W początkowych minutach meczu dominowała Arka, która starała się odważnie atakować. Jednak pierwszą stuprocentową sytuację miała Wisła. W 11 minucie meczu, po błędzie Adama Dancha, sam na sam ze Steinborsem wyszedł Paweł Brożek. W tym pojedynku lepszy okazał się bramkarz Arki. Trzy minuty później z rzutu wolnego uderzał Maciej Sadlok, piłka przeszła minimalnie ponad bramką. Widać było, że obie drużyny zdawały sobie sprawę z tego, jaką wagę ma ten mecz w kontekście walki o utrzymanie. Nie można było odmówić im zaangażowania, jednak był to przede wszystkim pełen niecelnych podań mecz walki. W 20 minucie po swoim 3 faulu w spotkaniu żółtą kartkę, za uderzenie łokciem Silvy, dostał Marko Vejinović. Udanymi przechwytami i odbiorami na początku meczu imponował Christian Maghoma, który szczególnie dobrze spisywał się w powietrzu. W 27 minucie po koźle niebezpieczny strzał Vejinovicia odbił Buchalik. Dwie minuty później Holender strzelił w poprzeczkę. Koniec pierwszej części spotkania należał do zespołu żółto-niebieskich, którzy stwarzali zagrożenie dośrodkowaniami w pole karne wiślaków. W 41 minucie żółtą kartką, za dyskusję z sędzią Marciniakiem, ukarany został stoper Arki Christian Maghoma. Pierwsza połowa wyglądała tak, jak zapowiadali przed meczem zawodnicy. Było walecznie i ostro.
- Myślę, że w pierwszej połowie zabrakło nam szczęścia. Będziemy dalej próbować w drugiej części spotkania - mówił w przerwie meczu Kamil Antonik, pomocnik Arki.
Druga połowa rozpoczęła się bez żadnych zmian w składach. W 47 minucie Busuladzić próbował uderzyć z dystansu na bramkę Buchalika. Piłka przeleciała wysoko nad bramką. Dwie minuty później Michał Nalepa, jeden z najniższych zawodników w meczu, główkował w sam środek bramki, piłkę z łatwością złapał Buchalik. Początek drugiej połowy należał do gości z Gdyni, którzy raz po raz wrzucali futbolówkę w pole karne Wisły, nieco gorzej było jednak ze skutecznością. Po raz pierwszy piłka w siatce Wisły wylądowała w 54 minucie spotkania. Bramki nie uznano, ponieważ sędzia liniowy dopatrzył się piłkarzy Arki na spalonym. Swoją dogodną okazję w drugiej części meczu wiślacy mieli w 58 minucie, ale strzał Pawła Brożka zablokował Damian Zbozień. Kolejny raz Michał Buchalik wyciągał piłkę z siatki w 66 minucie, jednak i tym razem bramka dla Arki nie została uznana przez spalonego. Pół minuty później, przy burzy oklasków, na boisku pojawił się powracający po kontuzji Jakub Błaszczykowski. Bombardowanie Wisły dośrodkowaniami zadziałało w 70 minucie. Po kolejnej wrzutce Michała Nalepy, gola strzelił niewidoczny do tej pory na boisku Maciej Jankowski. Żółto-niebiescy słusznie wyszli na prowadzenie, po przerwie Wisła została zepchnięta do głębokiej defensywy. W 85 minucie trener Rogić przeprowadził pierwszą zmianę w zespole Arki. Wracający po kontuzji Młyński wszedł za Antonika. Na brak szczęścia narzekać mógł Marko Vejinović. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, po raz drugi w tym meczu trafił w poprzeczkę.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?