Pełzają po sklepach w galeriach handlowych. Nowy trend na TikToku przywędrował również do Gdyni

Trend zapoczątkowany przez TikTokera CRAWLY latem bieżącego roku w szybkim tempie odniósł gigantyczny sukces. Na czym polega? W dość dużym uproszczeniu - na wpełzaniu, często na czworaka do różnych sklepów i punktów gastronomicznych w polskich galeriach handlowych. Często ku zaskoczeniu pracujących tam ludzi, młodzież wpełza też w miejsca do których odwiedzający galerię handlowe nie mają wstępu, jak na przykład kuchni, czy za ladę kasy w sklepach.

- Powszechnie mówi się, że trend jest po prostu tym, co jest popularne. Jednak, jeżeli mówimy o TikToku i innych mediach społecznościowych, to możemy sprecyzować, że mamy do czynienia z sytuacją, gdy podobne działania są powielane przez wielu użytkowników naraz w pewnym czasie. Na przykład, gdy wiele osób posługuje się identycznym podkładem muzycznym, tworzy filmy w tym samym formacie lub podejmuje się tych samych aktywności na nagraniu. Trendy pojawiają się nagle i szybko upowszechniają się wśród dużej liczby osób. Mogą być łatwym sposobem na zdobycie popularności i spopularyzowanie czy rozreklamowanie pewnych treści - mówi w rozmowie z nami Adam Majchrzak, medioznawca z Instytutu Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.

Filmy z pełzania po galeriach w Warszawie - Arkadii, Złotych Tarasach czy galerii Bemowo obejrzało już kilkadziesiąt milionów użytkowników TikToka. Do tego grona dołączyła również Gdynia, „wyczyn” nastolatków w CH Riviera, ma ponad 6 milionów odsłon. Czy moda na wchodzenie na czworaka utrzyma się na dłużej? Tego nie wiemy, zakładać można, że podobnie jak wieloma innymi trendami w przeszłości, zakończy się ona dość szybko.

- Z jednej strony możemy mówić o trendach pożytecznych społecznie - podkreśla Adam Majchrzak. - Jednym z przykładów jest tu - już nieco zapomniany, ale nie tak odległy - trend "Hot16Challenge2", który zachęcał do zarapowania i wpłacenia na zbiórki na szpitale w czasie pandemii. Jednak pojawiają się też takie trendy, które upowszechniają uporczywe, kontrowersyjne, niezgodne z prawem, a w skrajnych sytuacjach także niebezpieczne zachowania. Niektórzy wykonują czynności powszechnie niezrozumiałe, sprzeczne z normami, wchodzące w zakres trollingu osób wokół, bo przyciąga to kontrowersję. Zachowania kontrowersyjne mają to do siebie, że przyciągają uwagę, nawet jeżeli komuś się nie podobają. Podobnie jest z pokazywanym na TikToku „pełzaniem”/„raczkowaniem” w miejscach publicznych, co przypomina już nieco przestarzałą i aktualnie dość nielubianą formułę tzw. pranków - czyli robieniu żartów nieznajomym osobom, które niekoniecznie chcą brać w nich udział. Na pocieszenie dla tych, którym się to nie podoba, można powiedzieć tyle, że wiele trendów znika tak samo szybko, jak zdołały się pojawić.

Co ciekawe, trend ten szybko zdobył międzynarodową sławę, gro osób komentujących kontrowersyjne filmiki twórcy, to zagraniczni użytkownicy platformy. Czy za trendem przemawia jakaś głębsza refleksja? Tego jak na razie nie wiemy. Jedyne informacje, płyną z kanału twórcy, najprawdopodobniej narodowości ukraińskiej, które publikuje on na swoim Telegramie. Tam wyczytać możemy: We are cult, destroy your limitations, protest to society, be obsessed with us. Co przetłumaczyć możemy na: Jesteśmy kultem, zniszcz swoje ograniczenia, protestuj przeciw społeczeństwu, miej obsesje na naszym punkcie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!