Skuteczna obrona kluczem do zwycięstwa. Z takiego założenia wyszli zawodnicy Asseco Prokomu Gdynia w meczu z warszawką Polonią. Pierwsza kwarta wcale nie zwiastowała tak pewnego końcowego triumfu mistrzów Polski. W gdyńskich szeregach najlepiej poczynał sobie Piotr Szczotka, ale po drugiej stronie parkietu szalał Darnell Hinson. Amerykanin w początkowym fragmencie meczu zdobył 7 punktów. Gospodarze prowadzili wówczas dwoma punktami. I z taką przewagą zakończyli premierową odsłonę spotkania (12:10). Warto przy tym zaznaczyć fatalną skuteczność obu ekip. 5 celnych rzutów za dwa na 27 prób...Komentarz chyba zbędny.
Po krótkiej przerwie do ataku przystąpił zespół prowadzony przez Tomasa Pacesasa. Najlepsi w tym meczu zawodnicy Prokomu - Filip Videnov i Daniel Ewing wyprowadzili gdynian na prowadzenie, które systematycznie rosło. Dopiero punkty Davida Palmera przełamały niemoc gospodarzy, a tym samym zastopowały run gdyńskich koszykarzy. Kolejne punkty dokładali: Frasunkiewicz, Witka, Eldridge i Varda. Mimo to przewaga mistrzów Polski oscylowała w granicy zaledwie sześciu "oczek". Do przerwy jednak Prokom wygrywał 33:23.
W trzeciej kwarcie stało się coś, czego żaden ze śledzących to spotkanie widzów nie mógł przewidzieć. Otóż obie drużyny popisały się jeszcze większą nieporadnością rzutową niż w pierwszej kwarcie. Wówczas to Polonia i Prokom zdobyły łącznie 22 punkty, podczas gdy w trzeciej 17! Prokom ograniczył się do spokojnej gry, bez większych zrywów, w oparciu o skuteczną defensywę. Przed czwartą kwartą gdynianie prowadzili 40:33.
Ostatnia odsłona należała tylko i wyłącznie do Prokomu. Polonia wciąż grała na zatrważająco niskiej skuteczności. Nie miała też pomysłu na sforsowanie wyjątkowo szczelnej obrony mistrzów Polski. Zespół Tomasa Pacesasa dorzucał kolejne trafienia i powiększał przewagę, ostatecznie pokonując gospodarzy 63:40. Ten mecz przejdzie do historii gdyńskiego klubu. A to ze względu na fakt, iż 40 straconych punktów to najlepsze pod tym względem osiągnięcie Prokomu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z kolei Polonia "popisała" się niechlubną statystyką najmniejszej liczby zdobytych "oczek" w tym sezonie.
Polonia Warszawa - Asseco Prokom 40:63 (12:10, 11:23, 10:7, 7:23)
Polonia: Darnell Hinson 13, Tony Easley 8, Łukasz Wichniarz 6, David Palmer 5, Michał Kwiatkowski 3, Harding Nana 3, Marcin Nowakowski 2, Alan Czujkowski 0.
Asseco Prokom: Filip Widenow 15, Daniel Ewing 10, Przemysław Frasunkiewicz 9, Piotr Szczotka 7, Courtney Eldridge 5, Adam Łapeta 5, Robert Witka 4, Ronnie Burrell 4, Adam Hrycaniuk 2, Ratko Varda 1, Mike Wilks 1.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?