Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plaże w Trójmieście: Turyści narzekają na komercję i hałas

(Patsz)
Tomasz Bołt
Turyści coraz częściej narzekają, że na plażach w Gdańsku, Sopocie i Gdyni jest za dużo punktów gastronomicznych i usługowych. Ich zdaniem one szpecą okolice i powodują hałas. Urzędnicy odpierają zarzuty i zaznaczają, że starają się jak najbardziej równoważyć proporcje, by na plaży każdy znalazł coś dla siebie.

- Kiedyś lubiłem przyjeżdżać nad morze, bo można było tutaj rzeczywiście odpocząć, ale to, co się dzieje teraz to coś okropnego. Wszędzie pełno budek z jedzeniem oraz alkoholem. Ciężko jest przez takie punkty gastronomiczne wypocząć, bo coraz częściej znajdują się na plaży i w tym momencie nie sposób ich ominąć - mówi pan Tomasz z Warszawy.

Gdańsk bez małych punktów

Jak przyznają przedstawiciele kąpielisk, ich zdaniem obiektów gastronomicznych wcale nie jest tak dużo jak przedstawiają to niektórzy wczasowicze.

Zobacz: Ile zapłacisz za picie i palenie na plaży?

- W Gdańsku postanowiliśmy jak najbardziej ograniczać obecność małych punktów z hot-dogami czy lodami na rzecz większych namiotów o wielkości 150-200 metrów kwadratowych. Na plaży pomiędzy Jelitkowem a Świbnem jest ich kilkanaście. Taka liczba na pasie o długości 23 km, to chyba nie aż tak dużo - zaznacza Łukasz Iwański kierownik Kąpieliska Morskiego w Gdańsku.

W Gdańsku zakazany jest handel obnośny na plażach i jak zaznacza Iwański część dzierżawców została zobligowana, by oprócz gastronomii pojawiły się też obiekty sportowe i rekreacyjne.

- Raczej staramy się, by tych obiektów było jak najwięcej. Nie przeszkadzają one turystom, a wręcz przeciwnie - dopominają się o nie, dlatego właśnie taki zapis podczas przetargu - wyjaśnia.

Sopot intensywny

W Sopocie, jak przyznaje Marcin Wargin, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji życie zawsze toczyło się w intensywnym tempie, także nie należy się dziwić, że i komercyjnych obiektów jest więcej.

- Mogę powiedzieć, że stosunek dzierżawionych plaż do komunalnych terenów wynosi pół na pół. W tym roku nie wydzierżawiliśmy żadnego fragmentu kąpieliska na działalność gastronomiczną - zaznacza. - Pamiętajmy, że dzierżawcy mogą zagospodarować plażę po akceptacji Miejskiego Konserwatora Zabytków. Dodatkowo odpowiadają za jej zagospodarowanie oraz zaopatrzenie w ratowników. Muszą także zapewnić natryski - dodaje.

Poczytaj także: Trójmiejskie kąpieliska czekają na plażowiczów

Gdynia estetyczna

W Gdyni z kolei główny nacisk położony jest na estetykę plaży, stąd punktów gastronomicznych nie ma.

- Oczywiście dajemy możliwość wypożyczenia turystom leżaków czy zakupu pamiątek. Jednak punkty z gastronomią absolutnie nie są potrzebne, bo nieopodal plaży w Śródmieściu są trzy w pełni funkcjonalne przez cały rok - wyjaśnia Sylwia Chwalczewska-Mathea.

- Nie chcemy zmieniać charakteru plaży, która powinna służyć przede wszystkim do wypoczynku. Oczywiście są też miejsca służące do aktywnego odpoczynku, czyli boiska i plac zabaw dla dzieci - dodaje Chwalczewska-Mathea.

Codziennie rano najświeższe informacje z Sopotu prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto