Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panathinaikos Ateny - Asseco Prokom Gdynia 74:66

Paweł Durkiewicz
Asseco Prokom Gdynia nie sprawił sensacji i poległ w Atenach w starciu z miejscowym Panathinaikosem. Zwycięstwo mistrza Euroligi 74:66 nie dziwi, cieszy jednak dobry występ i ambitna postawa polskiego zespołu. Teraz kibice gdyńskiej drużyny muszą trzymać kciuki za rosyjskie Chimki, które w czwartek podejmuje u siebie Armani Jeans Mediolan. Jeśli zwyciężą Włosi, trener Tomas Pacesas i jego koszykarze definitywnie stracą szanse na awans do fazy Top 16.

Przed środowym meczem chyba nikt nie brał pod uwagę możliwości wyniku innego niż pewna wygrana ateńskich "koniczynek". W zakładach bukmacherskich kurs na Asseco Prokom wynosił nawet dziesięciokrotność postawionej stawki i świetnie obrazuje to potencjalną różnicę poziomów między obiema drużynami. Po raz kolejny okazało się jednak, że na koszykarskim boisku szanse zawsze są równe.
Stremowani gdynianie słabo rozpoczęli mecz i po upływie 2,5 minuty przegrywali 2:9. Już wtedy pierwszą przerwę na żądanie wziął trener Pacesas, który wyraźnie nie był zadowolony z gry pod koszem Adama Hrycaniuka. Szybko zmienił go Adamem Łapetą, który popisał się dwoma efektownym blokami na Mike'u Batiste i Nikoli Pekoviciu - szkoda tylko, że w ciągu zaledwie kilku minut złapał trzy faule. Wobec niezadowalającej postawy Hrycaniuka i przewinień Łapety, szkoleniowiec mistrzów Polski nie miał wyjścia i posłał do boju nowy nabytek Prokomu Ratko Vardę. Od początku pobytu na boisku Bośniaka widać było, jaka przepaść dzieli Euroligę i polską ekstraklasę. O ile w ostatni weekend Varda robił co chciał z rywalami ze Stali Stalowa Wola, w starciach z defensywą Panathinaikosu miał już spore problemy. Na szczęście jego koledzy, a zwłaszcza tercet Daniel Ewing - Qyntel Woods - Ronnie Burrell (do przerwy łącznie 34 punkty z 38 całej drużyny), z każdą minutą coraz śmielej poczynali sobie na parkiecie utytułowanego rywala i bez najmniejszych kompleksów uciszali ateńską widownię. W 18. minucie na tablicy pojawił się remis po 34, a po chwili - mimo przerwy wziętej przez trenera Panathinaikosu Zelimira Obradovicia - polski zespół objął prowadzenie 38:36. Takim sensacyjnym wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Po zmianie stron wydawało się, że rozdrażnieni "wszechateńczycy" zrobią wszystko, by zmieść z parkietu niżej notowanych gości z Gdyni. Tymczasem Asseco Prokom nie zamierzał wcale spuszczać z tonu. Przez niemal całą trzecią kwartę mądrze grający koszykarze Pacesasa utrzymywali minimalną przewagę. Dopiero w 30. minucie dzięki akcji trzypunktowej Vassilisa Spanoulisa gospodarze ponownie objęli prowadzenie 51:50 przed czwartą częścią gry. W ostatnich dziesięciu minutach decydujące okazało sie większe doświadczenie Panathinaikosu. Mimo zaskakującego Adama Łapety i coraz lepszego Vardy, musiał w końcu nadejść moment, w którym jedna z wielu gwiazd gospodarzy weźmie ciężar gry na siebie. Katem mistrzów Polski okazał się - tak jak w pierwszym meczu w Gdyni - amerykański snajper Drew Nicholas, który trafił bardzo ważną trójkę, po której jego zespół uciekł gościom w 36. minucie na 6 punktów (62:56). Od tego momentu wynik kontrolowali Grecy, a w ostatniej akcji Nicholas przypieczętował zwycięstwo gospodarzy efektownym wsadem.
Koszykarze Asseco Prokomu przegrali, ale należą się im brawa.

Panathinaikos Ateny - Asseco Prokom Gdynia 74:66 (23:18, 13:20, 15:12, 23:16)
Panathinaikos: Batiste 13, Nicholas 13 (3), Peković 10, Jasikevicius 8, Tepić 6 (1), Spanoulis 6, Perperoglou 5 (1), Fotsis 5 (1), Tsatsaris 4, Calathes 2, Shermadini 2
Asseco Prokom: Ewing 19 (3), Woods 16, Burrell 12, Logan 6, Jagla 4, Varda 4, Łapeta 3, Hrycaniuk 2, Harrington 0, Szczotka 0, Kostrzewski 0 , Seweryn 0

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto