Świetny tekst, pełna humoru, niespodzianek akcja zmieniająca się jak w kalejdoskopie, zaskakujące pomysły reżysera Rafała Szumskiego.
Iść na jednego
Muszkieterowie Aramis, Atos i Portos nie są już młodzi, pełni wigoru, skłonni do bitki i wypitki jak niegdyś. Zamiast „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, wolą iść „na jednego”. Przestali szukać wyzwań i przygód.
Niedosłyszą, niedowidzą, końskie siodło zamienili na wygodną kanapę. Czy uda się ich ruszyć z tej kanapy? Okazuje się, że tak, a to za sprawą młodego d’Artagnana (gra go Maciej Wizner).
Elżbieta Mrozińska zagrała jego matkę. To niewielka rola, ale aktorka stworzyła postać, w której widownia zakochała się od razu, ja także. Razem z mężem, a gra go Bogdan Smagacki, postanawiają wysłać do Paryża swojego 35-letniego jedynaka, który zasiedział się w domu. Ma tam odszukać trzech legendarnych muszkieterów.
- Zostaniesz muszkieterem, będziesz służył ojczyźnie i pracował na państwowej posadzie - mówi ojciec. - A zarobione pieniądze będziesz posyłał rodzicom, bo i tak, już się na ciebie wykosztowali.
I tak, synalek wyrusza w pełną przygód podróż.
Richelieu knuje
„Trzej muszkieterowie” , którzy zainspirowali Martę Guśniewską, są jedną z najsłynniejszych powieści płaszcza i szpady. Na scenie nie brakuje więc pojedynków, ale pokazanych dowcipnie i nie na serio.
Wszyscy aktorzy grają wspaniale, ale dla mnie gwiazdą tego przedstawienia jest Dariusz Szymaniak jako nieustannie spiskujący Kardynał Richelieu. Jest doskonały, gra lekko z przymrużeniem oka. Jego gra pełna jest swobody, finezji i elegancji.
Urocza jest też kochliwa Królowa, z nieodłączną butelczyną wina w dłoni - w tej roli Monika Babicka.
Jak zawsze, salwy śmiechu wzbudza Szymon Sędrowski jako La Fąfą - zaufany sługa Kardynała z młotem w dłoni, zapewniający: Jak ja uwielbiam przemoc.
Grzegorz Wolf zagrał Atosa, Maciej Sykała Portosa, a w postać Aramisa wcielił się Mariusz Żarnecki, Konstancję Marta Kadłub, a podstępną Milady Beata Buczek-Żarnecka
Rafał Szumski zrealizował, spektakl pełen odniesień do współczesności, komediowych skojarzeń i aluzji do popkul-tury. Jest np. nawiązanie do „Gwiezdnych wojen”, gdy bohaterowie sięgają po miecze świetlne Mrocznych Jedi i Sithów.
Widzowie uśmiechają się też oglądając scenę, w której La Fąfą mówi do Kardynała, że nie ma pieniędzy na truciznę. Na co ten odpowiada: Ludzie powinni pozbyć się pieniędzy i żyć po bożemu! Jak my. I my im możemy w tym pomóc - zbierzemy te wszystkie pieniądze, żeby ich nie kusiły i schowamy.
Komu arszenik, komu?
Oprócz bohaterów dobrze nam znanych z powieści Dumasa na scenie zobaczymy też inne zaskakując postacie. Jest mim (Krzysztof Berendt), a nawet dealer oferujący arszenik (kiepskiej jakości).
Wszyscy aktorzy świetnie wywiązali się z arcytrudnego zadania, jakim są role w tej sztuce. Jest to bowiem przedstawienie dynamiczne i roztańczone. Za wspaniałą i pomysłową choreografię odpowiada Aleksander Kopański.
Dowcipną scenografię i piękne kostiumy zaprojektowała Aleksandra Grabowska. Ten wdzięczny i zabawny spektakl, nie pozbawiony jest refleksji i... nadziei
- No, cóż panowie, życie zaczyna się po sześćdziesiątce! Jeden za wszystkich wszyscy za jednego - mówią nasi muszkieterowie.
Publiczność przerywała grę aktorów brawami. Jest to przedstawienie świetnie zrealizowane i zagrane, które gorąco polecam.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?