Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie Orły. Hubert Adamczyk. Diament w składzie Arki Gdynia. Dotknął poważnej piłki w Londynie, teraz jest gwiazdą pierwszej ligi

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Przemysław Świderski
Niewielu kibiców Arki Gdynia wyobraża sobie pierwszy zespół bez Huberta Adamczyka. To zawodnik o umiejętnościach przewyższających Fortuna I ligę i w tym sezonie po raz kolejny robi sporo, by pomóc żółto-niebieskim w wywalczeniu upragnionego awansu do PKO Ekstraklasy. Tym razem to jego wzięliśmy pod lupę w naszym rankingu "Piłkarskie Orły".

Na razie oczywiście można mówić, że Hubert Adamczyk został negatywnie zweryfikowany przez Ekstraklasę, bo rozegrał w niej zaledwie dwadzieścia jeden spotkań i strzelił tylko jednego gola (sezon 2019/20), natomiast może oddajmy na chwilę głos trenerowi Leszkowi Ojrzyńskiemu, z którym rozmawialiśmy w poprzednim sezonie. Padł m.in. wątek Adamczyka.

- Zdecydowanie najlepszy zawodnik w tej lidze. Nie tylko strzela gole, ale też asystuje. Dyryguje grą Arki. Miałem okazję z nim pracować w Wiśle Płock, choć wtedy przytrafiła mu się straszna kontuzja podczas zgrupowania, leczenie się przedłużyło i nie do końca udało nam się wykorzystać jego potencjał. Pamiętam doskonale tego chłopaka. Wiązaliśmy z nim spore nadzieje. Jeśli zdrowie będzie mu dopisywało, to może sporo osiągnąć w piłce - stwierdził Ojrzyński.

Rzućmy okiem na statystyki z obecnego i poprzedniego sezonu. W ubiegłym strzelił dla Arki czternaście goli i został sklasyfikowany na trzecim miejscu w tabeli najskuteczniejszych zawodników ligi. W trwającej kampanii są to na razie cztery bramki. Do tego w poprzednim sezonie dorzucił dziewięć asyst. Miał olbrzymi wpływ na wyniki żółto-niebieskich, choć w barażach i on nie dał rady pomóc drużynie w uzyskaniu awansu.

A mówimy o zawodniku, o którym parę lat temu mówiło się jak o sporym talencie. Zresztą, nie bez powodu Adamczyk trafił do grup młodzieżowych Chelsea. Londyński klub był bardzo zdeterminowany, by go pozyskać i ostatecznie zapłacił za niego 700 tys. funtów. Nie zdołał jednak przebić się do pierwszej drużyny i zaliczył dosłownie parę treningów ze światowymi gwiazdami futbolu. Choć z drugiej strony nawet kilka takich zajęć w tak młodym wieku potrafi rozwinąć zawodnika przychodzącego z juniorów - podkreślmy - Zawiszy Bydgoszcz.

W Londynie furory nie zrobił i konieczny był powrót do polskiej ligi. Tu też - mówiąc kolokwialnie - szału nie było. Pobyt w Cracovii okazał się totalnym niewypałem, a przecież interesowały się nim również dużo mocniejsze polskie kluby. Skończyło się na zaledwie sześciu meczach w barwach "Pasów". Później była Olimpia Grudziądz, z którą spadł do drugiej ligi. Dużo dało mu późniejsze wypożyczenie do GKS-u Tychy, gdzie wreszcie zaczął grać regularnie i stał się czołową postacią drużyny. I kiedy wydawało się, że jego kariera wróci na właściwe tory, to doznał kontuzji, o której wspominał trener Ojrzyński, co wykluczyło go z gry na blisko rok.

Dopiero w Gdyni odżył na nowo. Bo choć Arka jako zespół od paru lat nie potrafi wypełnić celu, jaki niewątpliwie jest awans do Ekstraklasy, to jednak Adamczyk pokazuje, że jest zawodnikiem przewyższającym umiejętnościami pierwszą ligę. Praktycznie z miejsca stał się gwiazdą. Oczywiście bywa chimeryczny, bo nie w każdym meczu staje na wysokości zadania i pokazuje wszystko, co najlepsze, natomiast patrząc nieco szerzej i rozumiejąc specyfikę tego sportu, nie da się go w żaden sposób krytykować.

Przypomnijmy, że w naszym rankingu "Piłkarskie orły" zdobyte bramki są pomnażane przez odpowiedni współczynnik, który zależy od poziomu rozgrywek. Dla PKO Ekstraklasy i Ekstraligi kobiet wynosi on x2, dla Fortuna 1. ligi x1,75, eWinner 2 ligi x1,5, 3. ligi - x1, zaś dla rozgrywek Pucharu Polski - x2, a europejskich pucharów x2,5.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto