Gdynianie wyjeżdżają z nadziejami na dobry wynik. Najlepiej byłoby powtórzyć rezultat premierowego meczu tego sezonu, w którym żółto-niebiescy pokonali w Gdyni Wartę 2:0.
W tej pierwszej w tym sezonie konfrontacji z Wartą, Arka zagrała dobrze i szczęśliwie. Szczęśliwie, bo prowadzenie zdobyła po samobójczym golu Grzegorza Bartczaka, a warto jeszcze odnotować prawdziwe wejście smoka z ławki rezerwowych, Marcusa da Silvy, który potrzebował zaledwie 45 sekund pobytu na boisku, aby podwyższyć wynik na 2:0. W klubowych statystykach ten gol pozostaje jako najszybciej zdobyty od chwili wejścia na boisko.
- Myślę, że dobrze przepracowaliśmy zimowy okres przygotowań. Brakowało nam już spotkań o stawkę, tej adrenaliny, którą wywołują ligowe mecze. Jedziemy trochę w nieznane, ale z mocnym postanowieniem powalczenia o jak najlepszy wynik. Nasze chęci i formę zweryfikuje jednak boisko, a nie przedmeczowe deklaracje - przytomnie zauważa Tomasz Jarzębowski.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?