigłowców ratowniczych Marynarki Wojennej RP nad polskim morzem. Po raz pierwszy stało się to w październiku 2015 roku. Z powodu braku sprawnych maszyn w gotowości utrzymywany był tylko jeden śmigłowiec w Darłowie.

Drugi całodobowy dyżur gdyńskiego śmigłowca przywrócono tylko na okres wakacji, równocześnie ograniczając godziny służby tego w Darłowie. Całodobowe dyżury wróciły, bowiem w tym czasie po wodzie porusza się dużo jednostek prywatnych. Do niebezpiecznych sytuacji może jednak dochodzić cały rok, a jesienią i zimą wypadki zdarzają się z powodu niskiej temperatury wody i są jeszcze bardziej niebezpieczne. Wtedy potrzeba szybkiego podjęcia akcji ratunkowej jest jeszcze większa.

ZOBACZ: Kiedyś tylko transportowe, dziś mogą ratować życie. Pierwszy ze zmodernizowanych helikopterów Anakonda wrócił do Gdańska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto