Zostaliśmy wykorzystani i oszukani - twierdzą pracownicy sklepu Polo Market w Rumi. - Zamiast pensji dostaliśmy po około 800 zł jałmużny, a pracowaliśmy po 16 godzin na dobę.
Na początku kwietnia firma Polo Północ 520 ze Świecia otworzyła w Rumi sklep samoobsługowy Polo Market. Pracę znalazło w nim 15 osób.
- To nie była praca, tylko ciężka harówka - twierdzi Joanna Kasperczyk, była zastępczyni kierownika sklepu. - W dużym sklepie, na jednej zmianie, pracowało pięć osób plus magazynier i kierownik. Musiały obsłużyć trzy kasy, stoisko mięsne i monopolowe. Nie zdarzyło się, żebyśmy wyszli po ośmiu godzinach.
- Próbowałem wyjaśnić, dlaczego za 320 godzin pracy jako magazynier, w tym 160 godzin "nadliczbówek" dostałem tylko 740 zł - mówi Leszek Iwiński. - Przedstawiciel firmy poinformował nas, że od 5 do 12 kwietnia pracowaliśmy "charytatywnie", bo trzeba było przygotować sklep...
- Otwarcie nowego obiektu, szczególnie w okresie świąt i przedłużonego weekendu powoduje, że liczba godzin nadliczbowych jest większa niż podczas normalnego funkcjonowania obiektu handlowego. Wszystkie jednak wynagradzane są dodatkowo - mówi Hanna Pawlak, prezes firmy Polo Północ ze Świecia. - Nie jest prawdą, że na jednej zmianie pracowało pięć osób. Od samego początku zatrudnionych było 18 osób, które dzieliły się zmianami.
Na pytanie, w jaki sposób premiowane były nadgodziny, pani prezes nie odpowiedziała. - Zdarzają się sytuacje, kiedy zwalniany lub rezygnujący pracownik dąży do nadania sztucznego rozgłosu swemu odejściu oraz traktuje swe działania w tym zakresie, jako swoisty rewanż. Nie sądzimy jednak, aby państwa redakcja była zainteresowana pełnieniem roli nagłaśniania działań tego typu... - dodaje Hanna Pawlak.
Po naszej interwencji inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy rozpoczęli kontrolę w sklepie. Jak dowiedzieliśmy się, na konta pracowników Polo Marketu nagle wpłynęły pieniądze za wypracowane nadgodziny.
- Zostałam poproszona przez pracowników firmy o wycofanie skargi z PIP - mówi jedna ze sprzedawczyń. - Usłyszałam także, że jestem bardzo cennym pracownikiem i firma nie chce mnie stracić. Na moje konto wpłynęły zaległe pieniądze. Dowiedziałam się, że brak pełnego wynagrodzenia wynikał z błędu księgowej...
- Sprawdziłam, gdzie powstał błąd i został on natychmiast naprawiony - wyjaśnia prezes Hanna Pawlak. - Mogę również obiecać, że nie powtórzy się podobna sytuacja.
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?