Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plaża w Orłowie jak plac budowy. Urząd Morski nie zdążył zakończyć refulacji brzegu

Agata Grzegorczyk/(Patsz)
Plaża w Orłowie nie zachęca do odwiedzin
Plaża w Orłowie nie zachęca do odwiedzin Tomasz Bołt
Orłowo przywitało plażowiczów rurami i spychaczami. Urząd Morski nie zdążył przed sezonem zakończyć refulacji brzegu. Nie można było zacząć powiększania plaży wcześniej?

Tony rur, spychacze i ubity mokry piach niespecjalnie zachęcający do rozkładania na nim ręczników. Tak w tym roku sezon letni przywitała jedna z najpiękniejszych i najbardziej popularnych wśród mieszkańców Gdyni plaż.

- Pojechałem na Kolibki z dziećmi w poniedziałek, czyli prawie tydzień po zakończeniu roku szkolnego. I prawie tydzień po zapowiadanym przez miasto wielkim otwarciu kąpielisk. I co zobaczyłem? Jakiś wielki plac budowy. Tak ma wyglądać chyba jedyna już wolna od turystycznego tłoku plaża w Gdyni? - pyta Tomasz Jonik z Witomina.

Dziesiątki metrów rur na plaży, które służyły dzieciom za swoiście niepowtarzalny plac zabaw w pierwszym tygodniu wakacji, potrzebne były Urzędowi Morskiemu do powiększania plaży.

Dziki lokatorzy opanowali dom wypoczynkowy w Orłowie

- Tych rur już praktycznie tam nie ma, bo prace zakończyliśmy właśnie w poniedziałek, od tego czasu są sukcesywnie wywożone - twierdzi Roman Kołodziejski, główny inspektor ochrony wybrzeża w Urzędzie Morskim w Gdyni. - Miasto wiedziało, że planujemy tego rodzaju prace w czerwcu. Mieliśmy je zakończyć zgodnie z harmonogramem do 1 lipca i tak się stało.

Czy nie można było rozpocząć prac wcześniej, tak by na otwarcie plażowego sezonu nie było już na brzegu spychaczy i rur?

- Chcieliśmy, ale nie udało się. Przetarg bowiem na wykonanie refulacji ogłosiliśmy w ubiegłym roku, ale nie udało się go rozstrzygnąć. Powtórzyliśmy go w tym roku. Zgłosił się tylko jeden oferent, który zastrzegł, iż może przystąpić do prac dopiero jak zakończy roboty, w jakie jest zaangażowany na naszym zachodnim wybrzeżu. Prace zostały więc wykonane i tak w możliwie najmniej kolidującym z plażowaniem terminie - tłumaczy Roman Kołodziejski. - A wykonane zostać musiały.

Poczytaj również: Ciało mężczyzny przy molo

Naszym zadaniem jest ochrona brzegu, a plaża jest jej naturalnym elementem. Refulacja w tym miejscu była wykonywana 8 lat temu, plaża była już tak krótka, że musieliśmy ją powiększyć. Dodam jeszcze, że podczas wyznaczania terminów takich prac musimy brać pod uwagę okresy ochronne dotyczące zwierząt czy roślin. Więc i tak mamy szczęście, że nie było w tym miejscu ptasich lęgów.

Dzieciaki i dorosłych amatorów słonecznych kąpieli, którzy przemęczyli się podczas pierwszego tygodnia, dzieląc plażę z rurami i robotnikami, czeka nagroda. Teraz bowiem zamiast średnio 10 metrów piaszczystego brzegu, mają go średnio o ponad sto procent więcej, a na kąpielisku strzeżonym nawet 40 metrów. I jak podkreśla Roman Kołodziejski, do usypania orłowskiej plaży udało się uzyskać piasek najlepszego gatunku.

- Choć termin prac był dla nas, przyznaję, niezbyt fortunny, w przypadku miejskiego kąpieliska praktycznie do ostatniej chwili przed otwarciem mieliśmy na plaży robotników, to zdążyli [bliżej Orłowa na strzeżonej plaży prace zakończyły się wcześniej - dop. red.]. I mamy, co nas bardzo cieszy, piękną szeroką plażę - mówi Sylwia Mathea -Chwalczewska z Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 12 lat
Wideo

echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto