Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy film dźwiękowy wyświetlono w Gdyni 77 lat temu

Beata Jajkowska
Brunon Zieliński wiedział, co robi, przyjeżdżając na początku lat 20. ubiegłego wieku z Warszawy do Gdyni. Miastu czegoś brakowało. Tym czymś było kino! Dotąd gdynianie spotykali się na seansach od przypadku do ...

Brunon Zieliński wiedział, co robi, przyjeżdżając na początku lat 20. ubiegłego wieku z Warszawy do Gdyni. Miastu czegoś brakowało. Tym czymś było kino! Dotąd gdynianie spotykali się na seansach od przypadku do przypadku. Czasem zawinęło tu kino objazdowe, filmy oglądano w restauracjach, bądź w prywatnych salach.

Kinematograf "Czarodziejka", bo taką nazwę nadał Zieliński pierwszemu w Gdyni kinu, otwarto 31 października 1926 r. Mieścił się w drewnianym budynku, przy nieistniejącym już placu Chrobrego, między ul. 10 Lutego i Batorego. Reklamował się... za pomocą płyt chodnikowych, m.in. na ul. 10 Lutego, Pl. Kaszubskim i przy ul. Portowej, na których była nazwa i adres kina. "Czarodziejka", oprócz ekranu i widowni na 400 miejsc, miała scenę, na której wystawiano sztuki teatralne. Funkcjonował tam kabaret, prowadzony przez... kierownika kinowego bufetu. Szybko przylgnęło do niej miano kinoteatru. Na ekranie królowały westerny, ale chętnie chadzano na filmy z gatunku "płaszcza i szpady", upajano się przygodami plejady Tarzanów, zrywano boki na komediach z Chaplinem, oglądano dzieła klasyków literatury. Do 1931 r. wszystkie filmy, wyświetlane w Gdyni, były nieme. Na ekranie pojawiały się napisy z kwestiami, których z braku dźwięku nie mogli wypowiedzieć aktorzy, a nieodłącznym elementem kina był pianista.

- Obserwując akcję na ekranie, musiał z błyskawiczną szybkością przerzucać się z jednego gatunku muzyki na drugi, inny rytm towarzyszył kowbojowi strzelającemu w galopie, inny rzezimieszkowi uprowadzającemu ukochaną, a jeszcze inny, gdy już ją trzymał w objęciach - wspomina Stanisław Zieliński, syn Brunona w Roczniku Gdyńskim nr 6. - Wymagało to od pianisty nie lada refleksu i talentu.

Po dwóch latach "Czarodziejkę" zamknięto. Powodem była m.in. nieprzepisowa budowa kabiny operatora. Na filmy zaczęto jeździć do Gdańska. Władze miasta nie były zadowolone, że gdyńskie pieniądze '"wyciekają" do sąsiada. Gdy "Czarodziejka" przechodziła remont, pod bokiem wyrosła konkurencja. Było nią otwarte w 1928 r. przez Stanisława Schmidta drugie gdyńskie kino na 580 miejsc. Nazywało się "Morskie Oko", a mieściło w sali budynku "Casina" przy Skwerze Kościuszki. Zadebiutowało bezpłatnym filmem dla dzieci o polowaniu w Afryce na grubego zwierza.

Czarodziejka po remoncie wróciła do dawnej formy i gdyńskie kina ścigały się w ściąganiu największych hitów. Wygrało "Morskie Oko". Tam odbyła się prapremiera "Wiatru od morza" według powieści Stefana Żeromskiego, który większość książki napisał w Gdyni. Tam też 21 lutego 1931 r. wyświetlono pierwszy w mieście film dźwiękowy. Był nim francuski hit "Parada miłości" z Mauricem Chevalierem w roli głównej.

Specjalna aparatura dźwiękowa amerykańskiej firmy Western Electric, którą sprowadzono do kina, kosztowała 150 tys. zł. Przed seansem przemówił dyrektor kina, Stefan Szczuka, potem wysłuchano arii z opery Verdiego "Rigoletto" w wykonaniu Jana Kiepury, by wreszcie publiczności zaprezentować film, podczas którego po raz pierwszy usłyszała głosy aktorów. Stało się to cztery lata po tym, jak w 1927 r. w USA po premierze filmu "Śpiewak jazzbandu" ogłoszono, że epoka kina dźwiękowego rozpoczęła się na dobre.
Powodzenie dwóch kin zachęciło innych. W 1930 r. w koszarach Marynarki Wojennej otwarto kino (po wojnie nazwane "Mewa"), gdzie seanse odbywały się raz w tygodniu. Działalność zainaugurowało filmem "Z dnia na dzień - wojna polsko-rosyjska", a potem... spłonęło. Rok później, przy Skwerze Kościuszki 14, Kazimierz Peszkowski otworzył kino Bajka, które pomieścić mogło 200 widzów. Wyświetlano tam tzw. filmy odważne, więc wstęp ograniczony był do osób, które ukończyły 18 lat.

Ale Brunon Zieliński, gdy w 1936 r. władze miejskie odmówiły mu zezwolenia na dalsze prowadzenie "Czarodziejki" (powodem była zmiana planu urbanizacyjnego), uruchomił kino "Bodega". Budynek stał nad morzem, nieopodal dzisiejszego Teatru Muzycznego, i był połączeniem kina z letnią kawiarnią. Było to najtańsze kino w Gdyni, bilet kosztował tylko 54 grosze. Jego cechą był brak wentylacji, więc w przerwach między seansami chłopcy rozpylali na koszt właściciela pachnidła. Kariera "Bodegi" skończyła się po dwóch latach, gdy jesienią 1938 r. budynek spłonął. Ostatnią projekcją była "Trędowata" Mniszkówny.

W 1937 r. przy ulicy Żeromskiego powstało kino "Polonia" (460 miejsc). Szefostwo wprowadziło numerowane miejsca oraz kurtynę odsłaniająca ekran na czas seansu. A tego dotąd nie znano. W tym samym roku malarz marynista, Marian Mokwa, w Galerii Morskiej otworzył kino "Lido" (po wojnie "Atlantic"), wierząc, że seanse przyciągną kupujących obrazy.

W 1937 r. w Chyloni powstało "Lily", tuż po nim "Miraż" w Orłowie, rok później na Grabówku - "Zorza". Najnowocześniejszym i największym kinem w mieście był kinoteatr "Gwiazda" przy ul. Świętojańskiej. Jego nazwa wzięła się do sufitu ozdobionego mozaiką w kształcie gwiazdy. Kino mogło pomieścić aż tysiąc osób! Oddano je do użytku 3 maja 1939 r.

- Pamiętam pierwszy film, "Zeznania szpiega" - wspominała Jadwiga Langiewicz, żona nieżyjącego inż. Józefa Langiewicza, który budował, a potem dzierżawił kino Gwiazda. - Podczas wojny Niemcy skonfiskowali mężowi kino i przemianowali je na Stern-Licht-Spiele. Po wyzwoleniu otrzymało nazwę Bałtyk i już 24 maja 1945 r. rozpoczęło działalność filmem "Nowe przygody Tarzana". A potem ktoś wpadł na pomysł, by zmienić nazwę kina na Moskwa, ale wobec ostrego protestu gdynian nazwano je Warszawa i tak było jeszcze kilka lat temu, kiedy to najbardziej znane gdyńskie kino zakończyło swą działalność.

***
Dziś, w stolicy polskiego filmu - jak określa się Gdynię - funkcjonuje tylko jedno kino. To Silver Screen. Ma osiem sal. Były nawet plany, by nadać im historyczne nazwy gdyńskich kin. Ostatecznie pozostawiono numery.

Fot. 1
Malarz marynista Marian Mokwa w swojej Galerii Morskiej przy dzisiejszej ul 3 Maja otworzył w 1937 r. kino "Lido" (po wojnie długo funkcjonowało jako "Atlantic"), wierząc, że dobre filmy zapewnią lepszy zbyt dla jego obrazów.
Repr. "Gdynia miasto z morza i marzeń" S. Kitowskiego

Fot. 2
"Morskie Oko" przy Skwerze Kościuszki było kinem, gdzie 21 lutego 1931 r. wyświetlono pierwszy w mieście film dźwiękowy – francuski hit "Parada miłości" z Mauricem Chevalierem w roli głównej.
Repr. "Gdynia miasto z morza i marzeń" S. Kitowskiego

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto