Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ozzy Osbourne w Ergo Arenie

Marcin Mindykowski
Przygarbiony, komicznie podskakujący i konwulsyjnie miotający się na scenie mężczyzna po sześćdziesiątce, operujący piskliwym, manierycznym, ale na pewno nieimponującym głosem. Czy koncert kogoś takiego może ściągnąć tysiące fanów? Może - pod warunkiem że ten ktoś to Ozzy Osbourne. Wokalista wystąpi w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie 9 sierpnia 2011 roku.

Kim dziś jest legendarny Ozzy? Bezwolną i pozbawioną kontak-tu z rzeczywistością marionetką w rękach swojej menedżerki i żo-ny Sharon czy świadomym siebie artystą, który wciąż pewnie dzierży berło Księcia Ciemności? Sam zainteresowany nieustannie dostarcza argumentów na poparcie obu tych tez.

W wywiadach sprawia wrażenie karykatury samego siebie: ma poważ-ne problemy z wysławianiem się, a na większość pytań nie jest w stanie udzielić odpowiedzi, zasłaniając się brakami w pamięci (wiadomo, czym spowodowany-mi). Jednocześnie ciągle nagrywa dobre, nawiązujące do swoich najlepszych dokonań płyty i nie zaprzestaje udanych tras koncertowych. A niedawno wydał best-sellerową autobiografię, w której przezwyciężył luki w pamięci i barwnie opisał wiele epizodów ze swojego jakże bujnego życia.

To z jej kart dowiadujemy się, że jeszcze przed ukończeniem pełnoletności Ozzy trafił za krat-ki za włamanie. Los Osbourne'a podzieliło jednak wtedy wielu nastolatków z przemysłowego, nękanego bezrobociem angiels-kiego miasta Birmingham, w którym jedyną perspektywą była dożywotnia praca w fabryce. Na szczęście Ozzy postanowił odreagować swoją frustrację w muzyce. I tak, wraz ze szkolnym kolegą, gitarzystą Tonym Iommim, pod koniec lat 60. założył grupę Black Sabbath. Zespół od począt-ku intrygował mieszanką ciężkiego, ponurego rock'n'rolla, bluesa i mrocznych tekstów. W his-torii rocka zapisał się jako twórca nowego gatunku - heavy metalu.

Po pierwszych sukcesach muzycy popadli jednak w narkoty-kowo-alkoholową spiralę, z której Ozzy'emu wydostać się było najtrudniej. W końcu, w 1977 roku, został wyrzucony z grupy. Rozpoczął wtedy solową karierę - i szybko trafił na sam szczyt, zostawiając byłych kolegów z zespołu daleko w tyle. Do dziś jego płyty znalazły 50 mln nabywców. Ani na chwilę nie zaprzestał też życia na krawędzi. Jego rock'n'ro-llowej reputacji nie zaszkodził nawet reality show "Osbournes", w którym cała Ameryka mogła podglądać życie jego rodziny.

Czego możemy się spodziewać po sierpniowym koncercie? Ozzy przyjedzie do nas w ramach trasy promującej jego ostatni, dziesiąty już album, pt. "Scream". Wydany w czerwcu tego roku materiał, rozpięty między metalową przebojowością a ciężkimi, wolnymi utworami, zebrał dobre recenzje. W programie koncertu najwięcej będzie jednak nierdze-wnej klasyki Black Sabbath i tej z solowych płyt wokalisty z lat 80.

Nie należy się za to spodziewać widowiskowego show (choć to, że wokalista będzie polewał rozgrzanych do czerwoności fanów pod sceną wodą z węża strażackiego, jest pewne). O sile wys-tępów Ozzy'ego stanowi bowiem przede wszystkim świetny warsztat jego muzyków i siła repertuaru, który dziś jest już absolutnym kanonem ciężkiego grania.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto